Advertisement
Menu

Łatwo, przyjemnie i z manitą

W meczu 36. kolejki La Ligi Real Madryt wygrał z Deportivo Alavés 5:0. Gole strzelili Vinicius Júnior (dwa), Jude Bellingham, Fede Valverde i Arda Güler.

Foto: Łatwo, przyjemnie i z manitą
Jude Bellingham cieszy się z kolejnego trafienia. (fot. Getty Images)

Do końca sezonu coraz mniej czasu, ale jedna data jest od niemal tygodnia zaznaczona bardzo jaskrawym kolorem. Przez finał Ligi Mistrzów Carlo Ancelotti nie może zapomnieć o całym świecie i bawić się w Świętego Mikołaja, rozdając prezenty w postaci obecności w jedenastce i pokazał to dziś. Wystawiona przez niego jedenastka sugerowała, że przedostatnie starcie na Santiago Bernabéu trener potraktował bardzo poważnie.

Real niezbyt dobrze wszedł w mecz i już w pierwszej akcji gości zobaczyliśmy niepewność Militão i… dobrą interwencję Courtois. Później Królewscy błyszczeli już w ofensywie. Tempo meczu nie porywało, ale gdy gospodarze przyspieszali, Alavés za każdym razem musiało mieć się na baczności. Gdy jednak dogrywają tacy pomocnicy jak Kroos i Camavinga, a za wykończenie biorą się Bellingham i Vini, to zmiana wyniku jest kwestią czasu. Na dokładkę, tuż przed przerwą, bombą w swoim stylu, choć nieco ostatnio zapomnianym, popisał się Fede Valverde.

W pierwszej połowie z pomocników i napastników Realu Madryt każdy – poza Rodrygo – zaliczył asystę lub zdobył bramkę.

Po przerwie Królewscy grali bardzo spokojnie. Spisywali się dobrze, ale nie atakowali tak chętnie, tak, jakby nie chcieli za bardzo skrzywdzić rywala. Kilka razy goście podostrzyli grę, co mogło być dodatkowym czynnikiem motywującym dla Los Blancos. Niedługo po kilku przewinieniach na Vinim sam Brazylijczyk podwyższył wynik meczu, a kolejną asystę zaliczył Jude Bellingham. O ile ta dwójka spisywała się kapitalnie, o tyle nadal brakowało konkretu ze strony Rodrygo. W 81. minucie zaliczył jednak udział, ale… bohaterem akcji i tak był strzelec gola na 5:0, czyli Arda Güler.

To był przyjemny wieczór na Santiago Bernabéu. Real chętnie atakował, strzelił pięć goli i choć czasem zapominał o defensywie, nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Thibaut Courtois miał bowiem kilka okazji do wykazania się i nie zmarnował żadnej z nich.

Real Madryt – Deportivo Alavés 5:0 (3:0)
1:0 Bellingham 10' (asysta: Kroos)
2:0 Vinícius 27' (asysta: Camavinga)
3:0 Valverde 45'+1' (asysta: Bellingham)
4:0 Vinícius 70' (asysta: Bellingham)
5:0 Arda Güler 82'

Real Madryt: Courtois; Carvajal, Militão (72' Rüdiger), Nacho, Mendy; Camavinga (62' Arda Güler), Kroos (72' Ceballos), Valverde (82' Mario Martín), Bellingham; Vinícius, Rodrygo
Alavés: Owono; Gorosabel (62' Tenaglia), Abqar, Marín, Duarte; Blanco, Guevara (62' Guridi); Hagi (71' Panichelli), Sola (62' Alkain), Rioja; Samu (78' Abde Rebbach)

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!