Advertisement
Menu
/ as.com

Real Madryt po francusku

W ostatnich meczach główne role w ekipie Królewskich odgrywają Francuzi. Benzema, Varane i Mendy udowadniają, że Zidane może na nich liczyć.

Foto: Real Madryt po francusku
Fot. Getty Images

Ten Real Madryt ma francuski akcent, który w ostatnim czasie jest widoczny jak nigdy. Po passie trzech zwycięstw z rzędu wśród podopiecznych Zinédine'a Zidane'a odżyła wiara w to, że kwestia tytułu mistrzowskiego nie musi być już stracona. I los chciał, że akurat w tych ostatnich meczach z Huescą, Getafe i Valencią kluczowe odgrywali rodacy francuskiego szkoleniowca – Karim Benzema, Raphaël Varane i Ferland Mendy. Spośród wszystkich sześciu bramek w wykonaniu Królewskich aż pięć było autorstwa właśnie wyżej wskazanej trójki.

W lutym dalsze losy Realu Madryt spoczęły właśnie na plecach Francuzów. Najpierw krok naprzód wykonał sam Zidane, który mimo wielu absencji i kontuzji potrafił ustawić zespół w ten sposób, aby zgarniał kolejne komplety punktów. Jednocześnie Mendy bardzo szybko udowodnił, że jego występy wcale nie muszą się ograniczać tylko do zadań defensywnych. Najpierw zdobył bramkę w meczu z Getafe, a następnie VAR anulował mu trafienie w meczu z Valencią.

Równie zaskakujący, co ostatnie zapędy ofensywne Mendy'ego, był dublet Varane'a w starciu z Huescą. Wydaje się, że francuski stoper za punkt honoru postawił sobie to, aby zastąpić nieobecnego Sergio Ramosa pod każdym względem. To właśnie on bowiem ruszył Królewskim na ratunek, gdy w wyjazdowym meczu na El Alcoraz przegrywali 0:1, a następnie w starciach z Getafe i Valencią przyczynił się do tego, że rywale byli w stanie oddać zaledwie jeden strzał na bramkę Thibaut Courtois.

Gdy jednak mowa o stricte ofensywnych zadaniach, to na tapecie musi się pojawić nazwisko Benzemy. Francuski snajper jest obecnie niekwestionowanym najlepszym strzelcem Królewskich – siedemnaście trafień i tym samym aż o dwanaście więcej od drugiego w tej klasyfikacji Casemiro. Nie zawiódł również w trakcie tej ostatniej zwycięskiej passy, strzelając po golu z Getafe i Valencią.

Real Madryt odpadł już w tym sezonie z Superpucharu Hiszpanii i z Copa del Rey, ale mimo wszystko przyszłość wciąż może być świetlana. Przed Królewskimi bowiem dalsza walka w La Lidze i powrót Ligi Mistrzów. „Nadszedł chwały naszej dzień” – brzmi jeden z wersów Marsylianki. Zizou pozostaje mieć nadzieję, że jego francuskie trio przełoży te słowa na madrycki grunt.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!