Advertisement
Menu

Lopetegui: Gdy masz but na szyi Realu, to musisz jeszcze docisnąć

Julen Lopetegui pojawił się na konferencji prasowej po meczu La Ligi z Realem Madryt. Przedstawiamy zapis tego telespotkania trenera Sevilli z dziennikarzami na Santiago Bernabéu.

Foto: Lopetegui: Gdy masz but na szyi Realu, to musisz jeszcze docisnąć
Fot. Getty Images

Lopetegui siadając przy stole i chowając twarz w dłoniach rzucił pod nosem: „No ja pie**olę, k**wa jego mać”. Sytuację można obejrzeć tutaj.

Jak ocenia pan to spotkanie? Czy pomimo porażki można być zadowolonym z tego występu drużyny?
Odczucia są gorzkie, bo nie zasługiwaliśmy dzisiaj na porażkę, a nawet zasługiwaliśmy na zwycięstwo. Jeśli ktoś tu zasługiwał na 3 punkty, to my. Jednak taki jest futbol, a tym bardziej na tym stadionie. Nie wystarczy jednak dominować przez 75 minut, mieć wiele okazji i nie dopuścić rywala do praktycznie żadnej okazji przez cały mecz. Strzelili dwa gole: jednego z dobitki po interwencji bramkarza i drugiego, który był golazo. Oni mają najlepszych graczy na świecie na wszystkich pozycjach i logicznie ponosisz to ryzyko w każdej akcji. Prawdą jest też, że w końcówce nie wychodziliśmy z akcjami, byliśmy bardzo cofnięci i oni dominowali, ale nie mieli klarownych okazji. Kara jest przesadzona. Jesteśmy smutni, czujemy ból, ale też jesteśmy świadomi, że chłopcy rozegrali wielki mecz i wykonali wielki wysiłek, który pozwalał na walkę tutaj o coś pozytywnego.

Pierwsze pytanie: czy istnieje u was to odczucie, że nie da się zrobić więcej, by tu wygrać? I drugie: widział pan akcję na potencjalnego karnego na Ocamposie?
Nie, oczywiście, że można zrobić więcej. Pewnie, że można, bo nie wygraliśmy. Powinniśmy byli zrobić więcej. Wykonaliśmy wielki wysiłek, ale by wygrać tutaj, często to nie wystarczy i musisz zrobić więcej. Gdy dusisz Real i masz but na jego szyi, to musisz jeszcze docisnąć. Jeśli nie dociśniesz, on wstanie i stanie się właśnie coś takiego. Akcji z karnym nie widziałem. Wszyscy mówią mi, że to klarowny karny, ale ja nie wiem i nie mam opinii. Ludzie, którym bardzo ufam, mówią, że to karny. Potem to obejrzę. Piłkarz też mówi, że to karny. Wszystko, co mogło obrócić się przeciwko nam, obróciło się poprzez oba gole, zmarnowane okazje i niepodyktowanego karnego, przy którym nie mieliśmy szczęścia. Zostaje to przełknąć, wrócić do domu i przygotować się do meczu w Pucharze Króla.

Rozgrywaliście wielki mecz i byliście blisko. Jedyne „ale” dotyczy tych końcowych minut. Nie udało się wam wyjść spod tego nacisku.
Tak. Zepchnęli nas bardzo głęboko. Nie mieli jednak klarownych okazji. Nie pamiętam parad Bono poza strzałami z dystansu. Jednak gdy się tak cofasz z Realem, ponosisz takie ryzyko, jakie widzieliśmy przy drugim golu. Na końcu nie da się kontrolować meczu na Santiago Bernabéu z Realem przez pełne 90 minut. Przez większość spotkania to nam się udawało. Szkoda tego, że w tym okresie z przewagą nie dobiliśmy Realu. To ekipa, którą trzeba dobijać, bo inaczej pokazuje tę swoją cechę z wracaniem do meczu. Mają najlepszych piłkarzy na świecie w składzie i to sprawia, że dopóki mecz jest otwarty, ponosisz ryzyko. Szkoda, podkreślam to, bo chłopcy wykonali wielki wysiłek i co najważniejsze, pokazali ogromną osobowość. Na tym stadionie tego potrzebujesz i my to mieliśmy od początku. Szkoda.

Jaki był klucz w tym meczu? Wyobrażam sobie też, że musi pan teraz jakoś podnieść ekipę na duchu.
Przyjechaliśmy po to, by na nich ruszyć i to wiele nas kosztowało fizycznie. Taki nacisk na Real wiele kosztuje i może pod koniec za to zapłaciliśmy. Jednak mimo wszystko uważam, że nigdy nie straciliśmy porządku w grze. Nie dopuściliśmy ich do okazji bramkowych. Podkreślam, że nie pamiętam ich klarownych okazji, a my mieliśmy ich sporo. W pierwszej połowie dużo, w drugiej też jakieś były. Nawet po 2:1 mieliśmy strzał głową, który obronił Thibaut [Courtois]. Kluczy jest wiele, a żeby tu wygrać, trzeba zrobić wiele rzeczy dobrze. My je zrobiliśmy, a nie wygraliśmy, ale moim zdaniem zasłużyliśmy, by nie wyjeżdżać stąd z pustymi rękami. Myślę nawet, że zasłużyliśmy na 3 punkty, ale to jest Real Madryt. Na tej podstawie każdy może wyciągnąć swoje wnioski.

Czy gol na 1:1 i błąd Bono w tej waszej perfekcyjnej połowie był tym głównym kluczem do tego meczu?
O to mi chodziło, gdy mówiłem, że wszystkie szczegóły obróciły się przeciwko nam. Bono ratował nas mnóstwo razy, to ostoja drużyny i wyjątkowy chłopak. On jest świadomy, że popełnił błąd, ale nawet nie wiem, w której to było minucie i pozostawał cały mecz. My pozostawaliśmy lepsi od Realu i szkoda, że nie udało się strzelić drugiego gola ani wypełnić celu. Oczywiście to błąd, ale on ratował nas wiele razy i dlatego go oklaskujemy.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!