Advertisement
Menu
/ marca.com

Chłopiec od złotych goli

Już w najbliższy wtorek Real Madryt wróci do gry w 1/4 finału Ligi Mistrzów po dwóch sezonach przerwy. Historia pokazuje, że beneficjentem takiego stanu rzeczy może być Marco Asensio.

Foto: Chłopiec od złotych goli
Fot. Getty Images

Marco Asensio szykuje amunicję na Liverpool. Hiszpan, który nie dostał powołania na marcowe zgrupowanie reprezentacji, przypieczętował awans Realu Madryt w starciu z Atalantą, wchodząc z ławki rezerwowych. W swoich dwóch pierwszych kontaktach z piłką przyjął ją i pokonał Marco Sportiello. Nie było to nowym uczuciem dla tego zawodnika, ponieważ jest on przyzwyczajony do zdobywania decydujących bramek w Champions League. Sześć z siedmiu goli w tych rozgrywkach strzelił w fazie pucharowej, w tym jedną w finale w 2017 roku.

Jego pierwszy gol w europejskich pucharach padł jednak nie w Lidze Mistrzów, a Superpucharze Europy – w 2016 roku przeciwko Sevilli. Królewscy pokonali wtedy drużynę z Andaluzji 3:2 po dogrywce, a 25-latek jako pierwszy wpisał się na listę strzelców. Dalsza część sezonu przyniosła zdobycze bramkowe w fazie grupowej z Legią Warszawa, w ćwierćfinale z Bayernem i właśnie w finale z Juventusem. W tych dwóch ostatnich potyczkach był zmiennikiem. Pokazał, że mimo młodego wieku ma nosa do wielkich spotkań.

Asensio był kluczowy dla Los Blancos również w drodze po La Decimotercerę. W pierwszym meczu półfinałowym z monachijczykami wyprowadził Real na prowadzenie 2:1, ponownie wchodząc na boisko z ławki. Zmienił kontuzjowanego Isco i wykorzystał świetną piłkę od Lucasa Vázqueza. Następne dwa gole Marco były już pod wodzą Santiago Solariego. Nie pomogły one zespołowi, bo Ajax wygrał w dwumeczu 1/8 finału 5:3.

W sezonie 19/20 Hiszpan z powodu kontuzji rozegrał tylko jedno spotkanie w Lidze Mistrzów, ale w obecnym znów był decydujący, a gol przeciwko Atalancie potwierdził jego przywiązanie do ważnych meczów w tych rozgrywkach. Jego najnowszym celem jest Liverpool, czyli kolejna europejska przeszkoda dla drużyny Zinédine’a Zidane’a.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!