Advertisement
Menu
/ marca.com

Benzema znowu zostaje sam

Od paru lat co sezon jesteśmy świadkami tej samej historii – Francuz nie zawodzi, a reszta atakujących miewa tylko sporadyczne przebłyski.

Foto: Benzema znowu zostaje sam
Fot. Getty Images

Kolejnym problemem, z którym boryka się Real Madryt w swoim pierwszym kryzysie w tym sezonie, jest fakt, że Karim Benzema po raz kolejny jest osamotniony w ataku. Ma 10 bramek w 10 meczach, sam strzelał w trzech ostatnich spotkaniach i wciąż nie ma towarzystwa większej liczby partnerów z przodu, którzy mogliby ciągnąć ten bramkowy wózek razem z nim.

Karim po raz kolejny jest lata świetlne przed swoimi partnerami z ataku. Zaliczył spektakularny początek sezonu i znów jest głównym ofensywnym punktem odniesienia… i prawie jedynym. W La Lidze, do dziewięciu bramek, które zdobył w ośmiu meczach, należy dodać siedem asyst, dzięki którym brał bezpośredni udział przy 16 z 22 goli strzelonych przez Real Madryt w krajowym czempionacie. W Lidze Mistrzów zdobył jedną z dwóch bramek drużyny w dwóch meczach. W sumie 10 trafień w 10 meczach.

Za Francuzem jest Vinícius, który zaczynał jako jego świetny partner w ataku, ale zaczyna oddalać się od liczb Karima ze swoimi pięcioma golami, dwiema asystami i dwoma wywalczonymi karnymi (jeden w La Lidze i jeden w Lidze Mistrzów). Duet madrytczyków nie miał bezpośredniego wpływu na cztery z 24 bramek strzelonych przez drużynę. Pozostałe 20 ma ich podpis w postaci gola, asysty lub karnego, ale szala zaczyna przechylać się zdecydowanie bardziej na korzyść Benzemy.

A po Viníciusie to już w ogóle prawie nic, jeśli chodzi o innych napastników. Hazard nie dokonał jeszcze oczekiwanego skoku jakościowego, Jović nie zdobył jeszcze bramki w tym sezonie, mimo że rozegrał już sześć spotkań, a Rodrygo stracił wpływ jako zmiennik. Hat-trick Asensio przeciwko Mallorce nie doczekał się kontynuacji, a Mariano nie ma w składzie Ancelottiego.

W oczekiwaniu na partnerów Benzema rośnie w siłę, jeśli chodzi o liczbę zdobywanych bramek. Strzelał gola w pięciu z ośmiu rozegranych meczów La Ligi i nie trafił do siatki tylko w spotkaniach z Levante, Betisem oraz Villarrealem. Po wczorajszym trafieniu Benzema zdobył już 289 bramek w barwach Realu Madryt i jest o jednego gola gorszy od Santillany (290), który jest czwartym najlepszym strzelcem w historii klubu.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!