Advertisement
Menu
/ talksport.com

Tuchel: Gdy z Bellinghama wychodzi gniew i złość, może to działać odpychająco

W przegranym przez Anglię sparingu z Senegalem sędziowie anulowali gola Jude'owi Bellinghamowi. Pomocnik Królewskich, który wszedł z ławki, wpadł w furię po jego zdaniem nieprawidłowej decyzji arbitrów. Po spotkaniu już na murawie uspokajał go Thomas Tuchel. Następnego dnia selekcjoner Anglii wypowiedział się o tej sprawie i zachowaniu gracza Realu Madryt w rozmowie z TalkSPORT.

Foto: Tuchel: Gdy z Bellinghama wychodzi gniew i złość, może to działać odpychająco
Jude Bellingham protestuje w sprawie swojego nieuznanego gola. (fot. Getty Images)

Mamy tego genialnego angielskiego piłkarza o imieniu Jude Bellingham, który… no cóż… jest niesamowitym zawodnikiem i już osiągnął tak wiele w bardzo młodym wieku. Czy czujesz, że nie możemy wygrać Mistrzostw Świata bez Jude’a Bellinghama? On musi być w drużynie, a jego pozycja musi być odpowiednio dobrana? To klucz do naszego zwycięstwa na Mundialu?
Tak. To było pytanie czy stwierdzenie? [śmiech]

Czy tak właśnie uważasz, że on jest niezbędny?
Tak właśnie uważam. On jest dużą częścią tej drużyny. To właśnie moje odczucia. Myślę, że ma w sobie coś wyjątkowego. Wnosi pewien pazur, którego chcemy i którego potrzebujemy, jeśli chcemy osiągnąć coś wielkiego.

Czy trzeba kontrolować ten pazur? Po meczu spojrzałem na ciebie, gdy wszedłeś na boisko i musiałeś mu powiedzieć coś w stylu „Hej, uspokój się trochę”, gdy mecz się skończył.
Tak, to musi być odpowiednio ukierunkowane. Ta ostrość musi być skierowana w kierunku przeciwników czy w kierunku naszego celu, a nie po to, by zastraszać kolegów z drużyny lub być zbyt agresywnym wobec kolegów czy sędziów. To musi dziać się w kierunku rywali. I zawsze w kierunku rozwiązania, czyli wygrywania. I nad tym pracujemy. Masz 100% racji.

Harry Kane powiedział w wywiadzie po meczu, że to ogromna pasja, którą Jude posiada i trzeba ją dobrze ukierunkować. Jeśli chodzi o pozycję...
On ma ogień. I nie chcę tego tłumić. Nie chcę tego gasić. Powinien grać z takim ogniem, to jego siła. Ale ten ogień niesie ze sobą cechy, które mogą onieśmielać, może nawet kolegów z drużyny. Czasem widać eksplozje emocji, taki gniew wobec sędziów, taką złość w jego grze. Jeśli uda się to dobrze ukierunkować, a my możemy mu w tym pomóc, to on zdecydowanie ma coś, czego potrzebujemy. Ma tę przewagę, która jest trudna do znalezienia.

Czy to czyni go trudnym do prowadzenia?
Nie, absolutnie nie. To miły dzieciak. Bardzo otwarty, bardzo inteligentny i jak dotąd, bardzo łatwy we współpracy.

A według ciebie jaka jest jego najlepsza pozycja?
To jest dobre pytanie, które dotyczy zresztą wielu naszych zawodników. Patrząc z zewnątrz, przez wiele lat myślałem, że to bardziej "szóstka" lub "ósemka". Potem miał ten niesamowity sezon w Realu Madryt, gdzie grał jako fałszywa dziewiątka – strzelał i strzelał gole, uczestniczył w akcjach bramkowych. Nadal widzę w nim ten głód. Na przykład jeśli spojrzysz na nasz pierwszy mecz przeciwko Albanii, to miał rzut na szczupaka w polu karnym. Rzucił się ciałem z takim głodem na piłkę przed obrońcą, który był tam nogą, a on szedł głową, ale zrobił to bez żadnego strachu. To pokazuje mi determinację, jaką ma, by zapisać się na tablicy wyników i mieć tam swoje nazwisko. To coś dobrego i to cecha, którą zwykle widzę tylko u napastników. Więc teraz uważam, że to bardziej "ósemka-dziesiątka" niż "szóstka-ósemka", a może nawet to jest "dziesiątka".

Uwielbiam Jude’a Bellinghama. To ja wystawiam oceny po meczach reprezentacji Anglii dla talkSPORT. I Jude’a zawsze oceniam nieco wyżej, bo kocham jego zaangażowanie. Wszyscy są zaangażowani, to widać, ale jego poziom zaangażowania i jakości wydaje się trochę wyższy niż reszty. Jednak mam przyjaciół wśród kibiców Anglii, którzy twierdzą, że byłoby nam lepiej bez niego. Ja osobiście tak nie sądzę.
Trudno mi to zrozumieć. Moim zdaniem powinno być odwrotnie. Powinno chodzić o to, by wydobyć z niego to, co najlepsze i  sprawić, by ludzie zrozumieli, co wnosi do zespołu. A on daje to coś ekstra. Ale rozumiem, że to może budzić mieszane uczucia. Widzę to u swoich rodziców – u mojej mamy, która czasami nie potrafi dostrzec tego dobrze wychowanego, uśmiechniętego chłopaka, którego ja widzę. Gdy się uśmiecha, zjednuje sobie wszystkich. Ale czasami widać też gniew, głód, złość, ogień... Gdy to z niego wychodzi w pewien sposób, to może działać odpychająco, jak na przykład na moją mamę, gdy siedzi przed telewizorem. Rozumiem to. Ale ogólnie, jesteśmy bardzo szczęśliwi, że go mamy. To wyjątkowy chłopak.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!