Advertisement
Menu
/ marca.com

Marcelino: Wolelibyśmy grać z Realem w pierwszym terminie

Marcelino, wziął udział w konferencji prasowej przed meczem z Realem Madryt. Przedstawiamy wypowiedzi szkoleniowca Athleticu Bilbao.

Foto: Marcelino: Wolelibyśmy grać z Realem w pierwszym terminie
Fot. Getty Images

– Złota Piłka? Może dałbym ją Benzemie, ale równie dobrze Lewandowskiemu, który też zaliczył spektakularny rok. Jest tak trudno uzgodnić, który piłkarz jest najlepszy, że szanuję każdą decyzję w tym temacie. Jednak pytaliście mnie o Benzemę – jest spektakularny, ponieważ jest zdolny do kreowania i wykończania.

– Decyzja La Ligi o przełożeniu pierwotnego terminu meczu? Akceptujemy ją, ale wolelibyśmy grać wtedy niż teraz. Dynamika, w jakiej był wtedy Real, a w jakiej jest obecnie, jest kompletnie inna. Musimy utrzymać stabilność, ponieważ jesteśmy konkurencyjni i trudno nas pokonać. Przegraliśmy tylko dwa mecze, być może nawet te, których najmniej się spodziewaliśmy i na stadionie, na którym najmniej chcieliśmy (San Mamés). Real miał tylko trzy dni na przygotowanie się do tego spotkania, my pięć, co jest dla nas korzyścią, ale prawda jest też taka, że oni są przyzwyczajeni do tego i mają potencjał kadrowy. 

– Specjalny plan na Viníciusa? Najlepszym sposobem, by go zatrzymać, jest to, by otrzymywał jak najmniej piłek. Zarzucano mu brak efektywności, a teraz ją ma. Ostatni mecz nie był z jego strony wyśmienity, jednak okazał się przełomowy dzięki nadzwyczajnemu golazo. Trzeba być gotowym na podwajanie, uważać na piłki za plecy i starać się, by podający mieli jak najmniejsze opcje zagrania do niego. Z drugiej strony, kiedy będziemy atakować, to musimy być czujni, ponieważ to zawodnik, który jest punktem odniesienia w kontratakach. Jest w stanie dostać piłkę 60 metrów od bramki i podejść pod pole karne, tak samo jak inni piłkarze, jak na przykład Dembelé, którzy sami w sobie zmuszają cię do bronienia w polu karnym.

– Real głównym faworytem do mistrzostwa? To jasne, że jest jednym z kandydatów. Czy głównym? Pozostaje wiele miesięcy, które są bardzo trudno. Będziesz uzależniony od kontuzji, formy, poprawy gry przeciwników. Wszyscy, którzy są w czubie tabeli, pokazali efektywność. Real jest oczywistym faworytem, jednak główny to przymiotnik, który można dodać później. Real i Barcelona zawsze są kandydatami do tytułu. 

– Plan na mecz? Mamy jasne argumenty, których nie zmienimy. Poprzez nasze idee i koncepty spróbujemy kłaść nacisk na mocne punkty Realu Madryt, by je zneutralizować. W obu meczach z poprzedniego sezonu zagraliśmy podobnie i tak też będzie teraz. Będziemy nakładać wysoki pressing, kiedy piłka będzie blisko ich bramkarza, ale też będziemy musieli szybko przechodzić do średniej obrony i szybko się reorganizować, a w obronie niskiej musimy być szczelni. Real Madryt w tym roku atakuje szybciej niż w poprzednim sezonie. Zaprasza do siebie, by przejść pierwszą linię pressingu i później zaatakować z ogromną szybkością w wolnych strefach. Mają dwóch kluczowych zawodników w formacji ofensywnej, którzy strzelają i budują grę. Ich środek pola jest bardzo różnorodny. Real to drużyna, która zmusza cię do wielkiego wysiłku w grze defensywnej. Musimy być przygotowani na cierpienie w kontekście wysiłku i atakowanie, kiedy będziemy mogli, ponieważ to drużyna, która ciągle atakuje, a jej boczni obrońcy grają bardzo wysoko. Niepewność u rywala stwarza się poprzez generowanie zagrożenia w jego polu karnym i będziemy tego próbować. 

