Bale: Bycie kapitanem to dodatkowa odpowiedzialność

Swój 100. mecz w koszulce Walii rozegrasz w Pradze. Myślisz, że tego dnia kibice będą mogli zasiąść na trybunach?
Tak, chociaż tak naprawdę nie wiesz, co wydarzy się na przestrzeni całego miesiąca. To jasne, że im więcej kibiców zarówno w meczach u siebie, jak i na wyjazdach, tym lepiej dla nas wszystkich. Najpierw jednak skupiamy się tylko na tym najbliższym spotkaniu. Na wszystko inne przyjdzie czas później.

Co sądzisz o pomyśle rozgrywania Mistrzostw Świata co dwa lata?
Nie podoba mi się to. Lubię tę tradycję, zgodnie z którą mundial odbywa się co cztery lata. Wtedy odczuwasz ten dodatkowy prestiż – tak jak w przypadku Igrzysk Olimpijskich. Tego typu imprezy nie powinny się odbywać zbyt często.

Cieszysz się, że jesteś kapitanem reprezentacji?
Tak, to wielki zaszczyt. Gdy zapytasz jakiekolwiek młodego chłopaka, czy chciałby kiedyś zostać kapitanem reprezentacji swojego kraju... To jedno z tych wielkich marzeń, których nie potrafisz sobie nawet wyobrazić. To jest dla mnie niczym sen. Cieszę się tym i mogę wykorzystać swoje doświadczenie, aby pomagać reszcie zespołu.

Jesteś prawdziwym liderem na boisku. Opaska kapitańska nieco cię w tym kontekście zmieniła?
Teraz również poza boiskiem ciąży na mnie nieco większa odpowiedzialność, ale ogólnie to nie... Pod względem samego zachowania – dalej sobie żartuję, a podczas samej gry staram się angażować wszystkich i utrzymywać ducha zespołu. Nie doszło tutaj do wielkich zmian. Mam trochę nowych obowiązków i możliwe, że czasami muszę zachowywać większą powagę.

Na kim się wzorowałeś przejmując rolę kapitana?
Bardzo dobrze się czułem w towarzystwie Asha [Ashleya Williamsa – przyp. red.]. Zawsze był dla nas przykładem, prawdziwym liderem i na przestrzeni tych wszystkich lat dużo się od niego nauczyłem. Dzięki niemu uzmysłowiłem sobie, na czym dokładnie polega ta stabilizacja, jaką powinien budować kapitan.

Cristiano Ronaldo wraca do Premier League.
I jestem przekonany, że dobrze mu pójdzie. Zna te rozgrywki, ponieważ grał już w Premier League. W futbolu osiągnął wszystko, co tylko jest możliwe. Nie ma innego piłkarza, który mógłby mu dorównać pod względem warunków do strzelania goli. Jestem przekonany, że zaliczy udane wejście i szybko zacznie zdobywać bramki. Jestem tym powrotem podekscytowany.

Wyjazd na mundial wciąż pozostaje największym marzeniem Walijczyków?
To najwyższy międzynarodowy poziom. Wielu piłkarzy urodziło się w krajach, które nie były w stanie zakwalifikować się na ani jeden mundial, dlatego to niezwykle trudne wyzwanie. Mundial to szczyt na szczeblu reprezentacyjnym. Tak samo jak Liga Mistrzów na szczeblu klubowym. To turnieje, w których każdy chce zagrać.

Co wolisz – turnieje reprezentacyjne czy Ligę Mistrzów?
To zależy. Futbol reprezentacyjny nieco się różni od tego klubowego. Zawsze chcesz się mierzyć z najlepszymi – niezależnie od tego, czy bronisz narodowych, czy klubowych barw. Jednak są pewne różnice. Tak samo, jak w przypadku futbolu hiszpańskiego i brytyjskiego. To doświadczenie, które sam musisz zdobyć. Dopiero wtedy to zrozumiesz.