Advertisement
Menu

Tylko Karim

Real wygrywa z Athletikiem

Jeśli spóźniliście się na oglądanie tego meczu, nie macie czego żałować. Jeśli nie obejrzeliście go do teraz, sugerujemy nie szukać rozszerzonego skrótu – prawdopodobnie znalazłyby się w nim nawet niecelne wrzutki z rzutów rożnych. Dziś na Santiago Bernabéu nie działo się wiele, zwłaszcza w pierwszej połowie. Tym, którzy spędzili ten czas z najbliższymi, wypada jedynie pogratulować. To była dobra decyzja. Real Madryt wygrał 3:0, ale znamy lepsze sposoby na spędzenie wielkanocnego popołudnia niż oglądanie tego spotkania. Dziś najpiękniejszy w koszyku wielkanocnym byłby Karim Benzema.

W pierwszej połowie Real utrzymywał się przy piłce, a pod pojęciem „kontrola” ukrywał nieudolność w ofensywnie i notoryczną grę na alibi, czyli nie oglądaliśmy niczego nowego. Dwa kiepskie strzały, po których Herrerín nie musiał interweniować to najlepszy tego dowód. Z drugiej strony Baskowie też byli bardzo słabi i pierwszy strzał oddali tuż przed przerwą.

Po powrocie z szatni widzieliśmy odmienionych Los Blancos. Nie był to ligomistrzowy poziom, jednak przynajmniej bywało groźnie. Wreszcie gospodarze oddali celny strzał i to od razu taki, po którym piłka znalazła się w bramce. Wszystko zaczęło się od tego, że Toni Kroos miał mnóstwo miejsca, więc po prostu zmierzał z futbolówką w stronę bramki Athleticu. Wreszcie odegrał do Asensio, a ten – nareszcie! – dobrą wrzutką obsłużył Karima Benzemę, który zrobił swoje. Kiedy ma piłkę na głowie, w tym sezonie myli się bardzo rzadko.

Głowa Francuza przydała się jeszcze raz. Luka Modrić wrzucił z rzutu rożnego, a Karim wykorzystał krycie na radar obrońcy gości i fatalne wyjście Herrerína. Przy dwubramkowym prowadzeniu Królewscy mogli grać nieco spokojniej, sporo wiatru próbował zrobić Brahim, który wypracował sobie świetną okazję, ale tym razem bramkarz Athleticu nie popełnił błędu. Blisko gola był też Bale, ale przerzucił nie tylko Herrerína, ale też bramkę. W doliczonym czasie gry Karim skompletował hat-trick, wykorzystując kolejną pomyłkę golkipera gości.

Dzisiejszy dzień ostatecznie z definicji ma być szczęśliwy i radosny. Warto może więc zwrócić uwagę na plusy, a ich mimo wszystko da się znaleźć kilka. Po przerwie mogli podobać się Modrić i Asensio, którzy udokumentowali swoją przemianę asystami. Nieźle przez cały mecz wyglądała defensywa, w tym Vallejo, dla którego był to pierwszy występ od pierwszej minuty w tym sezonie. No i w końcu Karim Benzema, o którym pisać właściwie nie trzeba, ponieważ w tym sezonie tak bardzo wyróżnia się na tle reszty, że bronią go nawet statystyki…

Real Madryt – Athletic Club 3:0 (0:0)
1:0 Benzema 47' (asysta: Asensio)
2:0 Benzema 76' (asysta: Modrić)
3:0 Benzema 90'+1' (asysta: Bale)

Real Madryt: Keylor; Carvajal, Varane, Vallejo, Marcelo; Modrić, Casemiro, Kroos (70' Isco); Lucas (70' Bale), Benzema, Asensio (84' Brahim).
Athletic: Herrerín; Lekue, Ińigo Martínez, Yeray, Berchiche; San José, Beńat; Muniain, Raúl García (76' Aduriz), Córdoba (76' Unai López); Williams.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!