Advertisement
Menu
/ Kamil, Krzysiek, Szymon

Życie jak w Madrycie - pamiętnik cz. 1

Pierwsza część zwierzeń naszych polskich talentów, grających w Realu Madryt

Dzięki uprzejmości naszych utalentowanych pobratymców z Madrytu: Kamila, Krzyśka (nieobecnego przy sporządzaniu pierwszej części ze względu na niżej opisane zgrupowanie) i Szymona, będziecie mogli co jakiś czas (jak tylko ten czas znajdą główni bohaterowie serii) dowiedzieć się, co u nich słychać i co ciekawego się u nich dzieje. Na początek prezentujemy Wam to w formie "zrzutu" z całego tygodnia i co ciekawszych, wybranych przez autorów wydarzeń minionych siedmiu dni właśnie. Mamy nadzieję, że przypadnie Wam to do gustu!

Szymon

SOBOTA: Graliśmy mecz z Valladolid u siebie. Wyszedłem w pierwszej jedenastce mojej kategorii wiekowej na pozycji środkowego pomocnika. Od początku grało mi się całkiem dobrze, nie czułem się najsłabszym zawodnikiem na boisku. Do 42. minuty wygrywaliśmy z gośćmi 1:0, ale wtedy nasz bramkarz ryzykownie opuścił pole karne i nie zdążył z interwencją. Zahaczył wyraźnie o nogi napastnika Valladolid i dostał za to czerwoną kartkę. Trener Alejandro Menéndez García zdecydował, że ściągnie mnie z boiska, co wydało mi się trochę krzywdzące. Zresztą tego dnia szkoleniowiec ściągał z boiska jedynie obcokrajowców, co może się wydać dziwne. Poza mną potem z boiska zeszli Fernando – Ekwadorczyk, oraz Lio z Kamerunu. Zaraz po moim zejściu padł wyrównujący gol z rzutu wolnego. Na szczęście cały mecz wygraliśmy 2:1. Mieliśmy nadzieję, że tego dnia przeżyjemy jeszcze jedno zwycięstwo Realu; poszliśmy z trenerem i paroma chłopakami z drużyny na mecz Castilli. Niestety tam nie szło naszym starszym kolegom zbyt dobrze i do 80 minuty przegrywaliśmy 0:2. Nasz szkoleniowiec nieco się zirytował i zarządził wyjście, a mi zaproponował podwiezienie pod dom. Jeszcze w radio usłyszeliśmy, że padł trzeci gol z rzutu karnego… Castilla była na kolanach.

Kamil

NIEDZIELA: Graliśmy mecz z którąś z miejscowych drużyn. Ja zasiadłem na ławce, Krzysiek Król został wysłany na trybuny, jak sześciu innych zawodników Realu C. Przegraliśmy dość wyraźnie – 1:3. Trener Abraham García był strasznie zdenerwowany, zresztą miał powody… W czwartek mogliśmy mu się zrehabilitować lepszą grą w sparingu z Guadalajarą, grającą też w Tercera División…

CZWARTEK: I tak też się stało. Zagrałem razem z Krzyśkiem w pierwszym składzie. Król zagrał pełne 90 minut, ja tylko połowę, ale trener chciał sprawdzić jak największą liczbę graczy, dlatego wprowadzał częste roszady. No, ale nareszcie mógł być po meczu zadowolony. Nasza gra wyglądała o niebo lepiej niż w niedzielę, co było podstawą wygranej 1:0 z Guadalajarą. Jednak były też ciemne strony spotkania. Juanmi, nasz zawodnik (w drużynie występuje też jego brat bliźniak), zaczął regularną "pyskówkę" z sędzią, za co ujrzał czerwony kartonik. Abraham niesamowicie się na niego zdenerwował i jeszcze "wlepił" mu karę w wysokości 200 euro… Co ciekawsze, trener zabronił mu wchodzić na trening, dopóki nie zapłaci. Ale już przed następnym treningiem uregulował zaległości. Za głupotę trzeba płacić, czasem słono.

Szymon

ŚRODA-CZWARTEK: W środę za zebrane z kar pieniężnych środki poszliśmy na kolację – taki nasz zwyczaj. Kolacja jak kolacja, zajadaliśmy paellę, i takie tam hiszpańskie specjały. Potem odwiedziliśmy z paroma członkami drużyny kasyno. Pierwszy raz w życiu byłem w takim miejscu. Śmiesznie było, kumpel już po pierwszej próbie miał bingo, i tak jeszcze trzy razy tego wieczoru się zdarzyło. Niestety tylko jemu. Reszta, w tym ja, wyszła z pustymi rękoma. Ale jak prawdziwi profesjonaliści wyszliśmy odpowiednio wcześniej, by przypadkiem nie wpaść w szpony hazardu. Co by o nim nie mówić, takie wypady z resztą drużyny bardzo integrują. Ci, którzy z nami nie poszli do kasyna, niech żałują. W czwartek im to wszystko opowiedzieliśmy i chyba faktycznie ubolewali, że pojechali do siebie.

Po treningu wybrałem się do ambasady amerykańskiej w Madrycie (razem z kolegami z drużyny, wspomnianymi Lio i Fernando oraz Urugwajczykiem Omarem). Zapowiada się wyjazd z juniorami Realu Madryt do Dallas w Stanach Zjednoczonych na turniej mojej kategorii wiekowej. Zagrają też Chelsea, Southampton, Dallas, a także drużyna z Meksyku. Wylot już 30. marca…
Dostałem też cynk, że od niedzieli do wtorku będę trenował pod okiem Abrahama w Realu C, bo moja drużyna, jako że nie ma wtedy meczu, będzie miała wolne. Ja niestety nie… Ale nie boję się treningów i ciężkiej pracy.

PIĄTEK: Z kolei w piątek mieliśmy trening pomeczowy, bardzo relaksujący. Bez zbędnego wysiłku, raczej dla zabawy i dla satysfakcji. Zabawa w siatkonogę, w popularnego "dziadka", potem dla ochotników ustawiano sztuczny mur i zaordynowano im ćwiczenie rzutów wolnych. Po treningu do Krzyśka podszedł gospodarz Realu C, odpowiedzialny głównie za sprzęt dla piłkarzy i poprosił naszego Króla o to, by mu przywiózł piwo z Polski. Okazało się, że dobrze wie, że Krzysiek właśnie w piątek wylatywał do Polski na zgrupowanie kadry. Faktycznie po zakończeniu treningu razem z paroma chłopakami odwieźliśmy Krzyśka na lotnisko.

PLANY NA WEEKEND: W sobotę chcemy też odprowadzić Kamila na lotnisko, bo tak jak Krzysiek dostał powołanie, ale kadry do lat 19 (Krzysiek poleciał na U-20). Jako jedyny z naszej trójki nie polecę do Polski, czego trochę żałuję, bo zostanę sam przez parę dni, no ale przecież sam polecę już niedługo do Stanów na wspomniany turniej… Trudno, na kadrę jeszcze przyjdzie czas.

Myślimy, że tyle na pierwszy raz starczy. Do usłyszenia (przeczytania) następnym razem!
Odwiedźcie stronę szkółki piłkarskiej Wodzisławia, z której się wywodzimy: WSP Wodzisław. Strona jeszcze nie jest ukończona, ale to jest klub, bez którego pewnie nie dotarlibyśmy tu, gdzie jesteśmy...


Dzięki, pozdrawiamy Was wszystkich!

Kamil Glik, Krzysztof Król, Szymon Matuszek.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!