Advertisement
Menu
/ MARCA

MARCA: Real wierzy w Benzemę do 2024 roku

Karimowi Benzemie pozostaje tylko rok kontraktu, ale Florentino Pérez i Carlo Ancelotti nie wątpią, że ma siły i chęci, by zostać w Realu Madryt do 2024 roku. Klub zamierza przedłużyć umowę Francuza, którego zaangażowanie daje mu też więcej czasu na znalezienie jego następcy.

Foto: MARCA: Real wierzy w Benzemę do 2024 roku
Fot. Getty Images

Florentino Pérez widzi to jasno: Benzema jest nietykalny. Tego samego zdania jest Carlo Ancelotti. Pozostanie tak w najbliższych miesiącach, a nawet latach. Kontrakt napastnika wygasa po najbliższym sezonie, ale klub chce przedłużyć go do 2024 roku, donosi MARCA. Podpisanie nowego porozumienia spodziewane jest jeszcze latem. Gacz przedłużył umowę do 2023 roku właśnie rok temu w sierpniu.

Nikt w klubie nie ma wątpliwości co do tego ruchu i zamysłu na lidera ataku. Sam Benzema też czuję się w pełni na siłach, by wciąż wypełniać tę rolę. To wszystko daje też Królewskim więcej czasu, a także tak potrzebnego spokoju do znalezienia jego następcy. Problemem pozostaje jego zastępca na już, który będzie mógł zagwarantować określony poziom w przypadku zawieszenia, kontuzji czy niedyspozycji Francuza. W tym względzie klub też się nie śpieszy, bo przede wszystkim najpierw musi doprowadzić do odejścia jakiegoś obecnego zawodnika z ataku.

Publicznie to nastawienie potwierdził w ostatnim wywiadzie sam prezes Realu Madryt. Podobny spokój panuje w kontekście przyszłości, bo wszyscy wiedzą, że o kolejnego Benzemę będzie trudno. Znalezienie go to zadanie dla dyrekcji sportowej, ale na pewno nie na to lato. Ancelotti doskonale o tym wie i popiera tę drogę działania. Już rok temu twierdził, że wystarczy mu, aby zawodnicy z aktualnej kadry po prostu zrobili więcej i strzelili więcej goli.

Nikt nie ukrywa, że wyborem do wzmocnienia całego ataku, w tym w określonych sytuacjach również pozycji środkowego napastnika, był Kylian Mbappé. Jego odmowa zburzyła tę konstrukcję i klub musi teraz stworzyć nowy plan. MARCA podkreśla, że na teraz rozdział z piłkarzem PSG jest całkowicie zamknięty i trzeba patrzeć na inne nazwiska w kontekście przyszłości.

Na radarze znajduje się za to ciągle Erling Haaland. Florentino Pérez przekazał, że klub nie myślał o jego pozyskaniu w tym roku, bo nie widział szansy na jego regularną grę przy Benzemie, ale Królewscy bardzo cenią Norwega i będą uważnie obserwować jego postępy w Manchesterze City. Cały czas mówi się, że Haaland od 2024 roku będzie mieć 150-milionową klauzulę odejścia, co byłoby ciekawą opcją na otwarcie ery po Benzemie.

Najbliższy sezon będzie na pewno należeć w Realu Madryt do Francuza, który skończy w grudniu 35 lat. Klub widzi go także w kadrze na rozgrywki 2023/24. Kto poza nim i młodymi Brazylijczykami będzie tworzyć ofensywę? Eden Hazard zapewnia, że nigdzie się nie rusza. Do rozwiązania pozostają sytuacje Marco Asensio, Mariano i Luki Jovicia oraz decyzje w sprawach Latasy i Borjy Mayorala. Jeśli kilku z nich opuści klub, Real Madryt poszuka nazwisk do ataku. Ciągle jednak jego ofensywnym liderem pozostanie Benzema.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!