Advertisement
Menu
/ abc.es

Siedem pokus „siódemki”

Cristiano otrzymywał wiele ofert, ale zawsze stawiał na Real Madryt

Im wyżej latasz, tym więcej ptaków cię otacza – znaczenie tego hiszpańskiego przysłowia Cristiano Ronaldo poznawał już on najmłodszych lat. Pierwszą poważną decyzję musiał podjąć już w wieku dziesięciu lat, gdy interesowały się nim trzy kluby – Marítimo, Nacional i União Madeira. Mając siedemnaście lat, w barwach Sportingu na żywo oczarował Alexa Fergusona, który sprowadził go do Manchesteru United. W 2008 roku zdobył swoją pierwszą Złotą Piłkę, po której stał się głównym celem najpierw Ramóna Calderóna, a później Florentino Péreza. Sam Portugalczyk również nie miał problemów z tym, aby publicznie przyznać, że chce przejść do Realu Madryt – klubu, który od zawsze doradzał mu jego ojciec.

Do Madrytu przeniósł się w 2009 roku i od samego początku było widać, że nie zawiedzie. Za José Mourinho na stałe przeniósł się na skrzydło, gdzie notował coraz lepsze statystyki. To wszystko sprawiało, że Cristiano regularnie otrzymywał lukratywne oferty z całego świata. Niektóre z nich były naprawdę kuszące. Zawsze jednak stawiał na pozostanie w Realu Madryt. Słuchał swoich najbliższych, którzy mu doradzali: „Decyzje podejmuj w oparciu o kwestie sportowe, a nie finansowe”. Tak też uczynił i trzeba przyznać, że nie dało się podjąć lepszej decyzji.

Carlo Ancelotti, José Mourinho, Ricardo Carvalho, Fábio Coentrão, Alex Ferguson, Jorge Mendes, Luka Modrić, Sergio Ramos, Zinédine Zidane – przyjaciele, trenerzy, koledzy z zespołu. To właśnie ich bardzo często pytał o radę. Najważniejsze jednak zawsze było zdanie matki, Dolores dos Santos Aveiro. „Cris, w żadnych innym miejscu na świecie nie będziesz grał tak jak w Realu Madryt. Ponieważ w żadnym innym miejscu nie będzie cię otaczać tylu piłkarzy na twoim poziomie”, uspokajała Cristiano matka w chwilach największego zwątpienia. Gdy pokusa była tak duża, że sam zawodnik poważnie zastanawiał się nad opuszczeniem Madrytu.

„Spokojnie, wszystko w swoim czasie”
Najbliżej popełnienia niewybaczalnego błędu był w lecie 2012 roku. Pierwszy kontrakt z Realem Madryt, który podpisał w 2009 roku, gwarantował mu zarobki w wysokości 9,5 miliona euro netto rocznie. Tamtego lata jednak na rynku pojawił się klub Anży Machaczkała, który właśnie w 2012 roku sprowadził Lassanę Diarrę, któremu gwarantował pensję 7,5 miliona euro. Te zmiany na rynku piłkarskim sprawiły, że Cristiano zaczął się domagać znaczącej podwyżki. Wówczas na scenę weszło PSG, które gotowe było rozbić bank – 200 milionów euro za transfer Portugalczyka i zarobki 25 milionów euro rocznie dla samego piłkarza.

Cristiano nie czekał zbyt długo – wyszedł do dziennikarzy i jasno zakomunikował, że jest „smutny” w swoim obecnym klubie. Sytuację uspokoił jednak sam Mourinho: „Skup się na zdobywaniu bramek, a wszystko przyjdzie w swoim czasie. Nie miej na tym punkcie obsesji”. Coentrão wspierał Cristiano w każdej jego decyzji, ale również podkreślał: „Tylko Real Madryt jest tą drużyną, w której możesz grać na takim poziomie”. Kropkę nad i postawił Ferguson: „W Realu Madryt osiągasz pełnię swoich możliwości. To twoje miejsce na ziemi”.

„I co miałbyś robić w Chinach?”
W czerwcu 2013 roku pokusa była podwójna. Oprócz oferty z PSG pojawiła się również opcja Manchesteru United, który zakomunikował Mendesowi, że chciałby powrotu Portugalczyka na Old Trafford. Mendes mógłby zarobić na ewentualnym transferze wielkie pieniądze, ale nie chciał zdradzić swojego „brata”: „Żadna drużyna na zagwarantuje ci takiego poziomu, który pozwala na zdobywanie tylu bramek”. Wówczas agent Portugalczyka był już w trakcie negocjacji z Realem Madryt nowego kontraktu dla swojego klienta. Do jego podpisania doszło 15 września 2013 roku – umowa na pięć lat i zarobki w wysokości 14,5 miliona euro netto rocznie.

Rok później po zdobyciu wyczekiwanej la Décimy i swojego trzeciego Złotego Buta na horyzoncie pojawił się Manchester City. Wówczas jednak sam Cristiano od razu odmówił, gdyż widział, że w Realu Madryt nie ma dla niego granic. W 2015 roku nie zdobył żadnego tytułu, ale strzelił 61 bramek i zgarnął kolejny Złoty But. Wtedy oszałamiające pieniądze zaczęły nadciągać z Chin. „I co miałbyś robić w Chinach, skoro jesteś najlepszy na świecie?”, tego typu retoryczne pytania zadawali mu zarówno Mendes, jak i Dolores.

W 2016 roku nadszedł czas Zinédine'a Zidane'a, który przekonał Cristiano do tego, że czasami po prostu musi sobie odpuścić i odpocząć. Efekt był niesamowity. Mistrzostwo Europy z Portugalią, Liga Mistrzów z Realem Madryt, Złota Piłka i nagroda The Best. United i PSG nie mogli tego odpuścić i ponownie zaczęli przedstawiać kuszące oferty. Mendes miał jednak wszystko pod kontrolą i 6 listopada 2016 roku doszło do kolejnego przedłużenia kontraktu z Realem Madryt – umowa na pięć lat i zarobki w wysokości 21 milionów euro netto rocznie. „Spokojnie będę grał na tym poziomie do czterdziestki”, zapowiadał wówczas zadowolony Cristiano.

Rok temu doszło do powtórki z rozrywki. Kolejny triumf w Lidze Mistrzów i zdobycie mistrzostwa Hiszpanii. Cristiano dobrze wiedział, że przed nim piąta Złota Piłka i druga nagroda The Best. W wieku 32 lat był najlepszym piłkarzem na świecie. Dlatego przed Pucharem Konfederacji za pośrednictwem Pepe zaczęły się pojawiać pierwsze głosy jakoby Cristiano był niezadowolony ze swoich zarobków. Faktem jest, że w tym czasie Portugalczyk pod względem zarobków spadł na trzecie miejsce – Neymar zaczął zarabiać w PSG 37 milionów euro, a Messi w Barcelonie 50 milionów euro.

– Ty jesteś Realem Madryt. Masz w sobie zwycięskie DNA Realu Madryt. Twoją drużyną jest Real Madryt – powtarza swojemu największemu gwiazdorowi Zidane. Jednak czy tym razem Cristiano również postawi na swoim i wywalczy kolejną podwyżkę w Madrycie? Z pewnością kolejny odcinek całej historii dopiero przed nami.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!