Advertisement
Menu
/ as.com

Valverde jest nietykalny

Urugwajczyk, który błyszczał w meczu z Betisem, grając na pięciu różnych pozycjach, staje się niezastąpionym zawodnikiem dla Carlo Ancelottiego. W dotychczasowych pięciu oficjalnych spotkaniach Realu Madryt w bieżącym sezonie nie opuścił jeszcze ani minuty.

Foto: Valverde jest nietykalny
Fede Valverde świętuje gola w meczu z Realem Valladolid. (fot. Getty Images)

W pierwszej sesji treningowej Realu Madryt po przerwie reprezentacyjnej spośród dziesięciu piłkarzy, którzy wyjechali na zgrupowania swoich kadr narodowych, udział wziął tylko jeden. Był to Luka Modrić, który w meczu Chorwacji z Polską strzelił pięknego gola z rzutu wolnego. Jedynego gola, który zapewnił Vatrenim zwycięstwo. Chorwat, po obchodach swoich 39. urodzin z rodziną, był jednym z pierwszych, którzy pojawili się w Valdebebas. Niektórzy oczekiwali także obecności Fede Valverde, który nie wystąpił w spotkaniu z Wenezuelą z powodu zawieszenia za nadmiar żółtych kartek, ale Urugwajczyk, wracając z ojczyzny, postanowił odpocząć, korzystając z dnia wolnego, który Carlo Ancelotti zwykle daje swoim powracającym reprezentantom.

Dla włoskiego trenera fakt, że Valverde rozegrał tylko jeden mecz, jest dodatkowym powodem do radości, zauważa dziennik AS. Urugwajczyk wznowił treningi z grupą w środę, co oznacza, że będzie dostępny i wypoczęty na jutrzejsze starcie z Realem Sociedad. Fede jest kluczowym elementem w madryckiej układance. W poprzednim sezonie spędził na boisku 4280 minut, a w tym trwającym nie przegapił żadnej z 450 minut rozegranych przez Los Blancos w Superpucharze Europy i pierwszych czterech kolejkach La Ligi. Zanotował piorunujący start, wydatnie pomagając drużynie w zdobyciu pierwszego tytułu w bieżącej kampanii oraz w uplasowaniu się w czubie ligowej tabeli. Zdobył dwie bramki i zaliczył jedną fenomenalną asystę, która pozwoliła Mbappé strzelić swojego premierowego gola w Primera División. Z wielką elegancją dograł piętą do wybiegającego na wolną przestrzeń Francuza, który lewą nogą pokonał wychodzącego z bramki Ruiego Silvę.

To właśnie znakomity występ przeciwko Betisowi sprawił, że Ancelotti nie mógł się doczekać powrotu Valverde. W rywalizacji z Los Verdiblancos 26-latek zaprezentował się niczym kameleon. AS wskazuje, że grał jak Tchouaméni, Modrić, Kroos i Bellingham razem wzięci. Brakowało tylko tego, by zaczął grać jak Courtois. Odegrał wiodącą rolę w trzech wygranych Realu na tym etapie rozgrywek, a z Betisem udokumentował swoją przemianę z „Ptaszka” (Pajarito) w „Sokoła” (Halcón). W obronie spisywał się na miarę Tchouaméniego, zatrzymując i rozbijając ataki rywala. Realizował swoje własne zadania, wnikając głęboko w prawe skrzydło i szukając Mbappé oraz Rodrygo. Wchodził w buty Modricia, rozprowadzając piłkę i przełamując linie przeciwnika. I w końcu był jak Kroos, inicjując ataki i wspomagając swoich kolegów zarówno w ofensywie, jak i w defensywie, a także wcielał się w Bellinghama, szarżując z głębi pola. Ostatecznie nie musiał zakładać rękawic bramkarskich, ponieważ Courtois skutecznie udaremnił nieliczne próby Andaluzyjczyków.

Carletto oczekuje od Fede, że będzie wielofunkcyjnym zawodnikiem, podczas gdy kontuzjowani Camavinga, Bellingham i Tchouaméni będą dochodzić do zdrowia bez konkretnej daty powrotu, choć istnieje nadzieja, że wrócą na mecz Ligi Mistrzów ze Stuttgartem na Santiago Bernabéu, który będzie dla Królewskich inauguracją nowej kampanii Pucharu Europy w nowym formacie. Najpierw jednak czeka ich trudny wyjazd do San Sebastián. Tam Valverde znów będzie musiał być gościem od wszystkiego dla Carlo Ancelottiego. Szkoleniowiec z niecierpliwością czekał na jego powrót ze zgrupowania reprezentacji, by kolejny raz poprosić go o niemożliwe… wiedząc, że Valverde nigdy nie zawodzi, podsumowuje AS.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!