Xabi Alonso: O co będę prosić Mbappé? Potrzebujemy zaangażowania wszystkich w zamysł drużynowy
Xabi Alonso pojawił się na konferencji prasowej przed wtorkowym spotkaniem z Juventusem w 1/8 finału Klubowego Mundialu. Przedstawiamy zapis tego spotkania trenera Realu Madryt z dziennikarzami Hard Rock Stadium w Miami.

Xabi Alonso w trakcie poniższej konferencji prasowej. (fot. Getty Images)
[RMTV] Mówił pan, że teraz zaczyna się piękna faza turnieju. Jak patrzy pan na wielki mecz z Juventusem?
Dzień dobry. Jak mówisz, na każdym mundialu po fazie grupowej przychodzą decydujące mecze o wszystko lub nic. Jutro gramy przeciwko wielkiemu klubowi z Europy, czyli Juve, co postawi nam wielkie wymagania. To wielki mecz pod względem futbolu, mentalnym i koncentracji. Dlatego przygotowywaliśmy się do niego przez te dwa ostatnie dni i wszystko jest gotowe na jutro.
[RTVE] Czy ma pan odczucie, że przy tej skali rywala to faktyczna pierwsza cegiełka pod pański projekt w Realu Madryt?
Nie. To bardzo ważny mecz, bo to inne rozgrywki i wiemy, jak decydujące jest to starcie. Nie jest to jednak pierwszy ważny test, a bardzo ważny mecz.
[Chiringuito] Jak czuje się Kylian Mbappé? Czy jutro zagra od pierwszej minuty?
Kylian czuje się dobrze. Rozmawiamy każdego dnia i czuje się dużo lepiej. Jutro rano porozmawiamy ponownie, by podjąć ostatnią decyzję.
[COPE] Dzisiaj w COPE przeprowadziliśmy wywiad z Davide Ancelottim, syna Carlo. Powiedział, że dla niego najlepszym trenerem na świecie jest jego ojciec, a drugim najlepszym jest pan. Co pan o tym sądzi?
[uśmiech] Ja mam świetne stosunki z Davide, bo dzieliliśmy dwa etapy w Realu i Bayernie. Dziękuję mu. Ja nie wiem, na jakim jestem teraz miejscu, ale wiem, że jestem w miejscu, w którym chcę być. Jeśli mamy porównywać moją karierę do Carlo, to jego jest dużo dłuższa. Ja przejmuję od niego pałeczkę z dużym zaszczytem i dużą dumą. Dziękuję mu i dodam, że zaczynamy tu nowy projekt po, jak mówiłem już na prezentacji, wielkim etapie Carlo, Davide, Francesco [Mauriego] i wszystkich, którzy tu pracowali. Czas pokaże.
[Onda Cero] Co do Davide i Carlo, pan jest dosyć odważny wobec chłopaków ze szkółki. Sam pan pracował w tej szkółce. Carlo w poprzednim sezonie powiedział, że nie jest w Realu od wystawiania chłopaków ze szkółki, a od wygrywania meczów. Jak zgodny jest pan z tym stwierdzeniem? Jak pan zamierza traktować szkółkę w trakcie swoich lat w Realu?
Ewidentnie nasz podstawowy zamysł to wygrywanie meczów. Przy tym, jak wygrywać te mecze, z jakimi zawodnikami, jakimi środkami z pierwszej drużyny czy Castilli, której zawodnicy bardzo nam pomagają i mają świetny poziom - o tym będziemy decydować. Jednak faktycznie szkółka Realu zawsze miała zawodników na dobrym poziomie do rywalizacji. Oni muszą dostawać szanse i teraz Gonzalo radzi sobie dobrze. W ostatnim sezonie był to Raúl [Asencio], które szansę dał Carlo. W przyszłości będą to inni zawodnicy. Faktycznie muszą mieć swoje miejsce, ale przy tym Real jest bardzo wymagający. On oczywiście zobowiązuje cię do wygrywania.
[El Desmarque] Pod koniec ostatniego meczu widzieliśmy, jak złapał pan czule Rodrygo i rozmawiał pan z nim z wyraźną sympatią. Jak ocenia pan jego dyspozycję? Próbuje pan odzyskać jego najlepszą wersję pod względem mentalnym?
Po meczu próbuję zbliżyć się do każdego, kogo mam po drodze. To samo dotyczyło Rodrygo. Dostał minuty, które były dla niego ważne i on będzie ważny. Ja mam doświadczenie, że w tego typu rozgrywkach, mundialach czy EURO, czasami ci zaczynający mogą być tak samo ważni, jak ci wchodzący. Oni też mogą mieć decydujący wpływ. Każdy piłkarz musi być przygotowany na to, czego od niego potrzeba. Wszyscy prezentują świetną gotowość. Rodrygo też dobrze trenuje. Mentalnie oceniam go dobrze i na końcu to moja decyzja, kto gra.
[SER] Być może jutro do gry po 9 miesiącach może wrócić Carvajal. Jaki ma pan na niego plan na tym turnieju i na cały sezon? Czy to będzie wybór w stylu Dani lub Trent? Czy to może być też wybór w stylu Dani oraz Trent?
Jutro Dani i Éder Militão wejdą do kadry meczowej. Po długich rehabilitacjach to będzie plusik dla nich indywidualnie, ale także dla drużyny, że poczuje ich bliskość. Bo jak mówię, wchodzimy w decydującą fazę i ważną rolę odgrywają ci grający, ale także ci będący dookoła. Kiedy widzisz, że ławka przeżywa mecze, że wspiera tych grających i daje od siebie te tak potrzebne chęci, kiedy widzisz tworzące się takie połączenie, jest to coś ważnego. Jutro ich potrzebujemy. Oczywiście ich gotowość do rywalizacji ciągle będzie wymagał rozegrania minut, ale Carva gdy dojdzie do dobrej dyspozycji, będzie bardzo ważny w kolejnym sezonie. I Militão to samo.
[MARCA] Mówił pan kilka dni temu, że ma pan tak mało czasu, że trzeba nadać priorytet pewnym sprawom. Jak ważny wśród tych priorytetów jest pressing? I co jest w tym względzie ważniejsze: nastawienie piłkarza czy dobre ustawienie?
Cóż, oczywiście. Jedną z pierwszych rzeczy, jakie powiedziałem, było to o dystansach, jakie musimy mieć między nami. Im bliżej siebie będziemy mogli grać bez piłki i z piłką, to ułatwi nam posiadanie większej kontroli i ułatwi też pressing. A te rzeczy muszą być powiązane. Nastawienie jest nieodzowne, ale organizacja i pomysł na to też muszą iść z tym w parze. Kiedy te dwa aspekty się łączą, drużyna broni wtedy najlepiej.
[El Mundo] W tych dniach na treningach widzimy latającego nad wami drona. W czym wam to pomaga? Luis Enrique swego czasu oglądał treningi z rusztowania. [śmiech Xabiego] Czy pan też korzysta z tego pod względem taktycznym?
Tak, tak. Poprzez drona próbujemy nagrywać treningi z innej perspektywy. Robimy to dla dystansów, o których rozmawiamy, dla pracy taktycznej czy ruchów, bo nie mamy stałych kamer, które posiadamy w Valdebebas. Ten dron nam to ułatwia. Robiliśmy to w Leverkusen już od dłuższego czasu i wprowadziliśmy to tutaj. Myślę, że robi to wiele klubów i nie sądzę, że jesteśmy prekursorami, ale faktycznie z tego korzystamy.
[dziennikarz ze Szwajcarii] Jutro w przypadku wygranej możecie trafić na Sergio Ramosa. Jakie odczucia wzbudza u pana były kapitan?
Po pierwsze, trzeba wygrywać i obym wtedy mógł głębiej odpowiedzieć na to pytanie. Ale cóż, z Sergio przeżyliśmy wiele meczów, mamy wielką przyjaźń i cieszę się, że dalej gra w swoim wieku... Nie wiem, ile ma lat... 39, 40? Oby grał tak dalej, ale przede wszystkim oby dalej miał tę witalność i te same chęci na grę, które bardzo mnie cieszą. Obyśmy mogli się spotkać przeciwko nim w ćwierćfinałach.
[pytanie po angielsku] Każdy trener potrzebuje czasu na pracę, ale pan od razu zaczyna od rywalizacji w tak wielkim turnieju. Jak podszedł pan do tego nowego wyzwania?
Na razie to dosyć duże wyzwanie. Niezależnie od wszystkiego musieliśmy być gotowi, ale wiedzieliśmy, że przy tak krótkim czasie i przy takim turnieju zbudowanie naszych podstaw futbolu będzie wyzwaniem. Na razie spędzamy ze sobą wiele czasu, by stworzyć też te ważne połączenia osobiste. Jesteśmy na wczesnym etapie i na razie idzie dobrze, ale wiesz, teraz nadchodzi prawdziwy moment, w którym musimy jutro pokazać swoje.
[dziennikarka z Nigerii; pytanie po angielsku] Wielu kibiców czeka na debiut Mbappé. Jakie ma szanse, by jutro wystąpić?
To duża szansa, że jutro zadebiutuje jutro w Klubowym Mundialu. Nie wiem, w jak dużym wymiarze, ale to duża szansa.
[El País] Wracacie do gry o godzinie 15:00 w Miami. To było tutaj ciężkie pierwsze spotkanie pod względem temperatury i wilgotności. Wyciągnęliście jakieś wnioski? Coś zmienicie pod względem nawodnienia czy rytmu gry? Niektóre drużyny zostawiały zmienników w szatni na czas rozegrania pierwszej połowy.
Tak, spróbujemy podejść do meczu lepiej nawodnieni. W pierwszym meczu byliśmy tu od niewielu dni i aklimatyzacja nie była wtedy najlepsza. Myślę, że teraz po prawie dwóch tygodniach jest z tym lepiej. Kontrolujemy poziomy nawodnienia na ten mecz, bo to podstawowa sprawa. Nie jesteśmy tak przyzwyczajeni do tych sytuacji z temperaturą i wilgotnością o godzinie 15. Zobaczymy, czy będzie zachmurzenie, za co bylibyśmy wdzięczni, a jak nie będzie, to zagramy w takich warunkach, ale jest, jak jest [uśmiech].
[ABC] W ciągu tych dwóch tygodni dużo pytamy o piłkarzy i Ancelottiego. Nie pytaliśmy o pana. Jak się pan czuje? Jak wyglądały te dwa pierwsze tygodnie? Czy dzieje się wszystko, co pan sobie wyobrażał? Czy coś różni się od pańskiego etapu piłkarza? Czy czuje pan, że relacje z piłkarzami, pracownikami czy nawet prezesem też są inne?
Dziękuję za pytanie [śmiech]. Teraz możemy już o tym porozmawiać, bo to mój trzeci tydzień od rozpoczęcia pracy 9 czerwca. Jest dobrze, jestem zadowolony i czuję chęci do pracy. Przypominam sobie teraz wiele rzeczy ze zgrupowań jako piłkarz przez organizację, bo wiele osób dalej pracuje w klubie. Moja rola jest jednak inna. Muszę to organizować, decydować i przygotowywać rzeczy. Przy tym wiele rzeczy się nie zmienia, bo na końcu chodzi o zarządzanie piłkarzami i ludźmi. Musisz budować te relacje osobiste, które są tymi więzami zaufania, jakie pozwalają ci budować coś na przyszłość. Jako że spędzamy dużo czasu razem, pozwala to nam przyśpieszyć wiele z tych relacji, bo poznajemy piłkarzy i spędzamy z nimi więcej czasu. Jesz z nimi śniadanie, obiad i kolację. Myślę, że gdy to się zakończy, będzie jak w każdym związku i powiemy sobie: ok, fajnie, zobaczymy się po powrocie [uśmiech]. To wszystko z naturalnością, normalnością, bez forsowania rzeczy. W taki sposób buduje się najlepiej i ja czuję się komfortowo. Dziękuję [śmiech].
[OkDiario] Pańskie decyzje na tym mundialu, jak wiążące są w kontekście sezonu? Na przykład, temat Rodrygo czy trzech stoperów - czy to będzie mieć przełożenie na nowy sezon?
To są sprawy, których działanie możemy poczuć. Jasne, że możemy je powtórzyć w przyszłości. Te rozgrywki przy tym mają inną dynamikę od tego, co będziemy mieć w sezonie. Tam będzie wiele meczów, a tu jest ekspresowy format z trzema meczami w grupie i teraz zaczynamy fazę pucharową. Teraz kontekst minut czy obciążenia jest inny. Musisz wychodzić na każdy mecz z nożem. Przygotowujemy jednak mecze i treningi, dzięki czemu poznajemy się lepiej - ja ich, a oni mnie i sztab. Widzą, jak chcemy robić rzeczy. Ja też ich lepiej poznaję. Ta codzienność buduje nam podstawy na moment, w którym zaczniemy nowy sezon w sierpniu.
[dziennikarz z Włoch] Co sądzi pan o Juve? Co może być jutro zagrożeniem numer jeden?
To bardzo intensywna ekipa, to zespół trenera Tudora, z jasnymi pomysłami, z wielką jakością drużynową i indywidualną. Ma piłkarzy na wysokim poziomie, którzy są bardzo konkurencyjni. Zostali wzmocnieni na podstawie transferów i wypożyczeń. Na pewno czeka na nas wielki rywal i twardy zespół. Nie bierzemy za punkt odniesienia meczu z City. Mamy inne punkty odniesienia. Będziemy na to przygotowani.
[dziennikarka z Nigerii; pytanie po angielsku] Jak jesteście przygotowani do tego meczu, ale też jak czuje się pan w trakcie tego turnieju z drużyną przed jego kluczowym etapem? Jak pan czuje się na czele drużyny w takim turnieju?
Staramy się przygotować jak najlepiej jest to możliwe. Wiemy, jakim wyzwaniem jest faza pucharowa przeciwko tak topowej drużynie jak Juve. Zmierzymy się z twardym rywalem i będziemy musieli rozegrać kompletny mecz, by awansować. A ja na razie czuję się dobrze i się tym cieszę. To jest wielkie wyzwanie, ale próbuję jak najszybciej się dostosować. Próbuję znormalizować rzeczy i je robić je po swojemu w kontekście piłkarzy i klubu. Nie ma tu dla mnie zbyt wielu nowych rzeczy, bo znam wiele osób z klubu. Na razie skupiamy się na turnieju, bo to intensywne i krótkie rozgrywki, co tworzy trochę inną sytuację.
[The Athletic] Klopp i Guardiola w ostatnich dniach dosyć mocno skrytykowali ten turniej, mówiąc o ryzyku dla piłkarzy. Guardiola wyraził nawet strach, że w listopadzie możemy mówić o dramacie pod względem kontuzji graczy i ich zdrowia. Jakie odczucia ma pan po tych dwóch tygodniach? Jak ocenia pan dyspozycję piłkarzy? Czy obawiacie się krótkiego, średniego lub długiego okresu?
Nie, nie mam tego odczucia. Nie patrzymy zbytnio na średni ani długi okres. Oczywiście średni okres to start kolejnego sezonu, ale praktycznie nie ma na to czasu w naszych rozmowach. Nasze przygotowania dotyczą mundialu i tego, co mamy. Przeszliśmy grupę i teraz mamy tylko Juve. To mamy w głowie i my nadajemy wartość mundialowi, bo nie wiedzieliśmy, jak to się potoczy, ale już widzimy, że to nabiera rozpędu [gest rękami], mecze nabierają znaczenia... Jutro mamy już wielki mecz z Juve, widzisz inne nadchodzące spotkania, widzisz mecz PSG z Bayernem, który ludzie futbolu chętnie obejrzą, widzisz Fluminense eliminujące Inter... Myślę, że ludzi futbolu przyciąga ten format, a my jesteśmy w środku i bardzo skupiamy się na tym, co przed nami.
