Advertisement
Menu
/ RealMadridTV

Lopetegui: Jeśli się nie mylę, mamy w lidze tyle punktów co pierwsza ekipa

Zapis wczorajszej konferencji prasowej z trenerem

Julen Lopetegui pojawił się wczoraj na konferencji prasowej przed dzisiejszym starciem z Deportivo Alavés. Przedstawiamy zapis tego spotkania trenera Realu Madryt z dziennikarzami w Valdebebas.

[RMTV] W ostatnich tygodniach drużyna napotkała serię problemów fizycznych. Jakie są obecnie wasze nastawienie i sytuacja w tym temacie?
Mieliśmy kilka kontuzji, wyróżniając tę Marcelo i ostatnią Daniego [Carvajala], która może wykluczyć go z gry na kilka tygodni. Do tego doszedł wyrostek Isco oraz bóle, które na szczęście pozostały tylko tym, na przykład w przypadku Garetha [Bale'a]. To normalne okoliczności w dynamice rozgrywania wielu meczów i przy takim natężeniu spotkań. Musimy tym dobrze zarządzać i sobie z tym radzić. Przy tym zawsze im więcej zawodników do dyspozycji, tym lepiej dla podejmowania decyzji odnośnie do danego starcia, to jest oczywiste.

[La Sexta] Czy patrząc na krytykę z ostatnich tygodni, uważa pan, że istnieje za mała cierpliwość wobec waszej pracy? Że niektórzy czekają na pańskie porażki? Że nie daje wam się odpowiedniego czasu, gdy jesteście tu nowymi trenerami?
[śmiech] Cóż… to jest Real Madryt i trzeba podchodzić do tego z całkowitą naturalnością. Najważniejsze są odczucia wobec piłkarzy, ich pracy czy nastawienia i determinacji. Musimy wiedzieć, że trudne sytuacje będą się pojawiać jak w każdym zespole i trzeba być na nie gotowym. W sezonie są lepsze i mniej dobre chwile. Dziesięć dni temu było cudownie, a teraz wydaje się, że jest mniej cudownie, ale też są pozytywne aspekty. Trzeba konsolidować dobre rzeczy i korygować sytuacje, które tego wymagają. Idziemy dalej z mentalnością i pewnością siebie we wszystkich rozgrywkach, na tym etapie sezonu nie może być inaczej.

[ABC] Czy uważa pan, że nie ma się szacunku do Realu Madryt i do pana jako trenera? Jesteście na samym czele La Ligi, a mówi się o tym, że gdyby Barcelona wygrała swoje mecze, tracilibyście do niej 7 punktów. Nie mówi się o tym, że to wy graliście trudniejsze mecze i mogliście odskoczyć w takim okresie, a wciąż jesteście na równi. Z kolei w Lidze Mistrzów tracicie punkt do lidera po dwóch kolejkach, macie wszelkie szanse na wygranie grupy, a tworzy się ankiety o tym, czy Real jest już skreślony z możliwości wygrania Ligi Mistrzów, a nawet czy ma szansę awansować z grupy. Przy tych sytuacjach, czy uważa pan, że niektórym brakuje szacunku do mistrza Europy?
Cóż, to jeden ze sposobów na ocenianie tych sytuacji. Butelka jest do połowy pełna lub do połowy pusta. Wymagania w Realu Madryt są zawsze maksymalne i trzeba podchodzić do tego z naturalnością, ale dla mnie twoje spojrzenie jest poprawne. Oczywiście chcieliśmy być wyżej w tabeli ligowej, ale mamy tyle punktów co pierwszy zespół, a w Lidze Mistrzów nie mamy żadnych wątpliwości, że drużyna pozostanie na drodze, na jaką weszła w meczu z Romą i na której zasługiwała klarownie na trzy punkty w starciu z CSKA, ale futbol jest, jaki jest. Czasami piłka ma swoje okoliczności i przeciwności. Oddaliśmy kilkanaście strzałów, trafiliśmy trzy razy w słupki, ale nie zdobyliśmy bramek. W tych sytuacjach trzeba najpierw spojrzeć na nastawienie i determinację, z jaką pracują zawodnicy, a następnie wierzyć w to, co się robi i iść mecz po meczu do przodu. Teraz skupiamy się tylko na Alavés, to jest nasz mecz, nasz cel i nasze wyzwanie. To będzie bardzo wymagające spotkanie z zespołem, który nie przegrał od sześciu meczów, który ma wysokie morale na swoim stadionie i który zmusi nas jutro do wielkiego meczu. Musimy być gotowi do rozegrania wielkiego spotkania, by móc pozostać na czele ligi.

