Cicha przemiana Ardy Gülera: „Coraz bardziej lubię wślizgi”
Turecki talent przeszedł drogę od wolnego artysty do architekta gry… ale z obowiązkami defensywnymi, które zaakceptował z pełną naturalnością.

Arda Güler. (fot. Getty Images)
Nie wszystkie zmiany widać z trybun. Niektóre dokonują się po cichu – w szatni albo podczas krótkiej rozmowy z trenerem, który potrafi spojrzeć dalej niż tylko na teraźniejszość. Tak właśnie zaczęła się przemiana Ardy Gülera w Realu Madryt po dwóch latach zapomnienia, opisuje dziennik MARCA.
Kiedy Xabi Alonso pojawił się w Valdebebas, nie potrzebował wiele czasu, by dostrzec, że młody Turek ma w sobie coś wyjątkowego. Ale równie szybko zrozumiał, że sam talent – jeśli nie zostanie odpowiednio ukierunkowany – może zginąć w hałasie. Dlatego postanowił przerysować jego mapę. Z kreatywnego mediapunty przekształcił go w odpowiedzialnego pomocnika. Z wolnego artysty – w architekta gry, który ma także obowiązki w defensywie. Arda przyjął to wyzwanie, stale wspierany przez Fede Valverde – jednego z jego najlepszych przyjaciół w madryckiej szatni. I podjął się tej roli z dojrzałością, której niewielu się po nim spodziewało w wieku 20 lat, zauważa MARCA.
Dziś gra nieco głębiej, w duecie z Valverde, tam, gdzie piękno futbolu łączy się z jego brudem. Gdzie nie wystarczy mieć wizję – trzeba jeszcze walczyć dla dobra drużyny. I Arda robi to teraz z pełną naturalnością. Biega. Odbiera piłki. Wchodzi w fizyczne starcia. Czerpie przyjemność z tego, co kiedyś nie leżało w jego naturze. „Ciągle ze sobą rozmawiamy i mówi mi, że musimy biegać i wygrywać pojedynki. Zaczynam to robić i coraz bardziej podoba mi się bronienie i wślizgi”, przyznaje w roli, w której sprawdza się znakomicie.
Popełniać błędy bez lęku przed oceną
Zmienił sposób gry, tak. Ale przede wszystkim zmienił sposób myślenia o futbolu. „Chodzi o to, by częściej antycypować niż reagować. Jeśli masz lepszą pozycję, szybciej dotrzesz do piłki i nie musisz wygrywać pojedynku siłą”, tłumaczy trener, opisując pozycję, która wymaga pracy, ale w której ustawienie jest ważniejsze niż warunki fizyczne. Dziś Güler nie gra już tylko z piłką – gra także z poczuciem zaufania, świadomością, że może się pomylić i nikt go za to nie potępi. A to jedna z najtrudniejszych rzeczy w świecie Los Blancos, zwraca uwagę MARCA.
„Wiemy, że Arda będzie popełniał błędy, ale też notował świetne zagrania. To dobry moment, by w niego zainwestować – pozwolić mu przejść proces rozwoju. Dać się ograć, dojrzeć, pogodzić się z błędami, bo są one częścią drogi, jeśli chcemy mieć silnego Ardę na tej pozycji”, mówi Xabi, podkreślając, że nadszedł czas, by zainwestować w zawodnika, który ma być kluczowy w tym sezonie. Błędy się zdarzą – i to jest w porządku. Trener to rozumie. Najważniejsze, żeby Turek wciąż się uczył.
Xabi daje mu coś więcej niż minuty – daje mu czas
W meczu z Borussią zaliczył dwie genialne asysty. A ze stadionu schodził, rozmawiając z Xabim – w poszukiwaniu nieustannego rozwoju, który nie zna granic. Każdy mecz to dla niego lekcja. Każda rozmowa z Xabim – przypomnienie, ile jeszcze ma do zbudowania. Zrozumiał to w chwili, gdy trener zaoferował mu coś więcej niż minuty na boisku. Dał mu czas.
Czas na rozwój, na błędy, na odnalezienie siebie na nowo. A to warto więcej niż całe złoto świata. „W pierwszej połowie bardzo pomógł nam ustawiać się blisko stoperów, żeby później połączyć akcję z Jude’em i linią ataku. A kiedy przesuwa się wyżej, potrafi świetnie zagrać w pobliżu pola karnego. Dwie asysty, strzał – w tej strefie jest groźny”, podsumowuje trener gracza, który przewodzi statystyce celnych podań (23) w ostatniej tercji boiska, podsumowuje MARCA.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze