Brahim chce wyprzedzić konkurentów
Przybycie Mastantuono zaostrza rywalizację o minuty. Brahim traktuje Klubowy Mundial jako okazję do zaprezentowania się Xabiemu Alonso.

Brahim Díaz. (fot. Getty Images)
Emilia Rodríguez Sanhueza z dziennika AS zauważa, że faza grupowa Klubowego Mundialu wkracza w decydującą fazę. To sygnał dla Brahima Díaza. Wraz z przyjściem Mastantuono w sierpniu i coraz ważniejszą rolą Gülera, który może być skrzydłowym lub ofensywnym pomocnikiem, w nadchodzącym sezonie Marokańczyk będzie musiał jeszcze mocniej walczyć o minuty.
Po sezonie, w którym zwykle był rezerwowym, 25-latek nie ma zagwarantowanego ważnego miejsca w nowym projekcie Xabiego Alonso. Jednak nie poddaje się: porozumienie w sprawie przedłużenia kontraktu jest bliskie.
AS przypomina, że Brahim przybył do klubu w 2019 roku w wieku 20 lat, będąc jednym z największych klejnotów szkółki Manchesteru City. Real zapłacił Obywatelom 15 milionów euro (plus kolejne pięć w zmiennych). Jednak początek nie był taki, jak oczekiwano. W swoim pierwszym sezonie pomocnik rozegrał dziewięć meczów, pięć od początku i zebrał 378 minut. Mimo to nie cieszył się zbytnim zaufaniem u Zidane'a, a przy nadmiarze atakujących graczy szukał szans gdzie indziej. Konkretnie w północnych Włoszech.
Wypożyczony na trzy sezony do Milanu, zaliczył 124 występy i strzelił 18 goli w koszulce Rossonerich, a także zdobył tytuł mistrzowski i odegrał ważną rolę w drodze klubu do półfinału Ligi Mistrzów 2022/23. Na San Siro chcieli go zatrzymać, ale Real zdecydowanie chciał go z powrotem u siebie.
W 2023 roku, w wieku 23 lat, powrócił do Madrytu z większym doświadczeniem. W tamtym sezonie 22 razy znalazł się w jedenastce i rozegrał łącznie 2066 minut. Jednak rywalizował z Rodrygo i Gülerem, który wykorzystywał każdą okazję do zdobycia bramki. Ancelotti nadal miał do niego zaufanie i dla niego Brahim zawsze był luksusowym jokerem: w tym sezonie zaliczył 54 występy, choć tylko nieco ponad 2200 minut, dając 6 goli i 8 asyst. Przyzwoity bilans, ale Brahim nie wywalczył sobie miejsca w podstawowej jedenastce.
Przyjście Mastantuono może mu jeszcze to utrudnić. To młody, obiecujący Argentyńczyk, szybki i utalentowany rozgrywający, podobnie jak Brahim. No i jest jeszcze Güler, którego Xabi Alonso chciał już w Leverkusen i wystawiał ostatnio bardziej jako środkowego pomocnika, choć potencjalne przejście na system z tylko dwoma napastnikami, w którym z przodu graliby Mbappé i Vinicius, może dotknąć zmienników z ofensywnych pozycji.
AS zauważa, że przybycie Argentyńczyka jest ważne dla klubu, który zapłacił za niego ponad 60 milionów euro. Ale Brahim ma przewagę, której Mastantuono nie ma, a mianowicie możliwość gry na Klubowym Mundialu w Realu (Argentyńczyk występuje na nim w River i gra na dobrym poziomie). W pełni wykorzystuje tę szansę: już w pierwszej kolejce rozegrał 25 minut przeciwko Al-Hilal, pozostawiając po sobie dobre wrażenie, a przeciwko Pachuce wszedł po przerwie, aby zrównoważyć drużynę, która grała w dziesiątkę. Zaliczył piękną asystę do Valverde.
Rodrygo, inny ofensywny gracz walczący o minuty, nawet się nie rozgrzewał. Wydaje się, że Brahim na razie wyprzedził Brazylijczyka w rankingu Xabiego Alonso, ale Marokańczyk wie, że wkrótce Mastantuono dołączy do zespołu.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze