Advertisement
Menu

„Wygrana w derbach nic nam tu nie daje”

Przed meczem ze Sportingiem

Real Madryt nareszcie zaskoczył i przez kilka dni mogliśmy być dumni z występu podopiecznych Zinédine'a Zidane'a. Na Vicente Calderón Królewscy zagrali niemal kompletny mecz. Trener Królewskich zachowuje jednak chłodną głowę i musimy trzymać kciuki, by tą samą drogą podążyli piłkarze. Trzy punkty na terenie rywala w ubiegłą sobotę nic Los Blancos nie dają. Zagrają w innych rozgrywkach, gdzie – w przeciwieństwie do poprzednich sezonów – powodów do zmartwień jest nieco więcej niż w Primera Divsión.

Królewscy nie mają bardzo skomplikowanej sytuacji w grupie i nawet remis w dzisiejszej potyczce będzie oznaczać zagwarantowanie sobie awansu do 1/8 finału. Jeśli jednak chcą walczyć o pierwszą lokatę z Borussią Dortmund, muszą wygrać. Ekipa Thomasa Tuchela nie potknęła się w dwóch meczach ze Sportingiem i w wyjazdowym starciu z Legią i trudno się spodziewać, by jutro w starciu z mistrzem Polski straciła punkty. W mediach można znaleźć spekulacje, czy zajęcie drugiego miejsca w grupie nie pozwoli na uniknięcie najtrudniejszych rywali, jednak najlepsza odpowiedź znów należała do Zizou: „My w tym klubie zawsze robimy wszystko, żeby wygrać mecz. Potem to ocenimy, ale to dla mnie się nie liczy. Najważniejsze jest to, że jeśli jutro możemy wygrać, zrobimy wszystko, żeby tak było. Nie kalkuluję, piłkarze też nie”.

Do wygrania teoretycznie nie jest wcale tak dużo. Królewscy mogą co najwyżej zachować szanse na pierwsze miejsce w grupie. Co mogą stracić? Przede wszystkim w przypadku porażki ogromne znaczenie będzie miał mecz 6. kolejki fazy grupowej, kiedy na Santiago Bernabéu pojawi się BVB. O porażce dziś jednak nikt nie myśli. Cel numer jeden, oczywiście obok trzech punktów, to zaprezentowanie takiej piłki nożnej, jaką widzieliśmy trzy dni temu na Calderón. Taki Real chcemy oglądać zawsze – pewny w obronie, nieustępliwy, gryzący trawę, skuteczny, zespołowy. Jeśli te warunki zostaną spełnione, Sporting nie powinien zagrozić w takim stopniu jak nieco ponad dwa miesiące temu w Madrycie.

Sytuacja kadrowa Realu Madryt teoretycznie nie uległa zmianie, ponieważ Zizou może dziś liczyć na dokładnie tych samych piłkarzy, których powołał na derby Madrytu. Wtedy w ostatniej chwili problemy zgłosił Sergio Ramos, a na przykład Karimowi Benzemie brakowało rytmu meczowego, ponieważ wcześniej długo leczył kontuzję. Teraz każdy kolejny dzień przybliża obu do optymalnej dyspozycji, jednak – to wcale nie żart – ich zmiennicy w żadnym wypadku nie pokazali, że powinni być tylko zmiennikami. Nacho Fernández, Isco czy Lucas Vázquez udowodnili, że dla Zidane'a nie liczy się nazwisko.

Tak szybkie zapomnienie o spektakularnych derbach Madrytu może być bolesne, zwłaszcza że trudno przypomnieć sobie drugi taki występ w wykonaniu podopiecznych Zinédine'a Zidane'a. W ubiegłym sezonie po również bardzo dobrym spotkaniu, tyle że z Barceloną, Królewskich czekał pozornie dużo łatwiejszy wyjazd do Wolfsburga. W tamtym dwumeczu Ligi Mistrzów było bardzo blisko kompromitacji. Wypada tylko mieć nadzieję, że i trener, i piłkarze wyciągną wnioski. Tak, jak w zeszłą sobotę, choć „wygrana w derbach nic nam tu nie daje”, jak przypomniał na konferencji prasowej Zizou.

Początek meczu o 20:45. Transmisję przeprowadzi CANAL+ Sport.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!