Laporta: Naciski Realu Madryt na sędziów? Ja nauczyłem się trzymać trochę dystansu

Jaką ocenę wystawia pan za ten sezon?
Celującą. Bo nie tylko wygraliśmy La Ligę, ale także Puchar Króla i Superpuchar. I to ma dużą wartość, bo wygraliśmy to walcząc z naszym największym rywalem, a ten dodatkowo się wzmocnił. Byliśmy jednak lepsi. Teraz trzeba iść dalej w ten sposób, ocenić kadrę i sprawić, by dalej wygrywała. Podoba mi się, że istnieje margines na poprawę.

Jako prezes Barcelony, czy miał pan chęci, by być agresywniejszym wobec środków nacisku Realu Madryt na sędziów, jak te widziane w finale Pucharu Króla?
Każdy ma swój styl. My działaliśmy tak, jak prowadzimy klub. To nie moja sprawa, co robią inni. Wszyscy używamy naszych strategii, by wygrywać. Ja nauczyłem się trzymać trochę dystansu, nie odchodząc od tego, jaki jestem, bo mam to w sobie. Tutaj mam swój zespół w gabinecie prezesa, który bardzo mi z tym pomaga.

Mecz z Villarrealem będzie ostatnim na Montjuïc?
Wydaje się, że tak. Montjuïc wyszło lepiej niż się spodziewaliśmy. Culés, którzy wchodzili na [wzgórze] Montjuïc, zasługują na wszystko. Barcelonismo odpowiedziało. Mieliśmy bardzo duża frekwencję. Stadion świetnie działał i inwestycja się opłaciła. Teraz planujemy, że w następnym sezonie będziemy grać na Spotify Camp Nou. Przejdziemy tam i będziemy mieć nietypowy sezon, w którym będziemy grać i jednocześnie budować stadion. W grudniu będzie zbudowany na 90%. Będzie skończony latem 2026 roku i może trochę opóźnimy sprawę zadaszenia. Dlatego jeśli wszystko pójdzie planowo, to mecz z Villarrealem będzie ostatnim na Montjuïc.

[Sierpniowy] Puchar Gampera będzie mógł być rozegrany na Camp Nou czy szukacie opcji B?
Chcemy zagrać na Camp Nou. Tego chcielibyśmy, ale ja chciałbym też jak najszybciej skończyć stadion i im więcej czasu będziemy mieć na budowę, a mniej na grę, to bym szybciej będziemy mogli tam przejść.

Czy kiedykolwiek rozważano zastosowanie klauzuli karnej wobec firmy budowlanej Limak, która przewiduje milion euro za każdy dzień opóźnienia?
Umowę mamy taką, jaką mamy. Z firmą Limak mamy dobre zrozumienie. Dla nich to ikoniczny projekt, który otwiera przed nimi wiele możliwości, są bardzo zaangażowani i oddani. Obie strony rozumieją sytuację niezależnie od tego, co mówią umowy i obie działają w dobrej wierze. Są okoliczności, które są nieprzewidywalne i obie strony to doceniają, więc nigdy nie będziemy chcieli wykorzystać takich sytuacji na swoją korzyść. Były pewne opóźnienia, ale tempo prac jest dobre. Są pewne terminy, które trzeba dotrzymać, jak na przykład 31 grudnia 2025 roku – wtedy mają zacząć funkcjonować loże VIP, ponieważ to już wpływa na inwestorów i od tego momentu musimy zacząć spłacać finansowanie. Drugim terminem jest lato 2026 roku – wtedy stadion musi być już ukończony.

Skoro mowa o lożach VIP, czy po sfinalizowaniu całej tej operacji Barça wróci do zasady 1:1 w kwestii Financial Fair Play?
Barça już teraz spełnia zasadę 1:1 Fair Play. Obowiązuje to na poziomie sezonu. Mamy to potwierdzone, zostało to nam przyznane już w zimowym okienku transferowym. Co roku przyznawany jest limit wynagrodzeń. Pracujemy nad tym, aby nasze finanse pozwalały nam spełnić wymogi Fair Play w przyszłym sezonie. Uważamy, że jesteśmy na dobrej drodze. To, co wydarzyło się kilka tygodni temu, było kwestią czasu. Gdy 31 marca trafiły do La Liga śródroczne sprawozdania finansowe, to akurat wtedy mieliśmy zmianę audytorów i nowi nie zaakceptowali pewnych operacji, które UEFA już uznała jako dowód naszej pracy. W przypadku księgowania loży VIP audytorzy stwierdzili, że potrzebny jest jeszcze jeden krok. Został on już wykonany i loże wkrótce zostaną zaksięgowane. To był krok zgodny z postępem prac stadionowych. To była techniczna dyskusja, kwestia interpretacji. Nowi audytorzy byli po prostu bardziej ostrożni i nie zakwestionowali poprzednich zapisów, ale dodali nowy warunek, który już spełniliśmy. Mam nadzieję, że wkrótce wszystko zostanie zaksięgowane i tymczasowo to pozwala nam znajdować się w ramach tej zasady. To się nie kończy 30 czerwca, bo do rozpoczęcia ligi mogą jeszcze nastąpić różne operacje, jak na przykład sprzedaż zawodników czy inne. Jestem optymistą i myślę, że wrócimy do zasady 1:1 od początku okienka transferowego.

Czy można poznać więcej szczegółów dotyczących inwestorów loży VIP?
Zostało to już podane. Jedna firma z Kataru i druga z Dubaju. Jedna nazywa się New Era, drugiej w tej chwili nie pamiętam. Ale są wpisane w nasze księgi, przeszły nasze wewnętrzne kontrole i filtry, i zapłaciły już ponad 40% wartości umów. Wpłacono już 58 milionów euro z przewidzianych 100. Mamy pełną przejrzystość, ale nie zajmujemy się plotkami.

Mówi Pan o pełnej przejrzystości, ale jednocześnie klub powoływał się na klauzule poufności…
Musimy szanować te klauzule, ale byliśmy maksymalnie transparentni w tych kontraktach – nie ukrywaliśmy, kto je podpisał, kto reprezentuje te firmy, ani powodów tych operacji. Kto tego nie akceptuje, przykro mi w głębi duszy, ale ta operacja poszła pomyślnie. Bo dzięki niej mogliśmy zarejestrować Daniego Olmo i Pau Víctora. Mieliśmy elastyczność, by rozwiązać wszystkie problemy i przeszkody, jakie się pojawiły.

Audytorzy stwierdzili, że wartość Barça Studios była dużo mniejsza od tej, jakiej broniliście. Znaleźliście nowych inwestorów do tej części biznesu?
Tak, znaleźliśmy. Doszło do fuzji przez wchłonięcie spółki Bridgeburg. Barça Produccions wchłonęła tę firmę. To biznes, który potrzebuje czasu. Mamy wiele propozycji technologicznych. Chcemy odzyskiwać akcje. Mamy ich ponad 55% w naszym posiadaniu.