Ancelotti: Alaba i Asensio są pod znakiem zapytania

– Drużyna dobrze się zregenerowała. Nie sądzę, że mamy problemy pod względem fizycznym. Alaba i Asensio są pod znakiem zapytania. Musimy to ocenić na wieczornym treningu. A plan... Nie znam planu [śmiech]. Plan to wygranie meczu, taki jest plan. Jasne, musimy dobrze ocenić rywala. Dobrze go znamy, bo w ciągu miesiąca graliśmy dwa razy. To były dwa wyrównane spotkania i jutro będzie tak samo. Bilbao to zespół, który ma wiele cech: solidność w obronie, dobra organizacja, szybkość w ataku, umiejętności przy stałych fragmentach. Musimy o tym wszystkim pamiętać. To na pewno będzie inny plan od tego w półfinale, bo Athletic ma inne cechy od Barcelony. Dlatego musimy zmienić trochę plan. Na pewno nie będzie taki sam jak na Barcelonę.

– Obawa o zarażenie Carvajala? Nie baliśmy się, bo jesteśmy do tego przyzwyczajeni. To dzieje się w naszych rodzinach, w miejscu naszej pracy. Przykro mi z powodu Carvajala, bo wrócił i rozegrał dobry mecz. On fizycznie czuje się dobrze, ma jedynie mały katar. Musimy na niego poczekać.

– Jestem zmęczony krytyką naszego stylu gry? Szanuję wszystkich. W tym aspekcie szanuję wszystkie strony futbolu. Jeśli ktoś uważa, że posiadanie to najłatwiejsza rzecz do zwycięstwa, można to uszanować. Ja szanowałem bardzo mecz Cádizu z nami. Ich trener w tego typu meczu sprawił nam trudności. Wszystko jest dobre. Nie ma jednej magii, która sprawia, że wygrywasz. Nie istnieje perfekcyjny system i perfekcyjna gra. Gra z kontry czy posiadania nie wygrywa ci meczu. Wygrywa się je też stałymi fragmentami czy obroną... Jeśli ktoś się broni, nie znaczy, że tylko gra pod obronę. Ja cieszę się, gdy można powiedzieć, że Real potrafi grać z kontry. To nie jest takie łatwe. Oznacza to wertykalną grę, a do tego trzeba podań w tempo i wyjść atakujących w tempo. Kontry z Barceloną nie były kontrami z 1 podaniem, a 4-5 podaniami i wieloma piłkarzami w polu karnym. Przy trzecim golu mieliśmy 6 graczy w polu karnym Barcelony. Czasami słyszę, że gramy tylko długie piłki na Viniego. Nie jest tak. Przy trzecim golu weszliśmy 6 piłkarzami w pole karne po samych podaniach po ziemi. A jeśli ktoś mówi, że Real gra z kontry, to ja jestem zadowolony.

– Ryzyko wobec Alaby i Asensio? Nigdy nie podejmowałem ryzyka wobec graczy, którzy czują się źle. Jeśli będą czuć się źle, zagrają inni, którzy też dają nam pewność siebie. Nacho i Rodrygo rozegrali bardzo dobry mecz. Ocenimy to z maksymalnym spokojem i nikogo nie będziemy forsować.

– Akcja Mendy'ego z ruletą w polu karnym? [chwila zastanowienia] Nie pamiętam tej akcji [śmiech]. Pamiętam jego zwód na Alvesie i drugiego gola. Ale spojrzę na to! Myślę, że to dosyć pewny zawodnik. Trudno o jego stratę z tyłu. Czasami ryzykuje, ale jego umiejętności indywidualne pomagają nam w wyjściu z piłką od tyłu. Jest bardzo mocny w pojedynkach 1 na 1. Radzi sobie świetnie. Po meczu z Barceloną w mojej osobistej ocenie był jednym z najlepszych.

– Nie wiem, czy to nasz najlepszy moment. Mieliśmy najlepszy okres do Świąt, derby i ten czas. Ciągle nie osiągnęliśmy najlepszej formy, ale cieszymy się, że doszliśmy do finału w tej dyspozycji. Znam tę drużynę i jej przyzwyczajenie do takich meczów, co mnie uspokaja. Ci zawodnicy potrafią rozgrywać takie mecze. Dla mnie praca przed tym spotkaniem jest bardzo spokojna. Nie muszę narzucać na nich presji ani motywacji. Oni to mają. Im mniej będę gadać do meczu, tym lepiej.