Xabi Alonso kontra zależność od Mbappé
Kylian Mbappé był bez cienia wątpliwości bohaterem najgłośniejszego transferu minionego lata. Królewscy ściągali gracza z najwyższej światowej półki, który pomimo drużynowego niepowodzenia zaliczył sezon godny galáctico.

Kylian Mbappé. (fot. Getty Images)
Mbappé w sezonie 2024/25 strzelił 43 gole we wszystkich rozgrywkach, co zapewniło mu tytuł króla strzelców La Ligi oraz Złoty But. Jak jednak zauważa Sergio Rodríguez z dziennika MARCA, Xabi Alonso stanie przed trudnym zadaniem uniezależnienia zespołu od swojej największej gwiazdy. Niektórzy mogą stwierdzić, że to błogosławiony problem i nie będą bez racji. Choć pierwsze kilka miesięcy Francuza w białej koszulce były dość słabe, to jednak później Kylian zdołał mentalnie się przełamać i dostosować do wymagań. Dość powiedzieć, że w 2025 rok wszedł 14 bramkami w 14 meczach.
Łącznie Kylian zdobył 43 bramki w 56 spotkaniach obejmujących sześć rozgrywek. Jego średnia wynosi gola co 107 minut, co oczywiście stanowi najlepszy wynik w zespole. Atakujący był autorem 31,4% trafień Królewskich w minionym sezonie. Rezultat ten wzrośnie do 40%, jeśli weźmiemy pod uwagę wyłącznie bramki w La Lidze. Mbappé otwierał też wynik w 15 potyczkach spośród 21, w których pokonywał bramkarza, kontynuuje wyliczenia Rodríguez.
Mbappé jako bohater tak spektakularnego transferu musiał mierzyć się też rzecz jasna z dziedzictwem pozostawionym przez Cristiano Ronaldo. I w tym aspekcie jednak nie zawiódł. W swoim debiutanckim sezonie sięgnął po koronę króla strzelców i Złoty But. Drugie z wyróżnień pozostawało poza zasięgiem piłkarza Realu Madryt od dziesięciu lat, gdy zdobył je wspomniany Cristiano. Kylian pobił też wynik Ivana Zamorano w liczbie goli strzelonych w debiutanckim sezonie.
Napastnik przegapił w lidze cztery mecze: z Atlético, Rayo, Athletikiem i Getafe. W spotkaniach tych Los Blancos zdobyli osiem z 12 punktów. Nie było więc dramatu, ale średnia bramek zdobywanych przez drużynę spadła. Z Kylianem na boisku wynosiła ona 2,12, bez niego 1,5. Kiedy Mbappé nie był do dyspozycji, ciężar za ofensywę spadał na Viniciusa i Rodrygo. W rzeczywistości odpowiedzialność wziął jednak na siebie Valverde, który w czterech ligowych starciach bez Francuza strzelił dwa gole. Choć Mbappé brakowało naprawdę rzadko, to mimo wszystko można było odnieść wrażenie, że bez niego zespół jest pozbawiony kłów i budzi mniejszy strach wśród rywali.
Królewscy niewątpliwie liczą na to, że Mbappé zachowa obecną regularność i dalej będzie hurtowo trafiał do siatki. Mimo to Xabi będzie musiał jednak postarać się ograniczyć aż tak wielką zależność od Kyliana bez jednoczesnego gaszenia swojej największej gwiazdy. Bask dysponuje na szczęście wystarczającymi środkami, by drużyna błyszczała w ofensywie jako całość i, co najważniejsze, robiła to na długim dystansie.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze