Ancelotti: Najbardziej zabolało mnie podważanie klubu, który wygrał 27 tytułów w 11 lat
Carlo Ancelotti pojawił się wczoraj na konferencji prasowej przed dzisiejszym spotkaniem z Athletikiem w La Lidze. Przedstawiamy zapis tego spotkania trenera Realu Madryt z dziennikarzami w Valdebebas.

Carlo Ancelotti na konferencji prasowej w ośrodku Realu Madryt w Valdebebas. (fot. Getty Images)
[RMTV] Jutro na Santiago Bernabéu przyjeżdża świetny Athletic, który rozgrywa wielki sezon. Jaki mecz musi rozegrać Real Madryt, by odnieść zwycięstwo?
Trzeba rozegrać intensywny mecz. To prawda, że obie drużyny miały mecze [w tygodniu]. Gratulacje dla Athleticu za dojście do półfinałów Ligi Europy. Są bardzo blisko ich celu, czyli finału na San Mamés. To intensywny zespół, gra dobrze, a nasza ekipa miała czas, by się przygotować. Jutro chcemy pozostać w walce o La Ligę.
[COPE] Od zakończenia meczu z Arsenalem pewnie jest pan na bieżąco z informacjami: szuka się winnych i odpowiedzialnych, szuka się też następców. Jak pan to znosi? Czuje się pan na siłach? Rozmawiał pan z klubem? Rozmawiał pan z zawodnikami? Czy oni zobowiązali się do zaangażowania się, czego im czasami brakowało? To bardzo trudna sytuacja, bo każdy mecz w lidze będzie finałem, a do tego rozegracie finał Pucharu Króla.
Tak, porozmawiałem z zawodnikami i porozmawiałem z klubem. Wszyscy się zgadzamy, że trzeba pozostać w walce o pozostałe tytuły, jakie mamy. Oczywiście wszystkich nas to boli, jak to boli kibiców, że odpadliśmy z być może najważniejszych rozgrywek. Albo przynajmniej tych, w których klub odnosił sukcesy w ostatnim czasie. Tak jednak może dziać się w futbolu. Nie zawsze można wygrać. Mamy więc taki sam zamysł i nie ma żadnego typu starcia. Nigdy nie mieliśmy starcia z klubem, bo zawsze jesteśmy na jednym statku w dobrych i złych chwilach. Kto mówi o moim starciu z prezesem czy klubem, ten nie mówi prawdy. Bo prawda jest taka, że prezes szczególnie w takich momentach okazuje mi jeszcze więcej sympatii. Okazuje nawet więcej wsparcia w takich chwilach niż wtedy, gdy wygrywamy. Tak to wygląda w tym klubie. Taka jest też rzeczywistość tego świata, gdzie podważa się wszystko. Podważa się także klub, który wygrał prawie 30 tytułów w 11 lat. Więc wyobraź sobie, czy martwię się tym, że jestem podważany po przegranym meczu. Nie, absolutnie się nie martwię.
[Onda Cero] Dwa lata temu Real odpadł z Ligi Mistrzów po porażce 0:4 na Etihad. Nic nie zdarza się dwa razy, ale wtedy utrzymano skład i utrzymano sztab szkoleniowy, a w kolejnym sezonie Real wygrał dublet. Czy ma pan wrażenie, że teraz ta sytuacja może się powtórzyć? Że pomimo odpadnięcia w ćwierćfinale klub może utrzymać ten skład i także pana?
Myślę, że można zrobić wszystko. Uważam, że musimy dokonać oceny na przyszłość, gdy zakończy się sezon. Jednak dopóki ciągle rywalizujemy o tytuły, które są ważne, jak liga, puchar czy na koniec sezonu pierwszy w historii Klubowy Mundial, to te rozmowy w tym momencie nie są odpowiednie. Jednak oczywiście o tym porozmawiamy.
[SER] Pan zawsze mówił, że chce zostać w Realu Madryt i przynajmniej ja panu wierzę. W Brazylii utrzymują, że będzie pan kolejnym selekcjonerem Brazylii. Co powie pan na ten temat?
Nie trzeba absolutnie nic mówić. Jak mówię, porozmawiamy o tym po zakończeniu sezonu.
[nie przedstawił się] Co najbardziej zabolało pana od zakończenia meczu wśród rzeczy, które pan usłyszał?
Jak powiedziałem, podważanie klubu, który wygrał 27 tytułów w 11 lat, wydaje mi się oszukiwaniem. To najbardziej mnie zabolało.
[Radio Nacional] Pan jest dżentelmenem i nigdy nie zrzuca na nikogo winy, ale czy oczekiwał pan czegoś więcej od piłkarzy w konkretnych momentach sezonu? Czy jest pan zadowolony ze wszystkiego w ich wykonaniu?
Cóż, czegoś więcej... [śmiech] Ja jedynie chcę podziękować wszystkim tym piłkarzom, bo dotychczas spędzałem tu świetny czas i ciągle chcę to robić. Dlatego dalej walczymy. Dlatego pozostajemy zjednoczeni i z dobrymi relacjami. Jak mówię, dzisiaj chcę jedynie dziękować tym piłkarzom, bo dali mi szansę na wygranie dwóch Lig Mistrzów w ostatnich czterech latach.
[El Desmarque] Powiedział pan, że widzi siebie na Klubowym Mundialu. Czy ma pan to odczucie, że poprowadzi pan zespół na mundialu? Bo spekuluje się, że może pan odejść po finale Pucharu Króla lub ligowym Klasyku. Jakie ma pan zdanie na ten temat?
Moje zdanie jest takie, że porozmawiam o tym z klubem po zakończeniu sezonu.
[Radio MARCA] Chcę porozmawiać o kulturze i tradycji Realu Madryt. Odpadacie z Ligi Mistrzów i wygląda, jakby tutaj już nie było niczego. Niczego się już nie docenia, a macie do rozegrania finał Pucharu Króla i pozostajecie w walce o ligę. Czy ma pan odczucie, że tu liczy się tylko Liga Mistrzów, a gdy jej nie ma, to reszta ma mniejszą wartość? Dobry przykład jest taki, że gdy wysiadacie z autobusu na Bernabéu, to w drodze do szatni mijacie same sceny i zdjęcia z Ligi Mistrzów. Czy w klubie nie ma za dużego skupienia na Lidze Mistrzów?
Nie... Liga Mistrzów to oczywiście najważniejsze rozgrywki. Nie tylko dla Realu Madryt, ale myślę, że dla wszystkich klubów. A historia tych rozgrywek w tym przypadku była tą z największymi sukcesami tego klubu. Jednak to nie jest prawda, że reszta się nie liczy. Liczy się. Liczy się finał Pucharu Króla, liczy się walka o ligę i liczy się też Klubowy Mundial.
[El País] Powtórzył pan kilka razy: porozmawiamy po zakończeniu sezonu.
[przerywa dziennikarzowi] Tak, bo dzisiaj nie chcę rozmawiać o mojej przyszłości, co jest oczywiste. Odpowiadam na pytanie, które jest dosyć oczywiste, ale ja nie chcę o tym mówić. Dlatego mówię, że porozmawiamy po zakończeniu sezonu.
Ale porozmawiamy w sensie z nami czy z klubem?
Nie, nie, z wami nie. Porozmawiam z klubem.
Dokładnie. Dlatego chcę zapytać: czy kiedy mówi pan, że porozmawiacie, to czy pan ma jakieś wnioski lub przemyślenia w stronę klubu? Pan też musi przemyśleć, czy chce w ogóle tutaj zostać? Czy może czeka pan po prostu na decyzję klubu?
Odpowiedź na twoje pytanie to rozmawianie o mojej przyszłości, a nie chcę robić.
[MARCA] Pod względem piłkarskim, co jest najważniejsze do rozwiązania w tych dniach i do czasu finału Pucharu Króla? Real Madryt przegrał z Arsenalem, bo był słabszy. Co najbardziej martwi pana pod względem piłkarskim?
Trzeba wrócić do pozytywnych odczuć, szczególnie patrząc na fakt, że straciliśmy wiele goli w ostatnich meczach. Szczególnie przed meczami z Arsenalem. To jest odwieczny problem: w tej końcówce trzeba wrócić do solidności. Solidność pozwoli nam na dalszą walkę.
[OkDiario] Mówi pan, że porozmawia z klubem po zakończeniu sezonu. To dziwny sezon z Klubowym Mundialem. Kiedy dla pana wypada koniec sezonu: po zakończeniu ligi czy może dopiero 14 lipca po finale [Klubowego Mundialu]?
Nie wiem. Nie znam tej daty.
[ABC] W tych dniach media tworzyły analizy i ankiety w sprawie winnych przebiegu tego sezonu w Realu Madryt. Najwięcej procent głosów w sprawie winy otrzymuje projekt klubu i dyrekcji na czele z [dyrektorem generalnym] José Ángelem Sanchezem i [prezesem] Florentino Perezem. Potem winą obrzuca się piłkarzy, a dopiero na końcu kibice widzą winnego w panu. Czy pan w tym sezonie zrobił wszystko, co mógł? Albo inaczej, czy naciskał pan w maksymalnym możliwym stopniu, by klub sprowadził panu pewne dodatkowe elementy, które być może byłyby kluczowe dla rozwoju sezonu? Czy żałuje pan, że nie naciskał na klub trochę bardziej?
Nie, niczego nie żałuję. Jak mówię, relacje z klubem zawsze były optymalne od mojego przyjścia, zawsze są i zawsze będą optymalne. Wszystko, co zrobiliśmy i będziemy próbować robić, zawsze będziemy robić razem. Jak mówię, nigdy nie mieliśmy i nigdy nie będziemy mieć starcia żadnego typu. Mówienie, że doszło między mną a klubem do starcia, nie jest rzeczywistością. To jest oszukiwanie ludzi.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze