Advertisement
Menu
/ marca.com

Pokaz kompletności

Real Madryt ma za sobą sześć oficjalnych meczów, wszystkie zakończone zwycięstwami. Jednym z celów Carlo Ancelottiego było podtrzymanie tendencji, w której każdy zawodnik ma swój wymierny wkład w wyniki. Włoch stara się uniknąć zwłaszcza sytuacji, gdy w trudnych chwilach wszyscy liczą tylko na mocno zawężone grono graczy.

Foto: Pokaz kompletności
Fot. Getty Images

Spotkanie z Celtikiem pokazało, że Królewscy idealnie łączą dwie najważniejsze we współczesnym futbolu rzeczy: siłę i jakość. Oba te czynniki zostały wymieszane w równych proporcjach, co pozwala mieć Realowi w szeregach nie tylko piłkarzy, ale i jednocześnie atletów. Zwłaszcza trzecia bramka stanowi przykład tego, czym jest nowoczesna piłka. Podobne trafienia pozostają w zasięgu niewielu zespołów. Los Blancos wymienili między sobą piłkę 33 razy między różnymi formacjami, a w kulminacyjnej fazie podłączający się do ofensywy Carvajal wyłożył Hazardowi futbolówkę jak na tacy.

Start sezonu w wykonaniu Realu można określić jako bardzo dojrzały. Podopieczni Carletto potrafią wycierpieć swoje i przeczekać trudne momenty na początku meczu, by potem narzucić rywalowi swoje zasady. Każda z trzech bramek w konfrontacji z Celtikiem jest demonstracją siły, jaką dysponują Królewscy. A przecież należy wziąć pod uwagę, że jeszcze w pierwszej połowie murawę opuścić musiał Benzema.

Gol na 1:0 to manifest siły i jakości Valverde oraz strzeleckiego nosa Viníciusa. Real Madryt tym samym rozpoczął tę edycję Ligi Mistrzów tak, jak zakończył poprzednią – trafieniem Viniego po podaniu Fede. Podwyższenie prowadzenia przyszło po odbiorze Tchouaméniego w środku pola, co wydawać może się już stałym obrazkiem. Następnie Hazard ruszył do przodu i idealnie zgrał się w czasie i przestrzeni z Modriciem. Choć w pewnym momencie można było pomyśleć, że akcja mimo wszystko spełznie na niczym, futbolówka ostatecznie zatrzepotała w siatce. Trzeci gol to z kolei wspomniane 33 podania, które krążyły między formacjami aż do chwili, gdy nadarzyła się najlepsza okazja do zadania kończącego ciosu. Jak podaje Opta, była to najpewniej najdłuższa wymiana Realu  zakończona bramką w Lidze Mistrzów od starcia z Porto w sezonie 2003/04.

W sześciu dotychczasowych spotkaniach Królewscy uzbierali 16 goli. Najlepszymi strzelcami są na równi Vinícius i Benzema (po 4 sztuki). Po dwie bramki uzbierali Alaba i Modrić, a pojedyncze zdobycze padały łupem Valverde, Hazarda, Lucasa i Rodrygo. Jeśli chodzi o asysty, po dwie zanotowali Valverde, Vini i Alaba, a po jednej Hazard, Carvajal, Tchouaméni, Rodrygo i Casemiro.

Jak więc można łatwo policzyć, bezpośrednie udziały bramkowe zaliczyło jak dotąd 12 piłkarzy. Wszystko to jest owocem pracy, taktyki, konsekwencji i współpracy. Kwestią czasu wydaje się poszerzenie powyższej listy do niemal kompletu kadry. Ancelotti postawił sobie jasny cel i wiele wskazuje na to, że znów dopnie swego. W pierwszej kolejności pora na Asensio.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!