Dla kogo numer 10 po odejściu Modricia?

Luís Figo, Robinho, Wesley Sneijder, Lassana Diarra, Mesut Özil, James Rodríguez i w końcu od 2017 roku Luka Modrić – tak wygląda historia numeru 10 Realu Madryt w XXI wieku. Potwierdzone już oficjalnie odejście Chorwata zwalnia ten legendarny numer i otwiera kolejkę do jego przejęcia. Faworytem jest Kylian Mbappé, ale MARCA wskazuje, że teoretycznych kandydatów jest dużo więcej.

W przypadku Mbappé zawsze uznawano, że przejęty przez niego rok temu numer 9 to tylko koszulka przejściowa. Jego ulubione numery to „10”, z którym gra w reprezentacji, oraz „7”, z którym kończył grę w Paryżu. Zmiana numeru po pierwszym sezonie byłaby też powtórzeniem ruchu jego idola Cristiano Ronaldo, który też zaczynał w Madrycie od gry z numerem 9, a po roku przejął numer 7, jaki zostawił odchodzący Raúl. Teraz siódemka jest zajęta przez Viniego, o którego odejściu zrobiło się ostatnio dużo ciszej. Z kolei o tej zmianie właściciela „10” spekulowano już rok temu i Francuz to bez wątpienia faworyt do przejęcia numeru po Modriciu.

Ale co jeśli Kylian stwierdzi, że czuje się dobrze z „9”? Wtedy dziennik wskazuje na Jude'a Bellinghama, który gra z numerem 10 w kadrze (chociaż jesienią na chwilę zmienił go na „8”). Anglik w Realu gra z numerem 5, który związany jest z jego idolem Zinédine'em Zidane'em. Sama MARCA wskazuje przy tym, że wydaje się, iż 21-latek czuje się w Madrycie doskonale z „5” i to z nią chce pisać swoją dalszą historię, ale miałby prawo poprosić o ten numer jako jeden z liderów drużyny i gwiazd całego klubu.

Kolejną opcją jest podarowanie „10” jednej z młodych gwiazd, na którą stawia klub. Na czele kolejki staje Arda Güler, któremu zresztą przedstawiano projekt zostania następcą Modricia. Mniejsze szanse daje się Endrickowi czy mogącemu wrócić do środka pola Nico Pazowi.

Poza tym zostaje opcja przekazania numeru 10 nowemu wielkiemu transferowi Królewskich, który nakładając taką koszulkę powiększyłby swój status galáctico.