Advertisement
Menu
/ as.com

Kolejna niewykorzystana szansa

Vinícius w jednym z niedawnych wywiadów stwierdził, że Florentino jest jego największym fanem. Sternik Królewskich wierzy w eksplozję talentu Brazylijczyka, ale jak na razie sam zawodnik nie spełnia pokładanych w nim nadziei.

Foto: Kolejna niewykorzystana szansa
Fot. Getty Images

Dla 20-latka to już trzeci sezon w stolicy Hiszpanii, jednak ten czas nie wystarczył mu, by spłacić kredyt zaufania. W obliczu problemów kadrowych skrzydłowy miał świetną okazję, by błysnąć w bardzo ważnym meczu, ale po raz kolejny dały o sobie znać jego problemy z zachowaniem w ostatniej fazie akcji. W pierwszej połowie zbyt długo zwlekał na skraju pola karnego po podaniu Kroosa i rywal zdążył go dogonić, po przerwie zaś fatalnie spudłował z bliskiej odległości. Dla młodego atakującego była to kolejna okazja, by na dobre zadomowić się w wyjściowej jedenastce. Vini jednak wciąż nie może odpalić. 

Jego przybycie do stolicy Hiszpanii zapoczątkowało całą serię transferów sygnowanych przez Juniego Calafata. Królewscy chcieli znaleźć swojego Neymara w rozsądnej cenie. Klub sformalizował transakcję z Flamengo w maju 2017 roku, a na konto Brazylijczyków trafiło 45 milionów euro (choć niektórzy twierdzą, że łącznie z prowizjami koszt wynosił 60 milionów). Po Viníciusie przyszła kolej na Rodrygo (40 milionów) i Reiniera (30). Żaden z nich do tej pory nie zdołał jednoznacznie do siebie przekonać. Najwięcej szans ku temu miał rzecz jasna Vinícius, który uzbierał już 99 meczów w pierwszej drużynie. 

Cały czas trudno oprzeć się wrażeniu, że wychwycona przez kamery dyskusja Benzemy z Mendym stanowiła punkt zwrotny. Po tamtym incydencie Vini stopniowo tracił radość w grze. Lub też po prostu ucierpiała jego pewność siebie. Włodarze cały czas starają się chuchać i dmuchać na piłkarza. Jego uśmiech jednak tylko maskuje rzeczywistość. Vinícius nie przechodzi bowiem przez dobre chwile. Poza wspomnianym incydentem w Niemczech brazylijskie media sugerują, że zawodnik źle znosi krytykę na portalach społecznościowych. Nie raz i nie dwa znajdował się on w centrum krytyki oraz stawał się obiektem żartów czy memów. 

Sytuacja jest delikatna, a w interesie klubu jest ją naprawić. Kiedy Vinícius trafiał do Realu, portal Transfermarkt.de wyceniał go na 35 milionów euro. Wkrótce potem było to już 70 milionów. Ostatnia wycena zatrzymała się jednak na 40. Bez cienia wątpliwości Vini jest bardzo daleki od spełnienia oczekiwań, które ma wobec niego Florentino. 

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!