Advertisement
Menu
/ COPE

Isco: Nie sądzę, że wszystko to wina moja i Jamesa

Atakujący dla radia <i>COPE</i>

Isco po meczu Hiszpanów z Rumunią udzielił wywiadu radiu COPE. Przedstawiamy fragment dotyczący Realu Madryt.

[…]

Zawsze trzeba o to pytać po reprezentacjach – jesteś w perfekcyjnej dyspozycji na sobotę?
Tak, jestem gotowy na maksa. Nie grałem dużo i nie jestem za bardzo zmęczony.

Jesteś gotowy do gry na Camp Nou.
Tak, jestem gotowy.

Co powiesz o tym meczu? Między wami a Barceloną jest potężny dystans, ale to ciągle Klasyk. Ciągle trzeba rywalizować z nimi na maksa, a wygrana spowoduje uśmiech, prawda?
Tak. Wszyscy chcą rozegrać to spotkanie, ma wielkie znaczenie na całym świecie. My musimy trochę odnowić nasz wizerunek po meczu z nimi na Bernabéu. Chcemy wygrać.

Niektórzy kibice boją się tego wyjazdu na Camp Nou. Co im powiesz?
Że to prawda, iż Barcelona jest w dobrej formie, ale my jesteśmy Realem Madryt i w trudnych chwilach zawsze rywalizujemy. Pojedziemy tam z zamiarem zdobycia trzech punktów.

A co u ciebie? We Włoszech teraz codziennie można przeczytać jedno: że odchodzisz do Juve, że odchodzisz do Juve, że odchodzisz do Juve. O co chodzi?
Jest jak zawsze. W piłce jest wiele plotek, trzeba sprzedawać gazety. Ja jestem bardzo zadowolony i szczęśliwy w Realu Madryt, żeby było jasne.

Pojawiła się też właśnie informacja, że chcesz zostać w Realu. Więc takie jest przesłanie, tak?
To jest jasne. Mam jeszcze dwa lata kontraktu i jestem tam bardzo szczęśliwy.

Twoje otoczenie dostaje sygnały, że tego lata wokół ciebie może być sporo ruchu?
Nie. Pozostaję spokojny. Myślę tylko o teraźniejszości, a przyszłość powie swoje. Jednak moim zamysłem jest pozostanie w Realu przez dwa kolejne lata, na które mam kontrakt.

Kolejne bezpośrednie pytanie, tak jest dzisiaj. Wydaje się, że Isco i Jamesa wskazano jako winnych braku mistrzostwa. Jak to widzisz? Co chciałbyś powiedzieć ludziom?
Cóż, nie sądzę, że to tylko nasza wina. Prawda jest taka, że to bardzo trudny sezon z wieloma zmianami i tyle. Chcemy go teraz jak najlepiej zakończyć. Ciągle pozostajemy żywi w Lidze Mistrzów, a to bardzo ważne rozgrywki, gdzie Real zawsze staje na wysokości zadania. Mamy nadzieję na dojście do samego końca.

Więc nie czujesz się wskazywany jako winny?
Nie. Naprawdę nie.

Ani przez ludzi, ani przez media?
Nie. Prawda jest taka, że w tym sezonie nie idzie za dobrze, ale cóż, jesteśmy drużyną i nie uważam, że to wszystko jest tylko naszą winą.

Ostatnio Manolo Lama żalił się na naszej antenie na wyjście wielu zawodników po derbach w miasto na imprezy. Zapytam cię wprost: czy wyszedłeś na imprezę po derbach?
Prawda jest taka, że nie, że byłem w domu z rodziną. To było bardzo bolesne, ale media czasami muszą sprzedawać pewne sprawy, które nie istnieją. Media muszą kreować polemikę z powodów, których nie rozumiem, ale pozostaję spokojny. Jestem profesjonalistą i nigdy w życiu po porażce nie ruszyłem w miasto.

Czy Zidane cię docenia? Na początku wyglądało, że doceniał cię bardzo mocno. Czy teraz to się zmieniło? Dalej cię tak ceni?
Tak. Mówi, że mnie ceni, że bardzo we mnie wierzy, ale obecnie są zawodnicy w lepszej sytuacji i rozumiem to, że oni grają przede mną.

W meczu z Las Palmas po zejściu z boiska na ławce wkurzyłeś się na siebie czy na kogoś?
Na siebie, na siebie.

Musiałeś się z tego tłumaczyć w szatni?
Nie. Piłkarze robią takie rzeczy, gdy są zagrzani i czują adrenalinę z meczu. Nie sądzę, że jestem pierwszym graczem w historii, który wykonał taki gest.

Pewnie, że nie. Co oznaczałaby dla was wygrana na Camp Nou?
To byłby dla nas bardzo ważny zastrzyk morale. Prawda jest taka, że ostatnio jest z nami lepiej, mamy sporą serię wygranych z rzędu. Niech nikt o nas nie zapomina. Walczymy w Lidze Mistrzów i mamy drużynę, żeby ją wygrać. To jest jasne.

Zidane na konferencjach mówi, że celem jest bycie drugim w lidze i wyprzedzenie Atleti. Jak to dla ciebie brzmi? Taka jest prawda czy te słowa są dziwne?
To coś dziwnego, ale, patrząc na sytuację w lidze, Barcelona ma sporo punktów i trzeba próbować zająć drugie miejsce. Mamy nadzieję, że to nam się uda.

Ostatnie – pozostaje wam tylko wiara w Ligę Mistrzów, ale to delikatna wiara, bo to bardzo zdradzieckie rozgrywki. Ale jest jak jest, co?
Tak. Liga Mistrzów to bardzo trudne rozgrywki, bo grają w niej najlepsze ekipy na świecie. Ale cóż, Real jest najlepszy w historii i musi walczyć o to, o co może.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!