Advertisement
Menu
/ as.com

Salvitti: Szkoda, że Ramos nie dostał czerwonej kartki

Wywiad z fizjoterapeutą Kashimy

Rodrigo Salvitti jest fizjoterapeutą japońskiej Kashimy Antlers. Na kilka dni przed meczem z Realem Madryt na Klubowych Mistrzostwach Świata Brazylijczyk udzielił wywiadu dziennikowi AS. Poniżej zamieszczamy jego zapis.

Co brazylijski fizjoterapeuta robi w Japonii?
(Śmiech). To już siedem lat w Kashimie. Jestem brazylijskim fizjoterapeutą z najdłuższym stażem tutaj. Jestem dumny, że niejako otworzyłem ten kierunek.

Jak pan tam trafił?
Na przeprowadzkę namówił mnie Zico. Poznałem go w Olympiakosie. Wcześniej byłem w CSKA Moskwa i również w Manchesterze City za czasów Manciniego, gdy grali tam Robinho i Elano.

Kim dla Kashimy jest Zico?
Legendą. To on wyciągnął futbol japoński i stworzył z niego profesjonalną dyscyplinę. Jest tutaj niczym bóg.

Jaki jest poziom w Japonii?
Dobry. Gdy jechałem tam po raz pierwszy, to nie nastawiałem się na nic nadzwyczajnego. Ale teraz wiedzą dużo więcej. Ogólnie piłkarze są szybcy i dobrzy technicznie. Mają kilku naprawdę niezłych zawodników.

W jakiej formie jest Kashima?
Sezon zaczęliśmy bardzo słabo, ale zakończyliśmy bardzo dobrze. Ostatecznie na trzecim miejscu. W spotkaniu z Chivas przekonaliśmy się, że ten zespół potrafi czytać mecze.

Jak opisałby pan japońskiego piłkarza?
Jest taki sam zarówno na, jak i poza boiskiem. Spokojny, wychowany, pełen szacunku, odpowiedzialny... Czasami to działa na twoją niekorzyść, gdyż w futbolu jest coraz więcej cwaniactwa. Ale pod tym względem również się poprawiają. Wcześniej podchodzili do każdego ze zbyt dużym szacunkiem.

Jak wspomina pan finał z Realem Madryt z 2016 roku?
To była wielka szkoda... Głównie dlatego, że Sergio Ramos nie otrzymał czerwonej kartki. Remisowaliśmy wówczas 2:2, a on powinien opuścić boisko. Wszystko potoczyłoby się inaczej. To wielka szkoda... Ale Real Madryt to Real Madryt! Teraz życie nam dało nową szansę.

Jakie nastawienie panuje w szatni?
Jest wielka ochota na rewanż, ogromna... Każdy chce dać z siebie wszystko. Jak już mówiłem, Real Madryt to Real Madryt, to inny poziom. Ale skoro już raz prawie nam się udało, to trzeba znów się postarać wygrać. W futbolu wszystko jest możliwe.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!