Advertisement
Menu
/ RM Play

Bellingham: Wystarczyło, że to Real, ale ich pomysły też były niesamowite

Jude Bellingham po zostaniu zaprezentowanym jako nowy piłkarz Realu Madryt wziął udział w konferencji prasowej. Przedstawiamy zapis tego spotkania pomocnika Królewskich z dziennikarzami w klubowym ośrodku w Valdebebas.

Foto: Bellingham: Wystarczyło, że to Real, ale ich pomysły też były niesamowite
Fot. Getty Images

– Dzień dobry. Drogi Jude, jak powiedział prezes, jako madridistas jesteśmy dumni, że liczymy na takiego piłkarza jak ty, który wybrał Real Madryt, by rozwijać się jako jeden z najlepszych na świecie. Jesteśmy bardzo wdzięczni i zadowoleni. Oczywiście zrobimy wszystko, byście ty i twoja rodzina czuli się szczęśliwi na tym nowym etapie twojego życia. Jesteś już piłkarzem Realu Madryt. Gratulujemy i życzymy ci wszystkiego najlepszego, by spełniły się twoje wszystkie marzenia związane z tą koszulką i tym herbem. Witamy w Realu Madryt. Thank you so much for being with us and welcome home – rozpoczął konferencję Emilio Butragueño, dyrektor Realu Madryt ds. instytucjonalnych. Jude podziękował po hiszpańsku za te słowa Sępa i następnie odpowiadał na pytania po angielsku.

[RMTV] Powiedziałeś, że to najszczęśliwszy dzień w twoim życiu. Jakie uczucia towarzyszą ci w tym dniu? Dlaczego jesteś tak szczęśliwy?
Witam wszystkich. Miło was poznać, obyśmy mogli mieć dobre relacje przez następnych kilka lat [uśmiech]. Powiedziałem, że to dzień, w którym czuję największą dumę w całym życiu i jak wskazałem w przemówieniu, to dlatego, że to największy klub w historii tej gry. Niewielu piłkarzy ma szansę, by grać w tak znakomitym i historycznym klubie. Dlatego jestem tak wdzięczny i tak bardzo dziękuję ludziom, którzy mnie tu sprowadzili, dając szansę na grę dla tej drużyny.

[COPE] Wiele ekip się tobą interesowało, najmocniejszych ekip z Premier League, płacących nawet więcej niż Real Madryt [uśmiech Jude'a]. Dlaczego wybrałeś Real Madryt?
Po pierwsze, pieniądze nie mają dla mnie znaczenia. Przy takich decyzjach w ogóle nie myślę o pieniądzach. Nigdy nie myślałem o nich i nigdy nie będę. Gram w piłkę z czystej miłości. Gdy dostałem pozwolenie od Borusii Dortmund, to rozmawiałem z ludźmi z Realu. Rozmawiałem z Junim [Calafatem, głównym skautem Realu], rozmawiałem z José Ángelem [Sánchezem, dyrektorem generalnym]. Pokochałem feeling, jaki miałem ze strony klubu. Nie mogłem tego ukryć. Mniej więcej od razu powiedziałem im, co czuję do tego klubu, a gdy podjąłem decyzję, chciałem to szybko domknąć. Nie chodziło tu o to, że inne drużyny były złe czy nie były dobre. Po prostu dla mnie Real jest największy.

[Radio Nacional] Będziesz nosić numer 5, gdy wcześniej grałeś z numerem 22, który tu nosi Antonio Rüdiger. Dlaczego wybrałeś numer 5? Czy w przyszłości możesz próbować odzyskać numer 22?
[śmiech] Po pierwsze, chcę podziękować Jesúsowi Vallejo, że pozwolił mi nosić numer 5. Miałem z nim kontakt, by zobaczyć, czy nie ma nic przeciwko. To wspaniały gość i pozwolił mi grać z tym numerem. Był w tej sprawie niesamowicie miły i jestem mu bardzo wdzięczny. I wiecie, w wielu wywiadach mówiłem, jak bardzo cenię Zinédine'a Zidane'a, jego dziedzictwo w tym klubie i z tym numerem. Nie próbuję być taki jak on, chcę być tylko Jude'em, ale to na pewno trochę hołd dla tego, jak wielki był on. Co do numeru 22, grałem z nim i ma dla mnie wielkie znaczenie. W sercu ciągle jestem 22, ale tu będę nosić numer 5 na plecach i zobaczymy, co wydarzy się w przyszłości. Jednak teraz bardzo cieszę się z tego zaszczytu gry z tym numerem.

