Casillas: Nie ma szans, że będę asystentem Ancelottiego

– Przyjście Ancelottiego? Uważam to za trafią decyzję klubu. To człowiek znający klub. Był tu dwa lata i wygrał upragnioną La Décimę. Carlo jest bardzo lubiany przez dyrekcję i piłkarzy. Poza byciem wielkim trenerem z ogromnym doświadczeniem jest też świetnym człowiekiem.

– Asystent dla Ancelottiego z historią w Realu Madryt? W pierwszym roku tutaj pracował z Zidane'em, a w drugim z Hierro... Wszyscy pamiętamy tamten czas z sukcesami. Uważam, że to byłoby normalne. Mówi się o Arbeloi, prawda? To byłby inteligenty ruch i jestem pewny, że Carlo będzie potrafił otoczyć się ludźmi z klubu, by móc wykonać wielką pracę.

– Pytasz czy to mogę być ja? Nie, nie, nie. Nie, nie, nie. Zero szans. Nie ciągnie mnie do tematu bycia trenerem. Dzisiaj zapewniam cię, że nie, że to mnie nie kręci i nie przemawia to do mnie.

– Przyszłość Ramosa? Chciałbym, żeby Sergio był w Realu i żeby stało się to jak najszybciej, ale to decyzja między nim a klubem. To sytuacja, w której to oni muszą się porozumieć. Ludzie mogą mieć wiele opinii, ale to sprawa między tą dwójką. Sergio to bardzo wartości gracz, wszyscy go znają, jest jednym z najlepszych na świecie. Mam nadzieję, że dla dobra futbolu osiągną porozumienie.

– Kto straci więcej na odejściu Ramosa? Prawda jest taka, że nie za bardzo znam sytuację. Jako kibic i osoba lubiąca futbol oceniam, że Sergio jest bardzo wartościowym graczem, ale trzeba także zrozumieć pozycję klubu. Ja nie znam sprawy, bo pracuję dla fundacji. A kto straciłby więcej... Straciłbym ja jako ten lubiący futbol.