[RTVE] Czy Gareth Bale jest w 100% gotowy do gry w pierwszym składzie w jutrzejszym meczu? I czy jest tym liderem, jakiego teraz potrzebuje drużyna?
Gareth to dla nas ważny zawodnik, nie da się temu zaprzeczyć, to oczywistość. Na szczęście czuje się dobrze i trenował dobrze. Wykrył na czas ból, który na pewno przekształciłby się w coś większego i dlatego w meczu z Atlético zszedł w przerwie. Teraz jest przygotowany do gry.

[COPE] Bardziej martwi pana Alavés, jego dobry start start sezonu i styl gry czy postawa pańskiego zespołu, który nie może wrócić na wysoki poziom?
Zawsze przed meczem trzeba dobrze znać rywala i okazać mu maksymalny szacunek. Rozgrywają cudowny sezon, mając wielkich zawodników i wielkiego trenera. Jednak główne skupienie u nas dotyczy tego, co powinniśmy zrobić w danym meczu i pojedziemy tam z taką mentalnością. Podkreślam, że drużyna mimo wszystko pokazała się z wielu dobrych stron w trudniejszych sytuacjach i postaramy się, by widać to było częściej, by to się skonsolidowało. Będziemy nad tym pracować z normalnością i spokojem.

[oficjalna strona] Mówi pan o wymaganiach jutrzejszego starcia. Jakiego meczu się pan spodziewa i co musicie zrobić, by go wygrać?
Oczekuję spotkania z maksymalnymi wymaganiami i rywala, który ma jasne zamysły, który fantastycznie korzysta ze swoich środków i który opiera się na zawodnikach, którzy w Alavés odnaleźli swoje pełnie formy. W innych zespołach nie mogli tego znaleźć i to sprawia, że przy swoim kolektywnym zamyśle zmuszą nas do rozegrania wielkiego meczu. Nie ma innego sposobu na podejście do jakiegokolwiek spotkania, w tym przypadku z Alavés.

[SER; Meana] Czy według pana Real jest w kryzysie? I czy uważa pan, że zaczyna grać o posadę praktycznie w każdym meczu?
My nie analizujemy myślenia ludzi. My skupiamy się na tym, co widzimy każdego dnia i na pracy oraz oczywiście na jutrzejszym meczu. Nie patrzymy na resztę takich spraw. Jasne jest, że pozostajemy całkowicie zidentyfikowani z celami klubu, które pozostają nietknięte. Przy tym chcemy poprawiać się jak każdy zespół i na pewno będziemy to robić.

[Cuatro] Jest pan pytany o negatywne opinie po ostatnich meczach. Czy rozumie pan krytykę, jaka spada na pana i pański zespół? Czy według pana jest sprawiedliwa? Spodziewał się pan, że w takiej sytuacji tak będzie?
Musisz szanować wszystkie opinie. Ja za bardzo nie jestem z nimi na bieżąco, ale to logiczne, że wokół takiego klubu jak Real istnieje krytyka, opinie i różne zdania co do rozwiązań danych sytuacji. My jesteśmy profesjonalistami i pracujemy w środku klubu. Widzimy, jak pracują zawodnicy i widzimy, że są przekonani co do tej pracy. Były momenty, w których graliśmy świetnie i będziemy jeszcze grać świetnie. Na końcu na pewno osiągniemy cele. Gdy po Romie pytaliście o oceny drużyny, odpowiadałem, że na to przyjdzie czas po sezonie. To samo mówię teraz, oceny wystawiane są na zakończenie roku. Cele są nietknięte, a my dalej musimy pracować i poprawiać się, starając się o wygranie każdego meczu. Kolejny mamy z Alavés i patrzymy tylko na to.

[Onda Cero] Czy pan przyjmuje zdanie, że popełnił pan błędy przy decyzjach odnośnie do ostatnich meczów? Że przyczynił się pan w jakiś sposób do złych wyników?
Trener przyjmuje wszystko. Trener jest odpowiedzialny za wszystko, co jest złe, a nigdy za nic dobrego. Tak już jest. To jest nasz zawód [uśmiech]. Przyjmujemy to z naturalnością. Pracujemy nad poprawieniem zespołu i dobrze wiemy, jak to działa. Dlatego pozostajemy całkowicie spokojni i idziemy dalej z normalnością.