[SER; Meana] Co sądzisz o Carlo Ancelottim? Czy już z nim rozmawiałeś w tych tygodniach?
Tak, miałem z nim mały kontakt. Myślę, że to niesamowity trener. Jego CV, jego rekordy, jego wygrane mecze i zdobyte trofea mówią same za siebie. Dla mnie to wspaniała szansa, by móc uczyć się od jednego z największych trenerów, którzy kiedykolwiek pracowali w futbolu. Czekam na to i jestem bardzo wdzięczny, że chce mnie w swoim składzie.

[Sky Sports] Jesteś siódmym brytyjskim zawodnikiem, który przychodzi do Realu Madryt. Jak bardzo chciałbyś, by ósmym został Harry Kane, twój kapitan w reprezentacji? I czy na prezentacji dostrzegłeś łzę w oku swojego taty? Jak wiele ten transfer znaczy dla twoich rodziców?
Co Harry'ego Kane'a, wiecie, że nie mogę tego komentować. To światowej klasy zawodnik, to mój kapitan w kadrze i kocham go jako gracza oraz człowieka. Cokolwiek się zdarzy, to się zdarzy, ale nie do mnie należy komentowanie tej sytuacji. Co do łez mojego ojca, nie wiem, czy to nie był tylko pot [śmiech]. By być szczerym, on nie płacze zbyt często [śmiech]. Może po prostu pot spłynął mu po policzku. Muszę to jeszcze raz obejrzeć i trochę z tego z nim pożartować.
A jak czujesz się jako kolejny Anglik, który dołącza do Realu Madryt? Jak to wszystko się potoczyło?
To wiele dla mnie znaczy, że tu dołączam. Porozumienie zostało zawarte głównie przez moją rodzinę, ale to było wspaniałe, jakim szacunkiem klub obdarzył moją rodzinę. Nie próbowali nimi w żaden sposób manipulować, to był bezproblemowy proces. Jestem im za to bardzo wdzięczny, za całe ich zachowanie, a dla mojej rodziny to było dużo pracy i zaangażowania. Zapewne dlatego byli tak szczęśliwi. To wiele dla nich znaczy, bo to znaczy wiele dla mnie.

[La Sexta] Prezes powiedział w przemówieniu, że odrzuciłeś inne kluby, by przyjść do Realu Madryt. Skąd narodziło się u ciebie takie uczucie do Realu Madryt? Dlaczego wybrałeś Real Madryt ponad zespołami z Anglii?
Myślę, że Anglia ma bardzo duży szacunek dla Realu Madryt. Ich europejski rodowód jest po prostu najlepszy. Myślę, że to wzięło się właśnie z tego. Gdy dorastasz, to zaczynasz dojrzewać i oglądać mecze z poprzednich lat. Wtedy zaczynasz rozumieć osiągnięcia tych, którzy byli przed tobą. Bardzo się tym zainteresowałem i uważam, że właśnie ta wielka historia przemawia do mnie w Realu Madryt. Chcesz być jednym z zawodników, który ją powiększa i czyni ten klub największym.

[El País] Wiele osób, które z tobą pracowały, mówią, że jesteś bardzo dojrzały. Jak ty siebie oceniasz pod tym względem? I jak podchodzisz do zmierzenia się z codziennymi wyzwaniami, jakie narzuca Real Madryt?
Wiem, że wymagania tego klubu są ogromne, bo to wielki klub. Odczuwam to jednak jako bardziej odpowiedzialność niż presję. Po prostu to przyjmę. Co do dojrzałości, nie wiem... Myślę, że gdy od 15. czy 16. roku życia grasz w profesjonalnym środowisku z dorosłymi mężczyznami, to uczysz się szybko dorastać i szybciej rozumiesz, czym jest odpowiedzialność. W Dortmundzie miałem z każdym rokiem coraz większą rolę i dobrze się do tego dostosowywałem dzięki kolegom, rodzinie i trenerom. Oni pokazali mi, co mogę robić, by dźwigać taką odpowiedzialność i mam nadzieję, że tu to utrzymam.

