Advertisement
Menu

To jeszcze nie koniec

Unicaja pokonała Real Madryt w trzecim półfinałowym meczu Ligi Endesa. Andaluzyjczycy zdołali obronić wysoką przewagę, jaką wywalczyli sobie w pierwszej połowie spotkania, chociaż Królewscy byli o krok od doprowadzenia do dogrywki.

Foto: To jeszcze nie koniec
Alberto Abalde dzisiaj nie miał swojego dnia. (fot. Getty Images)

Półfinałowa rywalizacja Realu Madryt z Unicają jeszcze nie dobiegła końca. Andaluzyjczycy rozegrali najlepszy mecz w tej serii, a przy tym Królewscy zaprezentowali się najsłabiej, a szczególnie w pierwszej połowie. Zbyt dużo było strat i nieskutecznej gry w momencie, kiedy Unicaja złapała swój rytm. To zmusiło madrytczyków do obrabiania strat i byli o włos od doprowadzenia do dogrywki czy nawet zwycięstwa. Tragiczna jednak była skuteczność Abalde na obwodzie. Ten zawodnik specjalizuje się w takich rzutach, a dzisiaj nie trafił ani razu na pięć prób, mimo że część z nich była oddawana z idealnych pozycji.

Początek meczu był bardzo powolny, jeśli chodzi o zdobywanie punktów. Przez trzy minuty oba zespoły tylko po dwa razy trafiły do kosza. Później na moment Real Madryt wyszedł na prowadzenie po trafieniu Llulla, lecz wtedy zaczęły się uwidaczniać problemy Królewskich. Mnożyły się straty, a skuteczność była daleka od oczekiwanej. Unicaja za to była bardzo skoncentrowana. Ani razu nie zgubiła piłki i świetnie spisywała się w defensywie. Całkowicie zasłużenie miała dwucyfrową przewagę już po dziesięciu minutach (23:13).

W drugiej części podopieczni Chusa Mateo trochę się poprawili, lecz ciągle było to zbyt mało, by myśleć o odrabianiu strat. Madrytczycy dosyć szybko przekroczyli limit fauli, co utrudniało im bronienie przeciwko szybko grającym gospodarzom. Andaluzyjczykom nie wychodziły rzuty z odwodu, więc postawili na akcje podkoszowe i byli pod tym względem skuteczni, nawet kiedy Tavares był na parkiecie. Środkowy często był spóźniony i nie mógł blokować rzutów rywali. W pewnym momencie gospodarze prowadzili 19 punktami. Dobra końcówka pozwoliła Realowi Madryt trochę zmniejszyć tę różnicę (48:34).

Po zmianie stron Real Madryt zaczął grać z większą energią. W ataku przekładało się to na punkty, a w defensywie zmuszało Unicaję do popełniania błędów. Tak dobry fragment pozwolił na zbliżenie się do rywali zaledwie na dwa oczka (53:51). Wtedy na przełamanie dla gospodarzy z dystansu trafił Carter i rozpoczął serię 7:0, która pozwoliła Andaluzyjczykom odzyskać wyższe prowadzenie, ale też pewność siebie. Przy tak grających gospodarzach Real Madryt w dzisiejszej dyspozycji nie był w stanie gonić, przez co zakończył kwartę z dwucyfrową stratą (70:60).

Ostatnia kwarta była pokazem rywalizacji na poziomie półfinałów. Real Madryt krok po kroku odrabiał straty, a oba zespoły grały na maksimum. Królewscy przebijali się jednak przez obronę gospodarzy i różnica punktowa ciągle malała. Był to powolny, ale stały proces. Agresywna walka o piłkę skończyła się rozciętą głową u dwóch zawodników Unicajy. O ile w pierwszej sytuacji zostało to, słusznie zresztą, zignorowane przez sędziów, o tyle drugi taki przypadek rozstrzygnął mecz. Real Madryt miał kontratak na doprowadzenie do remisu. Udało się to, ale Musa uderzył łokciem Perry’ego, co skończyło się niesportowym faulem. Unicaja musiała tylko wykorzystać rzuty osobiste, żeby wygrać mecz i tak też się stało. Czwarty mecz również odbędzie się w Maladze.

86 – Unicaja (23+25+22+16): Pérez (2), Kalinoski (5), Barreiro (4), Kravish (8), Perry (11), Osetkowski (21), Taylor (0), Díaz (6), Carter (15), Đedović (6), Tillie (2), Sima (6).

84 – Real Madryt (13+21+26+24): Abalde (2), Campazzo (11), Hezonja (18), Tavares (11), Llull (11), Rathan-Mayes (-), González (0), Musa (15), Garuba (6), Fernando (6), Feliz (4), Ndiaye (-).

Statystyki

Poza kadrą znaleźli się:

  • Gabriel Deck – przeszedł operację biodra i nie zagra już do końca sezonu.
  • Serge Ibaka – decyzja trenera

Półfinały Ligi Endesa (rywalizacja do 3 zwycięstw):

  • Real Madryt – Unicaja 2:1
  • Valencia – Tenerife 3:0

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!