Advertisement
Menu

Zwycięstwo po zaciętej końcówce

W 22. kolejce Ligi Endesa Real Madryt pokonał Gran Canarię i umocnił swoją pozycję na fotelu lidera. Walka o zwycięstwo toczyła się do ostatnich sekund rywalizacji.

Foto: Zwycięstwo po zaciętej końcówce
Fot. Getty Images

Koszykarze Realu Madryt umocnili się na prowadzeniu w Lidze Endesa, ale mecz z Gran Canarią do łatwych nie należał. W trakcie spotkania wiele razy prowadzenie gospodarzy było znaczne, ale Kanaryjczycy w żadnym momencie nie stracili wiary w możliwość sprawienia niespodzianki. Doprowadzili do tego, że wszystko rozstrzygało się w ostatnich sekundach rywalizacji. Graczem meczu został tym razem Causeur, ale trzeba też wyróżnić postawę Tyusa. Amerykanin zanotował swój najlepszy występ w barwach Blancos i udowodnił, że może nieco odciążyć Tavaresa.

Pierwsza kwarta nie była dobrym widowiskiem. Oba zespoły miały problemy w ofensywie. Skuteczność Realu Madryt pozostawiała wiele do życzenia. Wynik u gospodarzy był budowany w dużej mierze na rzutach osobistych. Z dystansu udało się trafić tylko raz. Gran Canaria rzutów osobistych nie miała w ogóle, za to lepiej potrafiła finalizować akcje w trakcie gry. Po 10 minutach Królewscy prowadzili 16:15.

W drugiej części zaczęło się dziać coś więcej. Wiele zmieniło wejście Rudy’ego, który rozruszał ofensywę trzema celnymi „trójkami”. Gran Canaria utrzymywała się jednak w grze, ponieważ całkiem nieźle radziła sobie z wejściami pod kosz. Do tego madrytczykom przytrafiło się kilka strat. Tak czy inaczej, wynik stopniowo zaczął się przechylać na korzyść gospodarzy. Przewaga sięgnęła dziewięciu punktów w pewnym momencie, ale na koniec kwarty było to tylko sześć oczek (41:35), a to wszystko dzięki celnemu rzutowi Rudy’ego równo z końcową syreną.

Po zmianie stron gra Realu Madryt była nierówna. Momentami udawało się odskoczyć na 10 punktów, by po chwili rywale mieli o jedno oczko mniej. Różnicę na korzyść Blancos robił Causeur dzięki trzem celnym rzutom z dystansu. Ciągle jednak nie udawało się uciec rywalom. Gran Canaria, na bazie gry zespołowej, cały czas starała się dogonić madrytczyków. Świetne minuty rozgrywał AJ Slaughter, który kreował grę Kanaryjczyków. Prowadzenie 63:57 przed ostatnią kwartą jeszcze nic nie rozstrzygało.

Decydująca kwarta rozpoczęła się dobrze dla gospodarzy, którzy zaliczyli serię 7:2. Jednak Shurna trafił za trzy punkty i ciągle nie można było odpuszczać. Dobrze prezentował się Tyus. Amerykanin walczył pod tablicami, sprawiając sporo problemów zawodnikom rywali. Gdy przewaga znów się zwiększała, Blancos stracili kolejną łatwą piłkę, a Costello zakończył kontratak trzema punktami. Następnie ofensywny faul Tyusa dał Kanaryjczykom okazję, by zbliżyć się na odległość jednej akcji (72:70).

Pablo Laso w tym momencie poprosił o czas i starał się zmotywować drużynę do większego wysiłku w ostatnich minutach, które były niezwykle emocjonujące, mimo że prowadzenie ani razu nie wyślizgnęło się z rąk Realu Madryt. Po celnym rzucie Llulla na 35 sekund przed końcem wydawało się, że jest po meczu (77:72). Jednak Gran Canaria odpowiedziała „trójką” Costello, a po chwili jego wyczyn powtórzył Kilpatrick i, gdy na zegarze zostało 12 sekund, przewaga gospodarzy wynosiła tylko 1 punkt. Następnie Deck wykorzystał dwa rzuty osobiste, a Costello zmarnował rzut na dogrywkę. Zbiórkę zaliczył jeszcze Albicy, ale jego trafienie nie zmieniło już końcowego rozstrzygnięcia.

81 – Real Madryt (16+25+22+18): Alocén (4), Deck (8), Tavares (5), Thompkins (7), Taylor (5), Causeur (15), Rudy (15), Abalde (5), Tyus (10), Garuba (4), Llull (3).

80 – Gran Canaria (15+20+22+23): Balcerowski (7), Okoye (14), Slaughter (11), Dimša (6), Shurna (10), Kilpatrick (7), Albicy (2), Santana (0), Burjanadze (5), Costello (14), Stević (4).

Statystyki | Tabela

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!