Marcelo: Ciężko pracuję, by wrócić na swój poziom

– Czy to 2 stracone punkty? Cóż... Nie. Tutaj zawsze jest trudno. Wiedzieliśmy, gdzie jechaliśmy i co nas czeka, czyli zatrzymywany mecz, stojącą piłkę, bardzo suche boisko. Tak tu jest. Nie sądzę, że straciliśmy 2 punkty, a bardziej zyskaliśmy 1, bo było tu trudno zagrać. Próbowaliśmy na wszelkie sposoby, a gdy mieliśmy piłkę, dochodziliśmy pod bramkę rywali.

– Drużyna jest na granicy? Tak. Uważam, że nie ma wiele czasu na odpoczynek. Ci, którzy rozgrywają wiele minut, nie mają dużo czas na regenerację. Tak jednak jest i musimy iść dalej, dając z siebie maksimum. Tak jest, tak wygląda teraz futbol.

– Jak czuję się ja w tym sezonie odgrywając drugoplanową rolę? Nie widzę tego jako roli drugoplanowej. Uważam, że wiele wnoszą do zespołu, grając czy nie grają. Jestem jednym z kapitanów. Muszę codziennie pracować i pokazywać chłopakom, że nigdy nie można odpuszczać. A gdy trzeba grać, to gram. Ciężko pracuję, by wrócić na swój poziom i tak to wygląda. Potrzebuję minut i dzisiaj miałem szczęście zagrać. Chcę grać dalej i dalej się poprawiać.

– Potrzebuję czegoś więcej niż minut, by wrócić na swój poziom? Nie. Gdy grasz, to rzeczy ci wychodzą. Jasne jest, że to wiele kosztuje, ale uwielbiam wyzwania. To dodatkowa rzecz, którą muszę poprawić i muszę dalej walczyć.

– Klucz w walce o mistrzostwo? Jest we wszystkim po trochu. Rywale też mają ważne mecze. Trzeba dobrze odpoczywać i trzeba prezentować się na maska w meczach i na treningach. Liga hiszpańska tak wygląda, jest wiele meczów i do końca sezonu nigdy nie wiadomo. Klucz to praca i odpoczynek.

– Szanse na mistrzostwo? Zawsze próbujemy wygrać wszystkie rozgrywki, to jest w DNA klubu. Staramy się robić wszystko, co jest możliwe, by wygrywać.