Advertisement
Menu
/ Chiringuito

Ceballos: Solari powiedział, że widzi Isco trochę pod formą

Wypowiedzi z wywiadu dla <i>Chiringuito</i>

Dani Ceballos na zgrupowaniu reprezentacji Hiszpanii udzielił wywiadu programowi telewizyjnemu Chiringuito. Przedstawiamy najważniejsze wypowiedzi pomocnika Realu Madryt z tej rozmowy.

– Solari rozumie znaczenie zarządzania szatnią. On był piłkarzem Realu Madryt i ma wpojone wartości tego klubu. Uważam, że naszej szatni jego przyjście wyszło na dobre. Miękka czy twarda ręka trenera? Nie rozmawialiśmy o tym w szatni, ale jeśli spojrzy się na wyniki i liczby, to Realowi Madryt lepiej szło ze szkoleniowcami z mniejszymi wartościami trenerskimi, a bardziej będącymi zawodnikami rozumiejącymi szatnię. Widać było, że właśnie to daje wyniki.

– Lopetegui? Nam wszystkim w ekipie jest szkoda jego odejścia, bo od początku próbował robić wszystko dobrze, ale przestało mu iść i trochę się zablokował. Od tego momentu było już źle, do tego piłka nie wpadała… Po przyjściu Solariego nagle w 7. minucie rywale trafiali w poprzeczkę, a my w kolejnej akcji odpowiadaliśmy golem.

– Pierwszy sezon z Zidane'em? Myślałem, że wejdę do rotacji, bo widziałem we wcześniejszym sezonie, że Zidane'owi szło z ekipami A i B. Pierwsze miesiące w Realu Madryt były dla mnie jednak bardzo ciężkie…

– Wytłumaczenie od Zidane'a? On był od początku wobec mnie bardzo klarowny. Mówił mi, żebym zobaczył, jaka jest rzeczywistość i kogo mam przed sobą. Dodawał, że muszę pamiętać, iż jestem w Realu Madryt, a 15-20 meczów w Realu to 50 w innym klubie.

– Czy myślałem o odejściu? W styczniu szczerze myślałem o odejściu i próbowałem wrócić do Betisu, ale nie udało się. Do tego Zidane powiedział, że mamy walkę w trzech rozgrywkach i powinienem zostać. Przekonał mnie do pozostania, przekonało mnie bycie w najlepszym klubie na świecie ze wsparciem trenera. Cóż, zacząłem grać trochę więcej i to też dodało mi doświadczenia oraz poziomu na obecny sezon.

– Sytuacja Isco? Nie sądzę [że Solari go skreślił]. To zawodnik, który wraca po dosyć poważnej kontuzji, bo gdy przechodzisz operację, nie jest łatwo wrócić. To prawda, że z Julenem po operacji zagrał w dwóch meczach z rzędu, ale nowy trener po przyjściu powiedział, że widzi go trochę pod formą. Myślę, że pracuje na 100%, by wrócić do składu. Wszyscy go potrzebujemy i myślę, że on będzie dla nas kluczowy od teraz do końca sezonu.

– Media są niesprawiedliwe wobec Ramosa? Cóż, Ramos to człowiek z wielką osobowością i nie wszystkim się to podoba. Od dawna jest na wysokim poziomie w najlepszym klubie na świecie i przez to zarzuca mu się rzeczy, o których nie mówi się w przypadku innych. Ma mocny i zwycięski charakter, który pozwala mu sobie radzić z opiniami osób trzecich oraz skupieniem się na grze… i teraz też na strzelaniu goli [śmiech].

– Kampania przeciwko Ramosowi? Nie sądzę, że istnieje kampania, ale to mocno obserwowany zawodnik. Ostatnio przypadkowo trafił rywala łokciem, ten musiał zejść przez złamany nos i zaczęło się… Ramosowi złamali w poprzednim sezonie nos w derbach z Atlético i nikt niczego nie powiedział. To dla nas kluczowy piłkarz i powinniśmy się na nim wzorować, bo z takim zwycięskim charakterem wszystkim nam szłoby lepiej.

– Betis? Cóż… Musiałem kiedyś odpowiedzieć na tę kwestię i to jest ten moment. Kiedy wracam na Villamarín i się na mnie gwiżdże, to mnie dosyć mocno boli. Wszystko, co zrobiłem dla tego klubu, było pozytywne. Przed odejściem do Realu mieli szansę, by przedłużyć mój kontrakt, ale wtedy nie grałem u Poyeta i Betis stwierdził, że będzie najsprytniejszy, poczeka na moje dobre młodzieżowe EURO i wtedy podwyższy mi klauzulę. Chcieli podpisać tę umowę po turnieju, gdy mną interesowały się już bardzo poważne kluby. Uznałem, że nie mogę tego przegapić. Całe gówno spłynęło na mnie, a klub umył od tego ręce.

– Czy chciałbym to wprost wytłumaczyć każdemu kibicowi Betisu z osobna? Tak, to jest jasne. Na końcu w takich sytuacjach poszkodowany jest piłkarz, to on staje się czarnym charakterem. Wszyscy myślą, że odszedłem tylnym wyjściem, a to jest całkowita nieprawda. Jestem bético i gdy gwiżdżą na mnie na Villamarín, to mnie boli. Uważam, że przez 4 lata naprawdę dałem wszystko dla drużyny i zostałem na końcu trzecim najdroższym piłkarzem w historii Betisu. Myślę, że tego się tam nie docenia.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!