Advertisement
Menu
/ marca.com

Drugi cios Ancelottiego w DNA Barcelony

Kwiecień 2014. Carlo Ancelotti miał wtedy 54 lata i na koncie mnóstwo przegranych i wygranych batalii. Dziś Włoch ma 63 lata, a przez minione dziewięć lat zdążył stać się prawdziwą legendą fachu trenerskiego. Carletto zdobył w karierze cztery Ligi Mistrzów i triumfował w pięciu największych ligach Europy. Czyni go to jedynym w swoim rodzaju. Carlo Ancelotti to trener obrazoburczy, z otwartą filozofią i CV pełnym rekordów. W jego karierze znajdziemy też dwa wyniki, które mocno naruszyły strukturę DNA Barcelony.

Foto: Drugi cios Ancelottiego w DNA Barcelony
Fot. Getty Images

Jedną z najbardziej dotkliwych klęsk Guardioli, być może z wyjątkiem tej z zeszłego sezonu, był kataklizm, jakiego doświadczył w roli szkoleniowca Bayernu. 29 kwietnia 2014 roku Allianz Arena miała być prawdziwym kotłem, a szumne zapowiedzi mówiły o płonących drzewach. Real wygrał w pierwszym meczu 1:0 po golu Benzemy, ale w Monachium wszyscy byli przekonani w odwrócenie losów rywalizacji.

Guardiola postanowił wystawić skład bez klasycznego defensywnego pomocnika. Ancelotti natomiast posłał do boju Xabiego Alonso w roli kotwicy dla szalejących w ofensywie Modricia, Di Maríi, Cristiano, Benzemy i Bale'a. Real zniszczył Bayern 4:0, co dla gospodarzy było najwyższą porażką u siebie w europejskich pucharach. Wcześniej tylko Dinamo Zagrzeb w 1963 roku zdołało czterokrotnie pokonać na wyjeździe bramkarza Bawarczyków. Dwa gole głową Sergio Ramosa i dublet Cristiano zadały kłam filozofii Guardioli, a w niemieckiej prasie po raz pierwszy pojawiły się nagłówki kwestionujące sposób gry zespołu.  

Również w kwietniu, tylko dziewięć lat później, na własnym stadionie najboleśniejszej klęski jako trener doznał również Xavi. Królewscy tym samym przebili Bayern, który pokonał Katalończyków w październiku 3:0. W środę wypełnione po brzegi Camp Nou liczyło na dobicie dwumeczu i awans do finału. Po 44 minutach cel ten zdawał się bliski realizacji. Aż w końcu Real wyprowadził zabójczą kontrę.

Podobnie jak w 2014 roku Ancelotti postanowił zwrócić się o pomoc do ofensywnych graczy. Włoch zaryzykował ustawieniem bez typowego defensywnego pomocnika i część zadań w obronie powierzył Kroosowi. Gdy Niemiec dostawał piłkę, następnie miał jak najszybciej przekazywać ją atakującym zawodnikom. O ile przed przerwą rywal skutecznie neutralizował ofensywne zapędy gości, o tyle w drugiej połowie Królewscy zafundowali prawdziwy spektakl, co zresztą na konferencji prasowej w elegancki sposób docenił Xavi. Tak samo jak w 2014 roku Real i teraz awansował do finału Pucharu Króla. Wtedy udało się wygrać na Estadio Mestalla z Barceloną, gdzie Xavi dowodził jeszcze środkiem pola. Teraz przeciwnikiem będzie Osasuna. Nie zmieniła się natomiast osoba trenera: i wtedy, i dziś drużynę prowadził Carlo Ancelotti.

W trakcie tej dziewięcioletniej podróży obu wyżej opisanych triumfów na własnej skórze doświadczył Karim Benzema. W Monachium Francuz nie był centrlną postacią zespołu, jednak koledzy zawsze byli świadomi jego przydatności. W Barcelonie natomiast wyważył drzwi razem z futryną. Karim zanotował hattricka na Camp Nou jako pierwszy piłkarz od czasów Puskása w 1963 roku. W całej historii klubu tylko Francuz i Węgier dokonali podobnej sztuki. Teraz przed 35-latkiem kolejne wyzwanie: może stać się on trzecim w dziejach Realu piłkarzem z dwoma hattrickami przeciwko Katalończykom. Wcześniej wyczyn ten mogli zapisać sobie na koncie wspomniany Puskás (1963 i 1964) oraz nie kto inny, jak Santiago Bernabéu (oba w 1916 roku). Do środy ostatnim graczem z trzema golami w pojedynczej rywalizacji z Blaugraną pozostawał Iván Zamorano (1995).

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!