[Onda Cero] Widzieliśmy ostatnio filmik, w którym w swoim idealnym środku pola wymieniłeś Kroosa i Valverde. Ile znaczy dla ciebie wspólna gra z tymi zawodnikami i takimi legendami, jak Kroos czy Modrić, którzy zostaną jeszcze przynajmniej na ten jeden sezon?
To jest bezcenne dla mojej kariery i mojego doświadczenia. Rzeczy, które nabędę szczególnie od dwóch starszych chłopaków, Kroosa i Modricia, będą niesamowite. Ich wiedza na temat gry, sposób gry, doświadczenie - to będzie dla mnie coś świetnego. A ja będę jak wokół nich jak gąbka, próbując przejąć wszystko, co mają [uśmiech]. Pewnie będą mną zmęczeni już po pierwszym tygodniu [śmiech]. Nie mogę jednak doczekać się, by móc uczyć się od nich i przebywać też z młodymi chłopakami, którzy już tu są. Słyszę od wszystkich w klubie, że to świetny zespół i że ci piłkarze to nie tylko świetni gracze, ale także świetni ludzie. To coś naprawdę ważnego, więc czekam, by móc ze wszystkimi znaleźć połączenie.

[Movistar+] Wybrałeś legendarny numer w Realu Madryt. Czy to dodaje ci trochę presji, że będziesz grać z numerem Zidane'a?
Myślę, że faktycznie sama ta koszulka przynosi wielką odpowiedzialność [śmiech]. Myślę, że sam siebie ustawiam w trochę niewygodnej sytuacji, bo biorę taki numer, ale dla mnie to też może być bardziej hołd wobec zawodnika, którego naprawdę ceniłem, gdy dorastałem. To wielki piłkarz, był najlepszy, ale ja też muszę szukać swojej drogi i na niej może przedłużyć ten numer zamiast próbować mu dorównać. Wykorzystam wszystko, co mam wokół siebie, by spróbować nie zawieść tego numeru ani zawodnika.

[Chiringuito] W wieku 19 lat jesteś gwiazdą. Czy chciałbyś dzielić szatnię z inną gwiazdą, jaką jest Kylian Mbappé?
[uśmiech] Jak przy pytaniu o Harry'ego Kane'a, to tak naprawdę nie jest mój biznes. Obaj są niesamowitymi zawodnikami, najlepszymi na świecie na swoich pozycjach. Nie mogę za bardzo komentować, nie znam jego sytuacji. Widziałem coś w Internecie i na Twitterze, ale jeśli moja cała „saga” czegoś mnie nauczyła, to tego, że nie wszystko, co widzisz, jest prawdą. Nie bierzcie tego wszystkiego słowo w słowo. Ja próbuję budować własną opinię na podstawie znanych mi informacji, ale szczerze, to wielki piłkarz niezależnie od tego, co zdecyduje. Życzę mu wszystkiego najlepszego. A czy chciałbym grać z takim piłkarzem jak Kylian Mbappé? A kto by nie chciał? [uśmiech]

[The Guardian - Sid Lowe] Jak wyglądał ten cały proces? Na powierzchni to Real Madryt, największy klub na świecie z wielką historią. Ale czy proces był też analityczny? Czy patrzyłeś na ich styl gry? Czy patrzyłeś, jak do nich pasujesz? Czy analizowałeś Real Madryt?
Przy okazji, jestem twoim wielkim fanem, w Anglii oglądałem wszystkie twoje programy [śmiech]. I tak, nie przyszedłem tutaj tylko z powodu rozmiaru tego klubu. Oczywiście on jest wielki, ale gdy oni pokazali mi... jakby to powiedzieć... wizję drużyny, to byłem w to całkowicie zaangażowany i byłem all-in. To nie było tylko: jesteśmy Realem Madryt, chodź i do nas dołącz. Szczerze, dla mnie to wystarczy [śmiech], ale przy tym ich pomysły były też po prostu niesamowicie dobre! To wszystko jest bardzo ekscytujące i to jest szansa, której według mnie nie mogłem odrzucić, by być szczerym.

[DAZN; Quirante] Kiedy zdecydowałeś się na transfer do Realu Madryt? Czy szalę przeważyło oglądanie meczów Realu Madryt w Lidze Mistrzów? Czy wydarzyło się to dawno? Jak upływał ci czas do całkowitego porozumienia?
Trudno określić dokładny moment. Mieliśmy spotkanie, gdy przyjechali do mojego domu i wtedy byłem „sprzedany” tym pomysłem. Nie pamiętam, kiedy dokładnie to było. To był moment, w którym to stało się definitywne. Jednak przy tym zawsze czujesz podziw dla tego klubu, gdy oglądasz jak wygrywa Ligę Mistrzów. Byłem na finale, gdy pokonali Liverpool. To był kolejny z ważnych czynników. Jest wiele czynników przy decyzji o dołączeniu do tego klubu, powodów był ogrom. Tak to po prostu wyglądało.

[The Times] Spędziłeś właśnie kilka dni z chłopakami z City na zgrupowaniu kadry. Oni właśnie wygrali potrójną koronę i rozbili na tej drodze Real Madryt. Czy twoim celem jest przywrócenie Realu Madryt na ten poziom i zdobycie tych trofeów?
Tak, oczywiście. Taki klub, jego fani i jego pracownicy zasługują, by wygrywać trofea w każdym roku. Teraz oczywiście nie udało im się wygrać La Ligi i Ligi Mistrzów, ale oczywiście chcę pomóc klubowi w dochodzeniu do tego standardu, by mógł w każdym roku mocno o to walczyć. Co do City, mieli świetny sezon, ale to tylko dodaje nam ognia na kolejny sezon.

[Relevo] Chcę pozostać przy numerze 5 i Zidanie, którego spotkałeś na finale w Paryżu. Czy wtedy wypytywałeś go o Real Madryt? I czy pytałeś go o pozwolenie na przejęcie jego numeru?
Na finale zadawałem mu małe pytania [śmiech]. Nie chciałem, żeby to było zbyt oczywiste i nie chciałem za bardzo mu przeszkadzać [śmiech]. Gdyby pozwolił mi, to pewnie siedziałbym mu na uchu przez 3-4 godziny. Jednak od tamtego czasu za bardzo nie mieliśmy kontaktu. Nie wiedziałbym nawet, jak się z nim skontaktować. To jednak zaszczyt móc iść jego śladami i założyć jego numer. To wspaniała osoba, która zachowywała się też cudownie wobec mojej rodziny. Mam do niego duży szacunek.

[MARCA] Co najbardziej zaimponowało ci przez tych kilka godzin od przylotu w trakcie pobytu w ośrodku Realu Madryt?
Zapewne pokój z trofeami, w którym podpisałem kontrakt. Myślę, że to było dla mnie największe. Cała 14 na ciebie patrzyła, a ty nie możesz się doczekać, by samemu złapać jeden. To było naprawdę ekscytujące. Miło się na to patrzyło i to było bardzo motywujące. Powiedziałbym, że to zwróciło moją największą uwagę.

[El Mundo] Jesteś wyróżniającym się angielskim zawodnikiem, bo większość Anglików jednak gra w swojej Premier League. Jak dużą presję miałeś ze strony kibiców i kolegów z reprezentacji, by wrócić do Anglii?
Oczywiście, gdy nadchodziło zgrupowanie kadry, to było trudno, gdyż wszyscy chcieli, żebym wrócił do Anglii i grał dla ich klubów. Jestem im za to bardzo wdzięczny, ale spodobało mi się to, że wychodzę jakby poza moją strefę komfortu. Może łatwiej byłoby wrócić do mojego rodzinnego kraju, żyć tam i grać w Premier League. Jednak tak naprawdę nie mogłem odrzucić Realu Madryt, tak wielkiego klubu, o czym mówiłem już ze 100 razy [śmiech]. Czułem, że to dla mnie dobry ruch. Jak powiedziałem, nie chodzi o to, że inne kluby były złe czy coś takiego. Nie, po prostu chciałem być w Realu Madryt.

[BBC] Ustabilizowałeś swoją pozycję w reprezentacji. Czy ta droga w kadrze pomoże ci w rozwoju swojej roli w Realu Madryt? Jak taka presja i doświadczenie pomoże ci w dalszej karierze?
Myślę, że mierzyłem się z własnymi oczekiwaniami od początku gry w piłkę i następnie to samo działo się po przejściu do Dortmundu. Uważam, że nikt nie mógł mieć wobec mnie większych oczekiań niż ja sam. Więc wiem, na jakim poziomie muszę grać i na jaki poziom chcę dojść. Dobrze posmakowałem tego na mundialu, bo tam oczekiwania rosły po moich dobrych występach. To wspaniałe doświadczenie i duża nauka. Nie chcę tu tylko przyjść, by coś wygrać. Oczywiście, to byłoby wspaniałe, ale chcę tu też rozwijać swoją grę i wiem, że na pewno to zrobię.