[The Guardian] Powiedział pan kilka dni temu, że Valverde to gracz w typie Gerrarda. Przypomniałem sobie pańską grę z Gerrardem i Mascherano w Liverpoolu. Gerrard w tym schemacie miał ogromną swobodę. Często dochodził do pola karnego. Czy widzi pan u Fede tę rolę ze swobodą i praktycznie bardziej atakującego niż pomocnika?
Cóż... Fede mogę zobaczyć w wielu miejscach, jak też mogłem widzieć tak swego czasu Stevena. Ale przy naszym ustawieniu i równowadze, jakiej potrzebujemy, może dochodzić do pola karnego, startując z trochę bardziej cofniętych pozycji, startując bardziej z tego drugiego poziomu w ustawieniu, bardziej z tych pozycji podwójnej szóstki. Ma tę zdolność pojawienia się na trzydziestym metrze, przyśpieszenie i bardzo łatwe przejście formacji rywala. Teraz dobrze z tego korzystamy, ale znamy jego umiejętności. Nie sądzę, że jego największą zaletą jest przyjęcie piłki plecami do bramki i odwracanie się, a jest nią patrzenie na grę przodem i startowanie trochę bardziej z tyłu. Wtedy może dochodzić do bramki. W tych trzech meczach strzelił dwa gole i ma tę zdolność, by przyśpieszać i pojawiać się blisko pola karnego.
[Süddeutsche Zeitung] To inna jakość kadry od tej w Leverkusen. Na co kładzie pan tu nacisk? Co się dla pana zmieniło w pańskiej pracy? Coś jest łatwiejsze?
Chodzi o fazę... Kiedy kończyłem pracę w Leverkusen, to były prawie 3 lata pracy z praktycznie tą samą kadrą. Potrzebowaliśmy niewiele, by się zrozumieć. Teraz możemy nie rozumieć się tak dobrze nawet jeśli przekazujemy sobie wiele rzeczy. To jest ten start, zapoczątkowanie założeń i pomysłów, na które chcemy naciskać. Potrzeba trochę czasu, by je załapać. Jestem pewny, że z czasem to będzie dynamiczniejsze, dużo płynniejsze pod względem rozumienia się. Ale jakość indywidualna jest na miejscu. Wiele razy już mówiłem, że tej jakości indywidualnej musimy nadać jakość kolektywną, by ta wzmacniała aspekt indywidualny. Nad tym pracujemy, znajdujemy się w tym procesie. Wiemy, że ciągle mamy wiele do poprawy. Wiemy, że kontekst tej sytuacji jest wymagający, bo to mundial i te rozgrywki są bardzo wymagające. Jednocześnie chcemy jednak budować to wszystko na takiej podstawie.
[dziennikarz z Nigerii; pytanie po angielsku] Pracuje pan dopiero dwa tygodnie na największym stanowisku na świecie. Jak wygląda pańskie dotychczasowe doświadczenie? I jak ocenia pan ten turniej?
Na razie to wczesny etap i trudno to analizować, ale czuję się dobrze. Jestem naprawdę zmotywowany i mam naprawdę dużą energię, by rywalizować o ten tytuł. To duże wyzwanie rywalizować z ekipami z całego świata. Jutro mamy mecz z europejskim zespołem, ale widzimy, że na całym świecie są dobre drużynę. Ten mundial jest naprawdę intensywny i stawia duże wymagania.
[AS] Patrząc na statystyki Trenta z meczu z Salzburgiem, wziął udział praktycznie w 2 razy większej liczbie akcji niż z Al-Hilal i Pachucą. Czy jasno widać, że w ustawieniu z trójką stoperów Trent prezentuje się lepiej? Że wtedy jest bardziej sobą?