– Wyjściowy skład? Jeśli przeanalizujesz moje decyzje, to dokonujemy mniej lub więcej zmian w zależności od liczby dni między meczami. Na przygotowanie się do tego spotkania mieliśmy pięć dni. To wystarczająco dużo czasu, by odbudować się fizycznie po ostatnim spotkaniu. Prawdę powiedziawszy, nie myślałem jeszcze o wyjściowej jedenastce, jednak pierwotny zamysł jest taki, nie wchodząc w detale, że nie zrobimy zbyt wielu zmian. 

– Nico Williams? Jeszcze raz powtórzę, że Nico Williams zagrał bardzo dobry mecz z Granadą. Dla tak młodego chłopaka z tak niewielkim doświadczeniem gra od początku nie jest tym samym, co pojawienie się na boisku w trakcie meczu. Pokazał osobowość, szukał gry, był agresywny w ataku. Rozegrał świetny mecz z wielkim wysiłkiem. Zobaczymy, co zdecydujemy. Gramy na wyjeździe z Realem Madryt i należy dokonać szerokiej oceny tego, co chcemy zrobić i na czym chcemy skupić uwagę. Nico to piłkarz, który robi postępy, prosiłbym o rozwagę i cierpliwość. 

– Vencedor i Zarraga w środku pola? To może być opcja, jeśli będą okoliczności, które uznamy za odpowiednie. Ile drużyn gra dwoma środkowymi pomocnikami w wieku 21 i 22 lat? Jeśli z jednej strony krytykujemy, że Athletic jest poza strefą europejskich pucharów, a z drugiej, że nie gra tych dwóch pomocników… To czego w końcu chcemy? Środkowy pomocnik to bardzo ważna pozycja. Jeśli uznam, że muszą grać razem, to zagrają w odpowiednim momencie i w meczu, który uznamy za odpowiedni. Jeśli chodzi o ostatnie spotkanie, to jestem bardzo zadowolony z gry Zarragi, podobnie jak wtedy, kiedy wszedł z Levante.

– Dani García bardzo dobrze pilnuje pozycji, popełnia mało błędów na własnej połowie, daje nam równowagę, gra świetnie. Jeśli uznamy, że musi zagrać, to zagra, a jeśli będzie miał zagrać Zarraga, to zagra Zarraga. Łatwo mówi się o wystawianiu do gry młodych chłopaków. Ale jeśli ten młody chłopak nie zagra dobrze w sześciu meczach, to co mówimy? Że się nie nadaje. My, trenerzy, musimy przyglądać się rozwojowi każdego zawodnika z osobna. Zarraga pozostał w drużynie mając kontuzję i grając mało, ponieważ dyrekcja sportowa i sztab szkoleniowy zdecydowali o jego pozostaniu. W futbolu wszystko musi być tu i teraz, ale my, zawodowcy, musimy starać się, by to tu i teraz nie wpływało źle na zawodników, a było odpowiednimi krokami w poszukiwaniu rozwoju piłkarza. Tym bardziej w tym klubie. 

– Nie wygraliśmy pięciu ostatnich spotkań? Nie martwi mnie to. Jeśli powtórzylibyśmy mecz taki, jak z Cádizem, to byłbym zmartwiony. Ostatnio w meczach domowych przeciwnicy strzelali nam gole, których powinniśmy uniknąć, potrzebowali bardzo niewiele. Powinniśmy byli zrobić więcej w obronie. Po meczu z Cádizem czułem się bardzo źle, jednak pozostałe dwa spotkania już takie nie były. Może przez 50 minut z Levante mogliśmy zrobić więcej, ale nie straciliśmy gola, a przeciwnik miał jedną okazję, którą świetnie wybronił Unai. Później był ten mecz z Granadą, którym mieliśmy posiadanie, okazje, utrzymywaliśmy się z piłką na połowie przeciwnika, staraliśmy się, wynik był zły, ale a w żadnym momencie się nie poddaliśmy. Gdybyśmy wygrali, to byłby to najlepszy mecz sezonu, ale z powodu remisu to katastrofa. Możemy się poprawić i musimy tego od siebie wymagać. Byłbym zmartwiony, gdybym widział apatię, brak rywalizacji, zaangażowania czy brak okazji. Czyli to, co widziałem w meczu z Cádizem i po nim w powtórkach.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!