[Daily Mail] Czy rozmawiałeś o tej decyzji z selekcjonerem Southgate'em? Jak to wpływa na twoją pozycję w reprezentacji?
Myślę, że w kwestii reprezentacji to będzie fakt, że gram w Hiszpanii, więc doświadczę innej kultury piłkarskiego i innego stylu. Być może to mogę przekazać piłkarzom, którzy doświadczyli tylko Anglii. Będzie fajnie, że będę mógł przekazać im coś takiego, a oni będą mogli przekazać mi coś z Premier League. A z Garethem Southgate'em rozmawiałem ostatnio dosyć dużo, bo zbliżały się mecze Anglii i ja nie byłem na nie dostępny. On zawsze mocno mnie wspierał, mamy naprawdę świetną relację. Ostatnio ufał mi coraz bardziej i wystawiał w jedenastce, za co jestem mu bardzo wdzięczny. Mamy świetne stosunki. Napisał nawet do mnie dzisiaj rano, by życzyć wszystkiego najlepszego.  Mamy świetną relację.

[AS] Masz 19 lat, a cena twojego transferu przekroczyła 100 milionów euro. To kwota między klubami, ale czy ta kwota powiększa presję?
Cóż, zależy od gazety, jaką czytasz w kwestii znalezienia prawdziwej kwoty. Mnie to za bardzo nie zajmuje. Tak naprawdę nie interesuje mnie, ile dokładnie to było. Dla mnie nie ma znaczenia, za ile tu przychodzę. Cel jest taki sam: chcę wygrywać trofea i pomagać Realowi Madryt w pozostaniu największą drużyną na świecie. Jestem piłkarzem, a nie prawnikiem czy księgowym. Moja praca to załatwianie biznesu na boisku.

[esRadio] Już w wieku 17 lat byłeś najdroższym sprzedanym piłkarzem w tym wieku. Do tego przychodzisz do takiego klubu. Presja w twojej karierze tylko się powiększa. Jak sobie z tym radzisz i jak na to patrzysz?
Jak mówisz, presja szła za mną wszędzie. Nawet w Birmingham, gdzie w tak młodym wieku miałem na sobie oczekiwania, by odgrywać wielką rolę w zespole. To samo dotyczyło Dortmundu. Wykorzystam swoje doświadczenie i zdobędę nowe z wyczucia kibiców czy piłkarzy, tego jak oni sobie z tym radzą. Jednak mówię, jestem jak gąbka, zawsze się uczę, zawsze wykorzystuję swoje doświadczenia. Czuję, że sobie z tym poradzę.

[The Athletic] Czy możesz wskazać nam moment, w którym dowiedziałeś się, że Real Madryt był tobą zainteresowany? Co czułeś? Jak to przyjąłeś?
Myślę, że zawsze byłem świadomy zainteresowania z Anglii, więc to było dla mnie dosyć normalne, ale trochę zaskoczyło mnie, gdy usiadłem z tatą i on powiedział mi: wiesz, jest trochę zainteresowania z Realu Madryt. To było może z 12-15 miesięcy temu. Gdy to powiedział, miałem gęsią skórkę i moje serce prawie przestało bić, bo tak naprawdę nie spodziewasz się tego, gdy dorastasz, że możesz dostać szansę gry dla takiej drużyny. Gdy pojawiła się taka szansa, to uczucie było niesamowite.

[Radio MARCA] Jak opisujesz siebie jako piłkarza? Jaka jest twoja ulubiona pozycja? Jakie są twoje największe zalety?
Myślę, że jestem pomocnikiem, który może robić po trochu wszystkiego. Czegokolwiek zechce ode mnie trener, zrobię to. Pewnie jedną z moich większych zalet jest to, że mogę zaoferować ci szeroki wachlarz umiejętności. Obym mógł pokazać to w koszulce Realu. Gdziekolwiek będzie chciał mnie trener, zrobię to bez żadnego problemu. Wszystko, by pomóc drużynie wygrywać i kontynuować sukcesy tego klubu.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!