Advertisement
Menu

To (nie) jest Real Madryt

Nie wszystko, co widzimy, jest tym, czym się wydaje. Czasami jednak jest dokładnie tym.

Foto: To (nie) jest Real Madryt
„Zdradliwość Obrazów” autorstwa René Magritte'a w Muzeum Sztuki hrabstwa Los Angeles. (fot. własne)

„Ceci n'est pas une pipe”, czyli z francuskiego „To nie jest fajka”. Takimi słowami wewnątrz swojego dzieła zatytułowanego „Zdradliwość Obrazów” postanowił podpisać znajdującą się na nim fajkę słynny belgijski surrealista, René Magritte. „Głupie gadanie!”, wcale nie bez racji może powiedzieć ktoś, kto patrzy na świat w czysto racjonalny sposób. No bo przecież cóż to jest, jeśli nie fajka? Metafizyczne rozważania, choć nieraz bardzo kuszące i pociągające, często przecież prowadzą nas do wszelkiego typu nadinterpretacji czy szukania głębi aż za głęboko. Mimo wszystko nie zmienia to faktu, że ktoś obok, patrząc na to samo dzieło, również nie bez racji, stwierdzi jak gdyby nigdy nic, że to przecież faktycznie nie jest fajka, lecz – zgodnie z zamysłem artysty – jedynie jej malarskie przedstawienie. Bo czy możemy wziąć tę fajkę do ręki i ją sobie rozpalić?  

Niezależnie od tego, w jaki sposób interpretujemy tego typu dzieła sztuki, nawet największemu przeciwnikowi poszukiwania ukrytych sensów, alegorii i symboli łatwiej będzie uwierzyć w to, że namalowana na płótnie fajka nie jest fajką niż w to, że – jak stwierdził na konferencji prasowej Zidane – porażka z Alcoyano nie była wstydem. Zasadne jest w tej sytuacji pytanie: gdzie zdaniem francuskiego szkoleniowca leży zatem granica wstydu? Czy w ogóle takowa istnieje? Trudno już w tym wszystkim domyślić się, czy chodzi tu o zarozumiałość, robienie z ludzi głupków czy może własną głupotę. Tak czy inaczej, jeśli ktoś uważa, że to, co widzieliśmy w minioną środę, nie było wstydem, to najpewniej jest z nim po prostu coś nie tak. 

Po takich kompromitujących meczach w niektórych potrafi się budzić nadzwyczaj ciekawy mechanizm obronny. Coś w rodzaju dziwnej, patetycznej euforii. Im bardziej żenująca klęska, tym głośniej część z nas powtarza, że z klubem jest się przecież na dobre i na złe, że kto teraz narzeka, jest niewdzięczną szują, że Real Madryt nie potrzebuje takich kibiców. Warto jednak zadać sobie pytanie, czy gdybyśmy byli dziećmi, to czy dzisiejszy Real Madryt byłby w stanie nas do siebie czymkolwiek przyciągnąć? Czy to jest drużyna, która od pierwszego wejrzenia by nas w sobie rozkochała na długie lata, do końca życia? Która pozwoliłaby z miejsca stwierdzić „Ale to jest fajne! Chcę jeszcze!”? Wreszcie, zadajmy sobie pytanie, czy naprawdę jesteśmy przekonani, że to w coś takiego na samym początku postanowiliśmy się emocjonalnie angażować? Czy dziś naprawdę słynna fraza „Jesteśmy Realem Madryt” brzmi dumnie czy jednak budzi pewne zakłopotanie? 

Wieczorem czeka nas kolejna potyczka, tym razem z Deportivo Alavés. Zamiast jednak się cieszyć, kolejny raz boimy się tego, że stracimy dwie godziny z życia. Ten mecz można obejrzeć i pewnie go obejrzymy. Ale czy tak naprawdę warto?  Czy to wszystko nie dzieje się już po prostu siłą rozpędu, nie opiera się na przyzwyczajeniu? Od co najmniej dwóch lat czujemy się trochę tak, jak psy, którym ktoś wymachuje przed nosem kawałkiem kiełbasy. Jest kilka dobrych meczów, lepsza passa, a potem i tak przygoda z kiełbasą kończy się jedynie na dokładnym zapoznaniu z jej zapachem. 

Dla fanów symboliki i interpretowania kolei losu to pewnie dosyć ciekawe, że dziś akurat zmierzymy się znów z Alavés, z którym zaliczyliśmy ostatnią ligową porażkę. Od tamtej pory zdążyliśmy odbić się od dna, by po niespełna dwóch miesiącach na nie wrócić przed potyczką z tym samym rywalem. 

Jesteśmy Realem Madryt. Niech każdy interpretuje te słowa, jak chce. 

***

Mecz z Deportivo Alavés rozpocznie się dzisiaj o 21:00 na Estadio de Mendizorroza, a w Polsce będzie można obejrzeć go na Eleven Sports 1 na platformie Player.pl.

Spotkanie można też wytypować w FORTUNA. Warto zagrać na gola Karima Benzemy, ponieważ Francuz musi się w końcu przełamać, a kurs na jego trafienie to aż 2,10.
FORTUNA to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!