Advertisement
Menu

Real Madryt w półfinale Ligi Endesa

Real Madryt po raz drugi pokonał Baskonię i awansował do półfinałów Ligi Endesa. Królewscy jeszcze muszą poczekać na rywala, ponieważ w rywalizacji Unicajy z Barceloną jest remis.

Foto: Real Madryt w półfinale Ligi Endesa
Andrés Feliz, Sergio Llull i Facundo Campazzo. (fot. Getty Images)

Real Madryt po raz drugi pokonał Baskonię i awansował do półfinałów Ligi Endesa. Tam jeszcze nie poznał swojego rywala, ponieważ Unicaja z Barceloną rozegrają decydujące spotkanie w Maladze. Dzisiejszy mecz wyglądał zupełnie inaczej niż pierwszy. Przede wszystkim był bardzo widowiskowy. Wiele akcji kończyło się sukcesem i obie drużyny przekroczyły barierę 100 punktów. Baskonia otarła się o rekordową liczbę trafionych „trójek” w play-offach, ale zabrakło jej jednego celnego rzutu. W zespole Królewskich trudno wyróżnić jednego bohatera. Wielu graczy dołożyło cegiełkę do tego awansu. Teraz madrytczycy mogą czekać na półfinałowego rywala, którego poznają w niedzielę.

We wtorkowym starciu między Realem Madryt a Baskonią pierwsza kwarta zakończyła się wynikiem 15:14. Dzisiaj granica 29 zdobytych punktów została przekroczona w czwartej minucie gry. Spotkanie od razu wskoczyło na ekstremalnie wysoki poziom. Piłka wpadała do obu koszów z równą regularnością. Pablo Laso znów trafił z wystawieniem Šamanicia w pierwszej piątce. Chorwat w samej pierwszej kwarcie zdobył 13 oczek. W końcówce kwarty Królewscy trochę zaczęli zostawać w tyle, bo trudno było im dotrzymać kroku Baskonii, która wykorzystała 9 na 12 rzutów z obwodu (33:27).

Można było zakładać, że Baskonia nie będzie w stanie utrzymać takiej skuteczności, ale to się nie sprawdziło. Baskonia kontynuowała rewelacyjną grę i odskoczyła Królewskim na dziesięć punktów. Atmosfera w Vitorii zrobiła się niekorzystna dla Realu Madryt, który jednak szybko się podniósł. Błysnął Džanan Musa, czego drużyna potrzebowała. Bośniak zdobył pierwsze punkty po powrocie po kontuzji. Następnie ponownie inicjatywę mieli gospodarze, korzystając w ofensywnych zbiórek, lecz ostatnie momenty przed przerwą Królewscy wykorzystali na zmniejszenie straty (56:54).

Po zmianie stron Real Madryt nie zwalniał tempa, ale i Baskonia nie odpuszczała. Campazzo dał Królewskim prowadzenie, lecz gospodarze szybko tę stratę odrobili. Przewaga Basków utrzymała się tylko przez kilkanaście sekund. Podopieczni Chusa Mateo złapali rytm i w ofensywie byli nie do zatrzymania. Świetnie spisywał się Fernando pod koszem, a na pochwały zasłużyli też Llull czy Hezonja. Swoje dokładali też inni zawodnicy. Obie drużyny w trzeciej kwarcie miały na koncie więcej punktów niż po zakończeniu pierwszego spotkania. Jeszcze równo z końcową syreną trafił Feliz i Królewscy mieli 7-punktową zaliczkę przed decydującą kwartą (81:88).

Dobry początek czwartej części sprawił, że przewaga gości stała się dwucyfrowa. Wtedy słabszy moment gry przytrafił się Musie. Džanan zaliczył niesportowy faul, a chwilę później sfaulował przy rzucie za trzy punkty. Baskonia zbliżyła się na pięć oczek, lecz szybko spotkała się z odpowiedzią Królewskich. Real Madryt miał przewagę, ale nie potrafił przypieczętować zwycięstwa. Niemal do końca gracze z Vitorii mogli wierzyć. Zmarnowali jednak kluczowe rzuty za trzy punkty, które mogłyby im pomóc w dogonieniu madrytczyków. Ta rywalizacja dobiegła końca, Real Madryt gra dalej, a dla Baskonii sezon się zakończył.

103 – Baskonia (33+23+25+22): Howard (6), Forrest (30), Rogkavopoulos (9), Moneke (13), Šamanić (19), Raieste (-), Sawkow (-), Sedekerskis (5), Luwawu-Cabarrot (11), Diop (-), Baldwin (8), Hall (2).

112 – Real Madryt (27+27+34+24): Abalde (5), Campazzo (17), Hezonja (12), Tavares (14), Llull (18), Rathan-Mayes (-), González (4), Musa (12), Garuba (4), Fernando (8), Feliz (17), Ndiaye (0).

Statystyki

Poza kadrą znaleźli się:

  • Gabriel Deck – przeszedł operację biodra i w tym sezonie już nie zagra
  • Serge Ibaka – jeszcze nie jest gotowy do gry po kontuzji

Ćwierćfinały (rywalizacja do 2 zwycięstw):

  • Real Madryt – Baskonia 2:0
  • Valencia – Gran Canaria 2:0
  • Tenerife – Joventut 2:0
  • Unicaja – Barcelona 1:1

Półfinały (rywalizacja do 3 zwycięstw):

  • Real Madryt – Unicaja/Barcelona
  • Valencia – Tenerife

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!