Advertisement
Menu
/ as.com

Marcelo chce pójść śladami Cristiano

Brazylijczyk poważnie myśli o odejściu

Marcelo jest już po rozmowie z klubem. Wicekapitan wyłożył kawę na ławę i powiedział, że jest bardzo niezadowolony z krytyki, jaka nieustannie spada na jego głowę i jego zamiarem jest na dziś opuszczenie klubu wraz z końcem sezonu, jeśli Real Madryt i media nie zaczną traktować go w inny sposób. Brazylijczyk chce przyjąć podobną taktykę, jaką w ubiegłym roku zastosował także Cristiano Ronaldo, by pożegnać się ze stolicą Hiszpanii.

Wszystko opiera się na rozmowach z Jose Ángelem Sánchezem. Obrońca poprosił dyrektora generalnego, aby ten nie utrudniał mu ewentualnego odejścia i wyznaczył za niego odpowiednią cenę. Podobna sytuacja miała miejsce w przypadku Portugalczyka, któremu obniżono klauzulę z 1000 do 100 milionów euro, aby ten mógł przenieść się do Turynu. Teraz wszystko pozostaje w rękach klubu, który może sprostać oczekiwaniom Brazylijczyka, ale wcale nie musi tego robić.

Obaj zawodnicy cały czas się przyjaźnią i pozostają w stałym kontakcie, choć jeden przebywa na co dzień w Turynie, a drugi w Madrycie. W ostatnich tygodniach Marcelo żalił się Cristiano i narzekał na sytuację, w jakiej się znalazł. Brazylijczyk doskonale zna schemat działania, jaki zastosował Portugalczyk i jego ostatnie spotkanie z Jose Ángelem Sánchezem miało oczywisty cel – poprosić o odejście z klubu.

Marcelo wykonał pierwszy krok i jeśli Sergio Reguilón utrzyma wysoki poziom, a sytuacja wicekapitana nie ulegnie polepszeniu, klub nie będzie miał większych problemów ze sprzedaniem go w letnim okienku transferowym. Królewscy zdają sobie ze wszystkiego sprawę i od dłuższego czasu przyglądają się Júniorowi Firpo z Betisu, który jest wskazywany jako następca Marcelo. Jednak wydaje się mało prawdopodobne, aby Florentino Pérez zaakceptował przeciętną propozycję za piłkarza, który w ostatnich latach uchodził za najlepszego na swojej pozycji. Jeśli Brazylijczyk ma odejść, to tylko za wielkie pieniądze.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!