[Gol] Jak pan czuł się w ostatnim tygodniu? W reprezentacji nie przegrał pan meczu przez dwa lata i miał pan dobry start w Realu Madryt, gdy nagle przyszedł moment, w którym w trzech meczach nie zaznaliście zwycięstwa. Czy pojawiły się u pana negatywne myśli? Czy zaczął pan obawiać się o posadę? Czy to sprawia, że boi się pan o swoją przyszłość w Realu Madryt?
Nie. Trener zajmuje się tylko dobrym przygotowaniem zespołu do kolejnego meczu, nic więcej. Co do reszty, jak powtarzam, dziesięć dni temu byliśmy, jacy byliśmy i teraz jesteśmy, jacy jesteśmy. Jesteśmy dobrym zespołem, bez żadnej wątpliwości. Jesteśmy ekipą, która celuje w wygranie wszystkich rozgrywek w tym sezonie. To myślę jako trener i taka jest nasza codzienna motywacja, także drużyny do dalszej pracy i walki o swoje cele.

[Radio MARCA] Wiadomo, że w Realu Madryt wszystko się wyolbrzymia, dobre i złe sprawy. Mówi pan, że jutro całe skupienie idzie na mecz z Alavés. Czy pan podchodzi do tego spotkania, jak gdyby było ono dla pana finałem?
Do każdego meczu podchodzę jak do finału. W Realu każdy mecz jest ważny i jest decydujący, bo każde kolejne 3 punkty są bardzo ważne. Podchodzę do niego jak do każdego meczu w Realu Madryt, ani mniej, ani więcej.

[MARCA] Przy tylu problemach wypadło wam dwóch podstawowych bocznych obrońców. Jak wpływa to grę drużyny w obronie i szczególnie w ataku, znając ich znaczenie dla ofensywy zespołu?
Takie są realia, dwaj podstawowi boczni obrońcy są kontuzjowani. Poszukamy rozwiązań, mając maksymalne zaufanie do tych, którzy wejdą. Na pewno poradzą sobie doskonale. Nie mamy co do tego wątpliwości. Gdy ktoś wypada, jedne drzwi się zamykają, ale otwierają się inne i ktoś dostaje szansę. Nie ma innego wyjścia.

[Chiringuito] Czy na dzisiaj czuje się pan źle traktowany przez media?
Nie za bardzo patrzę, czy traktuje się mnie dobrze czy źle [śmiech]. Każdego dnia czuję po prostu to, że chcemy w Valdebebas wykonywać naszą pracę. Czuję nastawienie i determinację zawodników oraz pewność, że przy wielu trudnych sytuacjach w sezonie będziemy zdolni do zrealizowania naszych celów. Podkreślam, jesteśmy w październiku i jak mówię, jeśli się nie mylę, mamy w lidze tyle punktów co pierwsza ekipa, a w Lidze Mistrzów nie mamy żadnych wątpliwości, że ekipa wypełni cel awansu z grupy. Chcielibyśmy wygrywać wszystkie mecze, ale nawet w tym okresie uważam, że drużyna rozegrała więcej niż akceptowalne spotkanie z Atlético, zasługując na trzy punkty. Z CSKA też klarownie zasługiwaliśmy na zwycięstwo… Na pewno we wszystkich tych przypadkach najgorsza była pierwsza połowa z Sevillą. Ogólnie jednak ton zespołu jest bardziej niż pozytywny, a w niektórych momentach nawet był wspaniały. Teraz martwią nas tylko kolejne mecze i w tym przypadku znowu podkreślę, że skupiamy się na starciu z Alavés, które jest bardzo ważne.

[AS] Departament komunikacji poinformował nas, że lecicie na mecz jutro [w sobotę]. To trochę dziwne, bo dotychczas na popołudniowe mecze wyjazdowe ekipa wyruszała dzień wcześniej. To pańska inicjatywa? Wyszło to od zawodników? Poprosili pana o to? Czy pana zdaniem dobrze, że ekipa nie zbiera się na zgrupowanie dzień wcześniej? Jaki jest tu zamysł?
Zamysł jest taki, że zawsze na mecze rozgrywane później niż 16:15 lata się w dzień spotkania. Nie ma innych okoliczności. Przy tym to bardzo krótki lot, trwa 20-25 minut. Nikt mnie o to nie prosił, zarządzamy tym my.

[Goal] Chcę zapytać o początki meczów. Nie tylko traciliście gole z Atlético czy CSKA w pierwszej minucie, ale w przypadku wyniku na 10 rozegranych meczów 5 rozpoczynaliście od tracenia bramki i konieczności gonienia rywala. To pana martwi? Naciskacie na to w rozmowach z drużyną?
To prawda. To prawdziwa statystyka i oczywiście to nas przejmuje. Ruszanie pod górkę na starcie każdego meczu to trudna i złożona sprawa. To nas zajmuje i nie chcemy, żeby się tak działo. Postaramy się absolutnie poprawić ten aspekt i inne, które klarownie muszą być lepsze.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!