Advertisement
Menu
/ adslzone.net

Amazon nie uratuje Tebasa

Portal ADSLzone podaje, że La Liga ma ogromny problem ze swoim przetargiem na prawa telewizyjne do swoich rozgrywek na rynek hiszpański.

Foto: Amazon nie uratuje Tebasa
Fot. Getty Images

O sprawie wstępnie pisaliśmy już tutaj. Obecny pakiet na rynek hiszpański w 2018 roku wygrała Telefónica, która pokazuje ligę za pośrednictwem kanałów Movistar+. Firma pokonała w przetargu katalońskie Mediapro, oferując 980 milionów euro za sezon za pakiet podstawowy, co w sumie dało 2,94 miliarda euro za trzyletni cykl. Drugiej organizacji pozostał głównie pakiet hotelarski, który zagwarantował w sumie La Lidze 3,42 miliarda euro w trzyletnim cyklu z tytułu praw telewizyjnych na rynek krajowych. Te umowy wygasają z końcem tego sezonu, a nowy przetarg na lata 2022-2025 rusza jeszcze w tym miesiącu.

Portal technologiczny ADSLzone analizuje, że La Liga ma ogromny problem. Liczby za sezon 2019/20 wskazują aż na 15% spadek oglądalności rozgrywek w Hiszpanii. W tym samym okresie w swoich krajach Bundesliga, Premier League czy Serie A notowały wzrosty. Jakby tego było mało, liczba abonentów z pakietami telewizyjnymi wynosiła 3,7 miliona osób w 2018 roku, a w czerwcu 2021 roku spadła do 2,4 miliona euro.

Co więcej, przed telewizory Hiszpanów przyciągają praktycznie tylko Real Madryt i Barcelona, a pozostałe ekipy notują kiepskie wyniki oglądalności. Zabieg z rozłożeniem meczów na cały dzień, co miało przede wszystkim pomóc w podboju rynku azjatyckiego, też ma średni efekt w Hiszpanii, bo spotkanie odbywające się popołudniami są popularne tylko wtedy, gdy występują w nich giganci.

Telefónica i Orange, dwóch największych operatorów płatnych telewizji w Hiszpanii i faworyci do zgarnięcia głównych pakietów La Ligi, zapowiadają dużo niższe oferty niż w 2018 roku. Javier Tebas, prezes La Ligi, miał nadzieję, że sytuację uratują na przykład Amazon lub Netlix, ale pierwsza firma na ten moment nie chce inwestować w futbolu w Hiszpanii, a druga w ogóle nie ma tego w planach.

ADSLzone podaje, że jeśli Telefónica, właściciel kanałów Movistar, wyłożyła trzy lata temu 980 milionów euro rocznie za główny pakiet La Ligi, to teraz Tebas liczy chociaż na 800 milionów euro, ale mają to być bardzo optymistyczne wyliczenia. Nawet taka kwota zostanie jednak przyjęta jako porażka, a już szczególnie przy walce Tebasa z Florentino Pérezem, który powtarza od kwietnia, że futbol potrzebuje zmian, bo nie przyciąga ludzi przez telewizory.

Prezes La Ligi ma myśleć w tej fatalnej sytuacji nawet o stworzeniu w Hiszpanii własnego specjalnego serwisu streamingowego i bezpośredniej sprzedaży meczów ligowych kibicom bez pomocy operatorów. Główny problem? Brak jakichkolwiek gwarancji odniesienia sukcesu. Do stworzenia solidnej platformy streamingowej potrzeba ogromnej inwestycji i potężnych możliwości technologicznych. Te warunki spełniają firmy telekomunikacyjne czy giganci internetowi, ale na pewno nie La Liga.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!