Advertisement
Menu

Zadanie wykonane

W 11. kolejce Euroligi Real Madryt pokonał Crvenę zvezdę i przynajmniej tymczasowo awansował na pozycję lidera.

Foto: Zadanie wykonane
Fot. Getty Images

Real Madryt pokonał Crvenę zvezdę i awansował na pozycje lidera. Teraz Królewscy muszą jeszcze poczekać na odpowiedź Barcelony, która jutro na wyjeździe zmierzy się z ASVEL-em. Pojedynek z Serbami nie był łatwy dla podopiecznych Laso. Osłabiona wieloma kontuzjami Crvena zvezda wytrzymała przez połowę spotkania. W drugiej części Królewscy zdołali w końcu narzucić swój rytm.

Pierwsza kwarta przebiegła pod znakiem defensywy z obu stron. Królewscy lepiej rozpoczęli, zyskując kilka punktów przewagi. Jednak w połowie kwarty wszystko się zacięło. Przez ostatnie 4 minuty Real Madryt zdobył marne 2 punkty. Crvena zvezda skutecznie uniemożliwiała oddawanie rzutów z czystych pozycji. Kończyło się to próbami z trudnych pozycji. Czasem to Tavares był zmuszony do rzutów z dystansu, co nie mogło być przepisem na sukces. Skuteczności brakowało też Abalde, który zaliczył passę czterech niecelnych prób z rzędu. Przewaga Blancos na koniec kwarty wynosiła ledwie 3 oczka (16:13).

Druga część meczu nie różniła się od pierwszej. Obie drużyny skupiały się na bronieniu. Atak prezentował się dosyć nieudolnie po obu stronach parkietu. Prowadzenie przechodziło z rąk do rąk. Rzutów niecelnych było więcej niż celnych. Crvena zvezda mimo swoich problemów utrzymywała się w grze, a Real Madryt miał ogromne problemy z budowaniem ataków (32:32).

Po zmianie stron Serbom zaczęło brakować sił, żeby dalej dotrzymywać kroku Realowi Madryt. Popełniali błędy, zaliczając sporo strat, ale też defensywa zrobiła się nieszczelna. Pablo Laso rotował zawodnikami i dynamiczne wejścia takich zawodników jak Causeur czy Heurtel robiły różnicę. Pod koszem w końcu więcej swobody zyskał Tavares. Królewscy zdołali odskoczyć rywalom i zbudować dwucyfrową przewagę (57:46).

Czwarta kwarta szybko przyniosła rozstrzygnięcie. Dobry początek pozwolił na 19 punktów przewagi i było już jasne, że zwycięstwo nie wymknie się z rąk madrytczyków. Można było trochę zwolnić, bo przy takim maratonie meczów trudno utrzymać wysokie tempo przez całe spotkanie. Hollins pomógł gościom w odrobieniu części strat, lecz nie było mowy o powrocie do gry. Szansę na występ w końcówce otrzymali Núñez i Ndiaye. Real Madryt dopisał do dorobku kolejne zwycięstwo i, przynajmniej do jutra, zasiadł na fotelu lidera.

79 – Real Madryt (16+16+25+22): Heurtel (9), Abalde (9), Hanga (11), Tavares (15), Yabusele (7), Causeur (5), Núñez (2), Rudy (7), Vukčević (0), Poirier (14), Llull (0), Ndiaye (0).

67 – Crvena zvezda (13+19+14+21): Davidovac (6), Lazić (0), Dobrić (9), Marković (2), Kuzmić (8), Lazarević (0), Hollins (16), Simonović (6), Ivanović (8), Zirbes (12).

Statystyki | Tabela

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!