Vallejo chce wrócić

Real Madryt będzie musiał niedługo zdecydować, co zrobić z siedmioma z dziewięciu wypożyczonych zawodników. Problem nie dotyczy tylko Reiniera i Mayorala, którzy przenieśli się na dwa lata do innych klubów. Nie jest tak choćby w przypadku Jesúsa Vallejo, który przebywa obecnie w Granadzie, ale po półtora roku wróci do stolicy Hiszpanii.

Latem 24-latek nie będzie chciał odchodzić na kolejne wypożyczenie. Był już w Eintrachcie, Wolverhampton, a teraz przebywa w Granadzie. Jego celem jest gra dla Królewskich. Jest pewien swoich umiejętności i będzie czekał na decyzję klubu, który w 2019 roku podpisał z nim sześcioletnią umowę. Vallejo nie jest jednak kimś, na kim klub chciałby opierać defensywę.

Królewscy rozglądają się na rynku, kogo mogliby sprowadzić, jeśli z Madrytem pożegnaliby się Ramos czy Varane. Najczęściej wymienia się takich graczy jak Pau Torres, Koundé lub Alaba. Vallejo mógłby odgrywać tylko rolę zmiennika, jeśli zdecydowano by się na sprzedaż Militão lub gdyby Nacho postanowił odejść. Los Blancos najchętniej sprzedaliby jednak Vallejo, zachowując przy tym część praw i prawo pierwokupu.

W tym sezonie Hiszpan uzbierał 1964 minuty we wszystkich rozgrywkach. Jest ważnym piłkarzem dla Diego Martíneza, który stawiałby na niego częściej, gdyby nie cztery kontuzje, jakich nabawił się Vallejo. Na boisku oglądaliśmy go już nie tylko jako stopera, ale też pivota czy prawego obrońcę. W ostatnich latach wydawało się, że jego rozwój gwałtownie wyhamował, ale wielu obserwatorów nadal uważa go za bardzo solidnego defensora z dużym potencjałem.