Advertisement
Menu

Belgrad zdobyty

W 18. kolejce Euroligi Real Madryt pokonał na wyjeździe Crvenę zvezdę i zgłosił poważną kandydaturę do objęcia pozycji lidera. Trzeba jeszcze poczekać na wyniki innych spotkań.

Foto: Belgrad zdobyty
Fot. Getty Images

Real Madryt po raz drugi w sezonie zasadniczym pokonał Crvenę zvezdę i wykonał krok w kierunku pozycji lidera. Spotkanie dobrze się zaczęło dla Królewskich. Druga i trzecia kwarta były trudne, ale udało się je przetrwać, by wreszcie przypieczętować zwycięstwo w czwartej. Świetne występy zaliczyli Tavares (17 punktów, 12 zbiórek, 4 bloki), Musa (19 punktów, 6 zbiórek) oraz Cornelie (12 punktów, 5 zbiórek). Warto dodać, że zawodnicy Crvenej zvezdy mieli na sobie koszulki z hasłem Let him play, co oczywiście odnosiło się do sytuacji Facundo Campazzo, którego serbski klub nie może zarejestrować do Euroligi z powodu nałożonej kary za nieprawidłowości finansowe. Argentyńczyk obserwował spotkanie z trybun.

Pierwsza kwarta przebiegała pod kontrolą Realu Madryt. Chus Mateo postawił na Tavaresa i Yabusele w pierwszej piątce, więc Królewscy szybko zyskali przewagę pod koszami i stamtąd zdobywali większość punktów. Do tego dorzucili celne rzuty z dystansu i to przełożyło się na dobry dorobek po 10 minutach. Crvena zvezda, obawiając się Tavaresa, musiała odsunąć się od atakowanego kosza i w grze trzymały ją celne „trójki”. W tej części madrytczycy prezentowali poziom z ostatnich dwóch meczów, ale po przerwie wiele się zmieniło (25:16).

Tuż po wznowieniu gry przewaga Realu Madryt sięgnęła 14 punktów, jednak wtedy gospodarze zrobili krok do przodu, a Królewscy wpadli w dołek. Tavares przesiedział większość czasu na ławce, więc zmienił się też styl gry. Crvena poprawiła defensywę i podopieczni Mateo byli często zmuszeni do oddawania rzutów z niewygodnych pozycji, co sprawiło, że skuteczność znacznie spadła. Trener madrytczyków narzekał w przerwie, że jego zawodnicy zostawiają Markoviciowi i Nedoviciowi za dużo swobody (34:38).

Po zmianie stron Crvena potrzebowała tylko chwili, żeby odrobić straty, a następnie objąć prowadzenie. Seria 8:0 i brak zdobytych punktów przez trzy minuty zmusiły Chusa Mateo do poproszenia o przerwę i próbę odmiany sytuacji. Dopiero Cornelie był w stanie przełamać niemoc drużyny. Gospodarze dalej jednak czuli się świetnie w ataku, między innymi dzięki Petruševowi. Madrytczycy stopniowo się rozkręcali i znacząco poprawili się w dwóch aspektach. Lepiej blokowali, zatrzymując w ten sposób kilka ataków rywali, i lepiej zbierali piłki w ofensywie, co pozwoliło na wyjście na prowadzenie (51:57).

Początek ostatniej kwarty to twarda walka pod obiema tablicami, ale zwycięsko wyszedł z niej Real Madryt. Królewscy całkowicie przejęli kontrolę nad spotkaniem. Popisali się serią 12:0, dzięki czemu zwiększyli przewagę do 18 punktów. Crvena zvezda była zupełnie bezradna w ataku, gdzie albo spotykała się z blokiem Tavaresa, albo oddawała niecelny rzut z trudnej pozycji. Serbowie potrzebowali 5,5 minuty na zdobycie pierwszych punktów. Wola walki zaczęła z nich ulatywać, bo nie widzieli możliwości dogonienia Realu Madryt. Królewscy z łatwością utrzymali korzystny wynik do końca.

59 – Crvena zvezda (16+18+17+8): Mitrović (0), Lazić (0), Dobrić (11), Marković (5), Petrušev (17), Holland (0), Lazarević (2), Ilić (0), Nedović (18), Kuzmić (6).

79 – Real Madryt (25+13+19+22): Williams-Goss (9), Causeur (0, Abalde (2), Tavares (17), Yabusele (8), Hanga (2), Rodríguez (5), Poirier (5), Cornelie (12), Llull (0), Musa (19).

Statystyki | Tabela

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!