Laso: Nie mogę oszukać zawodników i wmówić im, że gramy o życie

Trener Realu Madryt wziął udział w konferencji prasowej przed meczem z Žalgirisem na Eurolidze. Królewscy już o nic nie grają, ale Laso zapowiada, że wymaga od podopiecznych walki.

– Ocena sezonu zasadniczego jest dla nas bardzo dobra. Odnieśliśmy wiele zwycięstw i zapewniliśmy sobie miejsce w czołowej czwórce. Niektóre mecze wymknęły nam się z rąk w końcówce, ale też wygrywaliśmy spotkania w ostatniej sekundzie.

– Sergio Llull miał problem z mięśniem podczas treningu. Rudy nie trenował, ponieważ miał pewne dolegliwości z kolanem i musieliśmy dać mu trochę wolnego. Randolph czuje się lepiej i trenował normalnie. Gabi (Deck) natomiast pracował, ale jeszcze nie na pełnych obrotach. Występ całej czwórki stoi pod znakiem zapytania (wiadomo już, że Sergio Llull naderwał mięsień i nie zagra na pewno – przyp. red.).

– Žalgiris miał trudny początek sezonu zasadniczego, ponieważ przegrał wiele meczów u siebie i to na nich ciąży. Jednak potrafili być konkurencyjni i zachowali szanse do ostatniej kolejki. Zwycięstwo nad Olympiakosem było bardzo ważne i dla nich spotkanie z nami jest meczem o być albo nie być. Jeśli przegrają, odpadają. To zwiększa poziom trudności tego pojedynku.

– Dla każdego zawodnika Realu Madryt gra w Eurolidze jest czymś maksymalnym, ale jednocześnie nie możesz oszukać graczy i wmówić, że gramy o życie w tej kolejce. Znajdujemy się w tej sytuacji od trzech czy czterech tygodni, a drużyna była w stanie rywalizować. Tego wymagam od moich zawodników i oni to akceptują.

– Jedna godzina meczów w ostatniej kolejce? Do rozegrania jest trzydzieści meczów i ujednolicanie godzin w ostatniej serii gier nie wydaje mi się ważne. Mogłoby to być emocjonujące, ale kto nie wykona swojej pracy, nie zakwalifikuje się, niezależnie od tego, czy godziny będą ujednolicone. Nie jest to kluczowy aspekt.