Metody Pintusa dają o sobie znać

Real Madryt kończy drugi tydzień treningów przedsezonowych. Na tym etapie szczególne znaczenie ma rola trenera specjalizującego się w przygotowaniu fizycznym. To czas, w którym ładuje się baterie i dostraja narzędzia. Królewscy sprowadzili Antonio Pintusa, aby uniknąć plagi kontuzji, która dotknęła drużynę w ubiegłym sezonie (urazów było łącznie ponad 60).

Jeśli jednak czegoś chcesz, musi cię to coś kosztować. Zawodnicy, którzy właśnie pracują z Carlo Ancelottim i Pintusem, już teraz odczuwają trudy pretemporady. Czterech z nich musiało w tym tygodniu pozostać na siłowni lub zmniejszyć rytm treningu jako środek ostrożności ze względu na wysokie ryzyko odniesienia kontuzji. Chodzi o Martina Ødegaarda, Mariano Díaza, Lukę Jovicia i Rodrygo. Norweg na siłowni spędził tylko jeden dzień, a w czwartek trenował już normalnie. Pozostali trzej w różnych momentach zmniejszali obciążenie i na razie trenują poza resztą grupy. Doznali oni przeciążeń w udach, typowych na tym etapie przygotowań.

Celem jest, aby dwunastka graczy pracujących pod okiem Ancelottiego (nie licząc odchodzącego Brahima) szybko nabrała tempa i stanowiła bazę, z którą włoski szkoleniowiec rozpocznie 14 sierpnia sezon ligowy. Od 19 lipca do Valdebebas zaczną powracać kolejni piłkarze: jako pierwsi pojawią się David Alaba i Gareth Bale. Ci, którzy tego lata grali lub będą grać w turniejach międzynarodowych również zostaną poddani rozkazom Pintusa, aby dojść do dobrego poziomu fizycznego. Oni także będą przechodzić przez te same trudności, które teraz odczuwają ich koledzy z zespołu.