Advertisement
Menu

Gramy dalej!

Niesamowita historia towarzyszy pojedynkom Realu Madryt z Efesem w ćwierćfinale Euroligi. W każdym spotkaniu Królewscy wysoko przegrywają w pewnym momencie, jednak w ostatnich dwóch byli w stanie odwrócić losy rywalizacji na swoją korzyść.

Foto: Gramy dalej!
Fot. Getty Images

Koszykarze Realu Madryt jeszcze raz pokazali swój charakter. Wygrali mecz numer cztery w rywalizacji z Efesem i doprowadzili do remisu. Wszystko rozstrzygnie się w Stambule, gdzie zostanie rozegrane piąte spotkanie. Dzisiaj Królewscy świetnie zaczęli mecz, ale później ponownie zostali daleko w tyle. Można było przypuszczać, że Efes wyciągnął wnioski po wtorkowej porażce i nie wypuści zwycięstwa z rąk. Stało się inaczej. Znakomita czwarta kwarta pozwoliła Blancos odwrócić losy rywalizacji i wygrać mecz. Na szczególnie wyróżnienie zasługuje Usman Garuba z podwójną zdobyczą (24 punkty, 12 zbiórek). Ten młody zawodnik pokazuje, że jest gotowy, by być kluczową postacią w najważniejszych meczach.

Real Madryt rozpoczął mecz perfekcyjnie. Pierwsze pięć minut to niemal bezbłędna gra i prowadzenie aż 17:0. Trudno się było spodziewać takiego otwarcia rywalizacji. Szkoda, że nie poszło za tym coś więcej. Kolejne pięć minut to zaledwie jeden celny kosz Królewskich. Seria Efesu 13:2 pozwoliła mu wrócić do gry. Madrytczykom przytrafiało się zbyt wiele strat. Nie udało się w pełni wykorzystać niepewnej gry rywali na początku. Na przerwę Blancos schodzili z prowadzeniem 19:13.

Przewaga szybko się ulotniła w drugiej kwarcie. Efes przestał popełniać błędy i poprawił się w obronie i w ataku. Seria 15:2 dała graczom ze Stambułu dwucyfrowe prowadzenie. Real Madryt w tym fragmencie był zbyt zagubiony i zbyt nieskuteczny, żeby myśleć o nawiązaniu rywalizacji z dobrze dysponowanym przeciwnikiem. W połowie spotkania sytuacja znów wyglądała niezbyt dobrze dla madrytczyków (36:47).

Po zmianie stron gra się trochę wyrównała. Obie drużyny w równym tempie zdobywały punkty, jednak Efes dysponował dwucyfrową przewagą. W końcu Real Madryt przyspieszył i zbliżył się na cztery oczka. Niestety, znów zespół nie poszedł za ciosem. Straty i nieprzemyślane akcje pozwoliły Efesowi na kolejną serię, tym razem 11:0. Celne trójki Abalde i Thompkinsa dawały jednak nadzieję przed decydującą kwartą (57:66).

W czwartej kwarcie Efes prowadził nawet 13 punktami. Była to bardzo podobna sytuacja do tej z meczu numer trzy. Real Madryt ponownie udowodnił, że nie zamierza się poddawać. Krok po kroku Królewscy zbliżali się do rywali, którzy znowu zaczęli się denerwować i popełniać błędy. Bardzo ważnym momentem były dwa przechwyty z rzędu w wykonaniu Garuby i Rudy’ego. Oba skończyły się punktami i Blancos byli już blisko. W końcu po celnym rzucie Abalde za trzy punkty Real Madryt wyszedł na prowadzenie.

Kolejnym ważnym momentem była niecelna „trójka” Larkina. Królewscy odskoczyli na cztery punkty i końcówka była bardzo nerwowa. Lepiej wytrzymał ją Real Madryt, trafiając wszystkie rzuty osobiste w tym fragmencie. Desperacki rzut Beaubois z dystansu również okazał się niecelny i Blancos odnieśli drugie zwycięstwo, doprowadzając do remisu w całej rywalizacji. Wszystko rozstrzygnie się w Stambule.

82 – Real Madryt (19+17+21+25): Abalde (7), Tyus (7), Alocén (3), Garuba (24), Carroll (20), Causeur (0), Rudy (8), Laprovíttola (0), Reyes (0), Llull (8), Thompkins (5), Taylor (0).

76 – Efes (13+34+19+10): Beaubois (23), Şanlı (0), Moerman (0), Micić (9), Simon (6), Larkin (22), Singleton (5), Anderson (3), Dunston (8).

Ćwierćfinały
Barcelona (1) 2-1
1. 74:76
2. 81:78
3. 78:70
Zenit Petersburg (8)
CSKA Moskwa (2) 3-0
1. 92:76
2. 78:67
3. 85:68
Fenerbahçe (7)
Efes (3) 2-2
1. 90:63
2. 91:68
3. 76:80
4. 76:82
Real Madryt (6)
Olimpia Milano (4) 2-1
1. 79:78
2. 80:69
3. 79:85
Bayern Monachium (5)

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!