Advertisement
Menu

Czas wykorzystać przewagę

Koszykarze przed drugim finałowym starciem

Seria finałowa Ligi Endesa nie rozpoczęła się po myśli koszykarzy Realu Madryt. Pozwolili oni rywalom, graczom FC Barcelona, na podbicie Palacio de los Deportes i objęcie skromnego prowadzenia. Kolejne spotkanie również zostanie rozegrane w stołecznej hali, a gospodarze obiektu staną przed szansą na wyrównanie stanu rywalizacji.

Niestety, nic się nie zmieniło. Królewscy nadal dalecy są od zadowalającego poziomu gry. Znakomite indywidualności błyszczą symbolicznie, raz na jakiś czas, natomiast kolektywu próżno szukać już od miesiąca. Wygląda to trochę tak, jakby coś ich blokowało – czy to brak wiary we własne umiejętności, czy ograniczenia natury fizycznej. Trudno stwierdzić. Drużyna nie prezentuje się jednak tak, jak powinna. Nie zmieniła tego nawet ranga minionego ligowego meczu, najwyższa z możliwych.

Katalończycy postawili rywali pod ścianą. Nie dość, że po roku przerwy zatriumfowali w Madrycie, to jeszcze byli zespołem wyraźnie lepszym. Prowadzą jeden do zera, więc presja, spoczywająca na barkach madrytczyków, będzie znacznie większa. Jeżeli nie doprowadzą do remisu, wybiorą się w podróż do Barcelony z zadaniem dwukrotnego pokonania przeciwników na ich własnym parkiecie.

Pablo Laso narzekał i na swoich zawodników, i na sędziowanie. Jakby mało mu było zmartwień, pod koniec trzeciej kwarty doznał urazu łydki i, jak sam zapowiedział, pozostałą część serii spędzi na ławce trenerskiej, a nie przy linii bocznej. Nie spodziewał się z pewnością, że i jego nazwisko znajdzie się na liście członków zespołu narzekających na kłopoty fizyczne.

Kapitan madrytczyków, Felipe Reyes, zapowiedział przed rozpoczęciem całej serii, że każde spotkanie będzie wyrównane i trudno spodziewać się innego w sobotni późny wieczór. Zapowiedział również, że zawodnicy dadzą z siebie wszystko. Na to właśnie liczą lekko zawiedzeni kibice.


Drugie starcie finałowej serii Ligi Endesa pomiędzy Realem Madryt a FC Barcelona odbędzie się w sobotę, o godzinie 22:00, w Palacio de los Deportes. Rywalizacja toczy się do trzech zwycięstw. Transmisja w Sportklubie.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!