Advertisement
Menu
/ as.com

Florentino doświadczony w walce z czasem

Według doniesień L’Équipe, Kylian Mbappé po raz kolejny odmówił przedłużenia kontraktu z PSG, co znacznie ułatwia działanie Realowi Madryt. Florentino natomiast niejednokrotnie udowadniał już, że jest mistrzem negocjacji, gdzie jedną z głównych ról odgrywa czas.

Foto: Florentino doświadczony w walce z czasem
Fot. Getty Images

W podobnej sytuacji do tej francuskiego napastnika byli w momencie podpisywania umowy z Realem Courtois i Hazard. Obaj Belgowie mieli w Chelsea kontrakty ważne jeszcze przez rok i nie chcieli parafować nowych dokumentów. Prezes Królewskich liczy, że właściciel PSG również koniec końców się złamie i będzie wolał sprzedać Mbappé już tego lata, by uniknąć odejścia piłkarza za darmo za rok. Pierwsza część planu jak na razie się spełnia, do pełni szczęścia brakuje pomyślnego przebiegu reszty scenariusza. W stolicy Hiszpanii boją się jednak, że powtórzy się historia z Rabiotem. Pomocnikowi powiedziano wprost: albo przedłużasz kontrakt, albo wypełniasz obecny na trybunach. Na ten moment jednak Mbappé znajduje się w tym punkcie, w którym życzy sobie Florentino. 

Był to jednoznaczny sygnał dla Florentino, by ruszyć do działania. Massimo Moratti z początku robił wszystko, by zatrzymać Ronaldo w Interze. Sam zainteresowany zaś ograniczył się do czekania na rozwój wydarzeń w Brazylii. W końcu 22 sierpnia prezesi obu klubów spotkali się na jachcie na Balearach. Prezes Włochów w pewnym momencie musiał przyznać, że sytuacja jest dla Interu nie do uratowania. Piłkarz odmawiał powrotu do Medioolanu, a swoje robił także jego konflikt z trenerem Héctorem Cúperem.

Latem 2005 roku Florentino dokonał transferu jeszcze bardziej last minute. Mowa o Sergio Ramosie. José María del Nido z początku stanowczo odmawiał negocjacji z Królewskimi. Real potrzebował więc nacisku ze strony samego piłkarza. Tak też się stało. Del Nido musiał ustąpić, a Ramos przeprowadził się do stolicy. Kibice Sevilli przez lata nie potrafili wybaczyć obrońcy tamtych wydarzeń. – Największym błędem był brak wytłumaczenia. Pozwoliłem, by inni opowiadali historię zamiast mnie. Transfer do Realu był owocem porozumienia wszystkich stron. Nigdy nie zapłacono żadnej klauzuli, a takie krążyły głosy. Przez to fani Sevilli traktowali mnie potem gorzej, choć ja zawsze będę czuł wobec nich sympatię. Zostali okłamani, przez co potem bardzo bolało mnie to, jak jestem przyjmowany na Sánchez Pizjuán. Nigdy nie pogodzę się z bólem, który spotkał moich rodziców i dziadków – wspominał Ramos w dokumentalnym serialu o sobie. 

Sam Del Nido postanowił zaś przedłużać sprawę aż do 23:30 31 sierpnia. Prezes Sevilli działał na tyle perfidnie, by inni myśleli, że za Ramosa zapłacono klauzulę. Zabieg ten miał na celu uratowanie własnego wizerunku w oczach kibiców. Tak naprawdę jednak Del Nido zwyczajnie zaakceptował ofertę opiewającą na 27 milionów euro. Klauzula wynosiła co prawda tyle samo, ale formalnie doszło do zwyczajnego transferu. 

W 2012 roku Real wygrał ligę rekordów, a Mourinho poprosił Florentino o transfer Luki Modricia. Wówczas sternik Królewskich po raz pierwszy przekonał się, jak trudno negocjuje się z Danielem Levym. Negocjacje przez długi czas nie posuwały się do przodu. Na co dzień spokojny i uprzejmy Modrić jednak zachował się zupełnie nie w swoim stylu i postanowił odmówić powrotu do treningów z Tottenhamem. Nie wsiadł także na pokład samolotu udającego się na objazd po USA. Jakkolwiek patrzeć, bez takiego zachowania transfer nie doszedłby zapewne do skutku. 

Levy wobec zaistniałej sytuacji postanowił wycenić piłkarza na 45 milionów euro. Działacze Los Blancos starali się jednak obniżyć tę kwotę. Stanęło na tym, że 27 sierpnia Luka trafił do Realu za 30 milionów plus zmienne. 

Wszyscy też zapewne doskonale pamiętają telenowelę z Bale'em w roli głównej. Florentino postanowił poważnie uzbroić zespół, którym dowodzić miał Carlo Ancelotti. Wcześniej zakontraktowano już Isco, Illarramendiego, a do Madrytu wrócił też Carvajal. Pérez za punkt honoru obrał sobie jednak sprowadzenie najlepszego gracza Premier League. Cel był bardzo ambitny, ponieważ sternik Realu przekonał się już wcześniej, jak trudnym partnerem do rozmów jest Daniel Levy. Pierwszy sygnał z jego strony był łatwy do odgadnięcia: Bale jest absolutnie nie na sprzedaż. 

Taki stan rzeczy utrzymywał się praktycznie przez całe lato. Gareth, podobnie jak Modrić, również postanowił jednak się zbuntować. Poprosił nawet oficjalnie o zgodę na transfer. Ten typowy dla Anglików zabieg przed laty był respektowany przez kluby, choć w późniejszych czasach oczywiście wyszedł z użycia. Bale jednak chciał w ten sposób wyrazić swoje intencje. 31 sierpnia Levy musiał w końcu się poddać, a Walijczyk za rekordową kwotę zmienił Tottenham na Real Madryt. 

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!