Advertisement
Menu
/ RealMadryt.pl

Świąteczna porażka Castilli

Kolejny nieudany wyjazd rezerw Realu Madryt

Tuż przed meczem Królewskich w Saragossie madridistas mogli śledzić zmagania Castilii. Piłkarze Alberto Torila wybrali się na północ kraju, aby powalczyć o punkty na stadionie El Molinón, gdzie jeszcze nie tak dawno przyjeżdżała pierwsza drużyna Realu Madryt. Hiszpański trener w wyjściowym składzie postawił na Moratę, co akurat nie może dziwić, ale szansę otrzymał także José Rodríguez, który ostatnio pojawia się na murawie nieco rzadziej. Juanfran i Mateos powtarzali przed meczem, że kluczem do zwycięstwa będzie odpowiednie nastawienie, najlepiej takie jak tydzień temu w pojedynku z Córdobą.

Kilka pierwszych minut nie stało na najwyższym poziomie. Obie drużyny starały się nieco wybadać przeciwnika. Gdy już piłkarze weszli w mecz, pojawiły się szanse dla Castilli, jednak dwukrotnie Morata je zmarnował. Chwilę później gospodarze łapali się za głowę po uderzeniu Santiego Jary. Tempo nie spadało i kolejne sytuacje psuli Jesé i Morata. W bramce Królewskich na medal spisał się Mejías, który wygrał pojedynek jeden na jeden z Davidem. Minęło pół godziny spotkania i znów blisko szczęścia byli goście, ale piłka po rzucie wolnym trafiła w poprzeczkę. Wydawało się, że jest dobrze, Blancos kontrolowali mecz, ale co sprawia piłkarzom ze stolicy Hiszpanii ogromne problemy? Niestety, stałe fragmenty gry. Rzut rożny dla Sportingu, dośrodkowuje Bernardo, a Canella pakuje piłkę do siatki.

W drugiej części znów pierwsi do ataku ruszyli goście. Jesé stanął oko w oko z Cuéllarem, ale to bramkarz Sportingu wygrał to starcie. Po tej akcji mecz trochę zwolnił i pojawiło się sporo fauli. W 70. minucie znakomitą kontrę wyprowadziła Castilla, ale znów Cuéllar zatrzymał Jeségo. Po jednym z rzutów rożnych Sporting powinien strzelić drugą bramkę, ale Królewscy mieli szczęście, że piłka po strzale Carmony nie wpadła do siatki. Trudno cokolwiek napisać o akcji z 85. minuty. Obrońca gospodarzy chcąc wybić futbolówkę trafił w swojego kolegę, dzięki czemu Morata wyszedł sam na sam z bramkarzem Sportingu, który obronił strzał napastnika Castilli. Następnie futbolówka wylądowała pod nogami Jeségo, ale znów Cuéllar okazał się zaporą nie do przejścia. Podopieczni Torila nie odpuszczali do końca, ale wynik już się nie zmienił. Tuż po końcowym gwizdku zawodnicy wdali się w przepychankę, w której bardzo aktywny był Mejías.

Castilla po raz dziesiąty przegrała na wyjeździe, chociaż gra nie wyglądała najgorzej, Królewscy stwarzali mnóstwo okazji, ale nie potrafili ich wykorzystać. Można to tłumaczyć znakomitą postawą Cuéllara, jednak Jesé czy Morata chociaż raz powinni trafić do siatki. Szkoda, że porażka przychodzi po rozgromieniu Córdoby, kiedy wydawało się, że piłkarze wyszli z dołka. O tym, że defensywa znów puszcza gola po stałym fragmencie gry nawet trudno coś napisać. To już zmora nie tylko pierwszego zespołu, ale i Castilli.

Sporting Gijón – Real Madryt Castilla 1:0
1:0 Canella 41’ (asysta: Bernardo)

Sporting Gijón: Cuéllar, Lora, Bernardo, Borja López, Canella, Bustos, Nacho Cases, Santi Jara (Carmona 75’), Trejo, Sangoy (Guerrero 87’), David (Casquero 70’).

Real Madryt Castilla: Mejías, Fabinho, Mateos, Nacho, Casado (Iván 29’), Casemiro (Denis 63’), José Rodríguez (Óscar Plano 82’), Juanfran, Borja García, Jesé, Morata.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!