Myślę, że on może grać w różnych systemach i na różnych pozycjach. Uważam, że kontekst meczu z Pachucą to gra prawie przez całe spotkanie w dziesiątkę, więc statystyki są względne. Ja je czytam i analizuję, ale też nadaję im kontekst. W pierwszym meczu pierwsza połowa nie była dobra, ale w drugiej mieliśmy już więcej gry i dominacji. On jednak dopiero zaczyna. Chociaż jest topowym, topowym, topowym graczem na świecie, to zmiana wymaga czasu. On dobrze się aklimatyzuje, poznaje kolegów, poznaje nowego trenera i realizuje ekspresowy proces ze znalezieniem swojego najlepszego miejsca. Jesteśmy jednak zadowoleni z Trenta.
[dziennikarz z Argentyny] Chcę zapytać o ekipy z Ameryki Południowej, szczególnie Brazylii i Argentyny. Są dwie strony. Dwie ekipy z Brazylii awansowały do ćwierćfinałów. Z drugiej strony, komentuje się, że zespoły z Brazylii i Argentyny nie grały jak równy z równym przeciwko gigantom. Jak pan ocenia futbol z Ameryki Południowej?
Jeśli rozróżniamy to na Brazylię i Argentynę, to mi podobały się ekipy z obu krajów. Boca nie oglądałem tak dużo, więc nie mam wielkiej opinii. Oglądałem dosyć dużo River i chociaż nie awansowali z grupy, to moim zdaniem świetnie rywalizowali z Interem. Tam o meczu bez wątpienia przesądziła czerwona kartka. A Brazylijczycy... Czujesz na stadionie, co dla nich znaczy ten mundial. Dla piłkarzy i kibiców. Mają wobec tego turnieju ekscytację i emocje, które są dla nich plusikiem. Nawet wczoraj Flamengo pokazało dobry poziom w starciu z Bayernem. Fluminense jest już w ćwierćfinałach. Także Palmeiras. Ja uważam to za dobrą wiadomość. Mówiłem o tym niedawno, że my oglądamy głównie europejski futbol, bo przez kwestię godzin futbol w Ameryce Południowej nie za bardzo jest dla nas dostępny, ale widzimy, że na zewnątrz też robi się dobre rzeczy. To coś dobrego dla wszystkich.
[Cracks] Poprzedni sezon pokazał, że para Vinícius-Mbappé w pełni nie zadziałała. Jaki ma pan plan na tę parę w swoim ogólnym planie?
Myślę, że mówiłem o tym wcześniej. Nasz pomysł to rozwój gry i zamysłu drużynowego, by drużyna działała jak drużyna... To jest oczywiste [śmiech]. Byśmy wszyscy działali jako drużyna. By cała jedenastka była zaangażowana w każdej fazie tego, co chcemy robić z piłką i bez niej. A wtedy jakość indywidualna będzie na tym korzystać. W tej jakości indywidualnej Vinícius, Mbappé, Rodrygo, Brahim, Bellingham i atakujący muszą tworzyć różnicę. To zawodnicy przełamujący rywala, którzy w ostatniej tercji boiska muszą robić różnicę. Mnie trudniej jest im to pokazywać. Na przykład jak Mbappé ma dryblować, trudniej będzie mi to mu pokazywać, ale jak chcemy dojść do tego momentu, jak chcemy dochodzić z równowagą do tych stref i jak chcemy być w tym powtarzalni - na to możemy położyć większy nacisk jako trenerzy. Tego szukamy, tej siły drużynowej, by piłkarze grali lepiej.
[RMC Sport] O co będzie pan prosić Mbappé w tym sezonie w ofensywie, defensywie, a także pod względem nastawienia w kontekście liderowania temu zespołowi?
Już jest liderem przez swój wpływ i efekt. Co do reszty, jak mówię, potrzebujemy zaangażowania wszystkich w zamysł drużynowy. Wszyscy musimy cieszyć się tym, co mamy robić z piłką i bez niej. To muszą robić ci znajdujący się na boisku - zarówno Kylian, jak i Dean, Aurél czy Dani Ceballos. Wszyscy zawodnicy. Tu wymagania są równe dla wszystkich piłkarzy.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze