Advertisement
Menu
/ as.com

Trzech graczy na świeczniku

Gdy euforia po Klasyku nieco już opadła, Carlo Ancelotti stanie przed kilkoma dylematami. Żaden z nich nie jest jednak w gruncie rzeczy nowy. Każdy z nich tyczy się osobnej formacji.

Foto: Trzech graczy na świeczniku
Fot. Getty Images

Starcie z Barceloną mimo zwycięstwa wzbudziło wiele wątpliwości wokół trzech zawodników. Najbardziej niepokojący jest przypadek Davida Alaby, który od dłuższego czasu jest daleki od optymalnej formy. Mimo przełamania w Bradze na Stadionie Olimpijskim kolejne bardzo słabe zawody zaliczył również Rodrygo. Trzecim graczem budzącym obawy jest Aurélien Tchouaméni. Francuz co prawda siłą rzeczy wypadnie z gry na kilka tygodni, jednak wcześniej był graczem wyjściowej jedenastki, a prezentowany przez niego poziom w minionych spotkaniach bywał niezbyt satysfakcjonujący.

Najbardziej w oczy rzuca się przypadek Alaby. Wszyscy wiedzą, do czego Austriak jest zdolny, gdy tylko osiągnie optymalną dyspozycję. Problem polega jednak na tym, że jego aktualna wersja ma z nią niewiele wspólnego. W Klasyku znów popełnił błąd, a jego próba wybicia przy golu na 0:1 była niewystarczająco zdecydowana. Ten brak przekonania widoczny był także w derbach Madrytu (pierwszy gol padł za jego plecami z zadziwiającą łatwością) czy w Sewilli (samobój). Ancelotti trzyma go w podstawowej jedenastce, ponieważ ufa jego umiejętnościom i nie traci wiary. Forma Davida musi jednak skłaniać do dyskusji. Nacho już od jakiegoś czasu puka do drzwi wyjściowego składu. Były gracz Bayernu w Klasyku zagrywał statystycznie jedno niecelne podanie na cztery próby, co na tym poziomie jest rzadko spotykane. Do tego wygrał zaledwie dwa powietrzne starcia. Dla porównania Rüdiger zaliczył ich siedem. Alaba jest z całą pewnością fantastycznym stoperem, ale od jakiegoś czasu nie umie tego pokazać.

Dalej w kolejce mamy Rodrygo. – Miałem moment pecha, starałem się na wszelkie sposoby, ale piłka nie wpadała do bramki. Dziś jednak paradoksalnie nie zagrałem tak dobrze, ale strzeliłem – powiedział Brazylijczyk po spotkaniu w Bradze. Słowa te stanowią doskonałe podsumowanie. Rodrygo wciąż wnosi swoje do nawet w nie najwyższej formie. Szuka gry, pokazuje się kolegom, próbuje akcji kombinacyjnych. Przy tym jednak pozostaje bardzo nieskuteczny. A bez tego nie może być mowy o zadowoleniu. Ukryty przekaz w stronę atakującego wystosował na ostatniej konferencji prasowej sam trener. – Bellingham może spokojnie strzelić 20-25 goli w sezonie, ale oczekujemy również trafień napastników – powiedział Włoch. Trudno nie doszukiwać się tu aluzji względem Rodrygo i Viniciusa. Dość powiedzieć, że były gracz Santosu w ostatnich 13 potyczkach zdołał tylko raz wpisać się na listę strzelców. Raz w ciągu 952 minut. Real potrzebuje goli Rodrygo. Jeśli te nie przyjdą, wkrótce jego miejsce w podstawowym składzie może być zagrożone.

W końcu dochodzimy do Tchouaméniego, który rzuca się w oczy nie tyle z racji na kardynalne błędy, ile na ciągle generowaną niepewność. Francuz bardzo udanie rozpoczął sezon i wydawało się, że wreszcie rozwiał wątpliwości z poprzedniej kampanii. Schemat jednak się powtarza – im dalej w las, tym gorzej. W Barcelonie miał dużo szczęścia, że po jego zagraniu sędzia nie podyktował rzutu karnego, gdy przy rzucie rożnym uniemożliwił wyskok Araújo. Choć opinie są różne, sędzia raczej spokojnie by się wybronił, gdyby wskazał na wapno. Grał zbyt agresywnie, kiedy sytuacja tego nie wymagała.

Trudno też nie zauważyć błędu przy bramce na 0:1. Jego niezgrabne zagranie w stronę własnej bramki było w efekcie niczym harakiri. Ratuje go jednak 95% celności podań i udział w największej liczbie akcji (74). Dlatego też alarm nie jest jeszcze czerwony, ale żółty – już tak. Aurélien wciąż nie jest tym zawodnikiem, jakim miał być w momencie transferu. A Camavinga od dwóch miesięcy z dobrym efektem walczy o to, by wskoczyć do pierwszego składu. Pod kilkutygodniową nieobecność Tchouaméniego jego kandydatura może zaś jeszcze bardziej zyskać na sile.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!