Advertisement
Menu
/ własne

Kolejny dramat w Andaluzji

Granada CF – Real Madryt 1:0

W spotkaniu 22. kolejki Primera División Real Madryt przegrał na wyjeździe z Granadą 0:1. Jedynego gola dla gospodarzy w 22. minucie strzelił Cristiano Ronaldo, trafiając do własnej bramki po rzucie rożnym. Podopiecznym Mourinho zabrakło argumentów przeciwko ambitnym i dobrze zorganizowanym w obronie Andaluzyjczykom.

Od samego początku Real Madryt grał za wolno, a Granada nie wystraszyła się madrytczyków i grała jak równy z równym. Gospodarze grali agresywnie w dobrym tego słowa znaczeniu i wydawało się, że wreszcie na Estadio Nuevo Los Cármenes wpadną bramki. Jeśli nie z ręki dobrze grających gospodarzy, to po kontrze Królewskich. Błąd w defensywie wreszcie przytrafił się Arbeloi, a po rzucie rożnym piłkę do własnej siatki skierował Cristiano Ronaldo. Podopieczni Mourinho grali nieco szybciej, ale wciąż za wolno. Wciąż miejsca szukał Luka Modrić, ale mimo że był wyjątkowo mobilny, brakowało ostatniego podania do statycznego Higuaína czy nie najlepiej czującego się dziś Ronaldo. Di María z kolei niemal każdą piłkę dośrodkowywał w pole karne Granady, bez względu na ustawienie swoich partnerów z drużyny. Przebieg spotkania i jego poziom najlepiej oddaje wyświechtane sformułowanie „mecz walki”, które jednak nie ma prawa pojawić się przy okazji drużyny, która dziewięć razy sięgała po najważniejsze trofeum klubowe w Europie. Królewscy grali po prostu za wolno i wyglądali słabo na tle siedemnastej przed tą kolejką Granadą! Mourinho zareagował w swoim stylu i już w przerwie zdjął nieefektywnych Khedirę i Higuaína, wpuszczając na plac boju Callejóna i Benzemę. Obraz meczu właściwie się jednak nie zmienił, nieco bliżej własnej bramki miał grać Modrić, który jednak w drugiej połowie nie wypadł lepiej niż w pierwszej. Królewscy wreszcie oddali kilka celnych strzałów, tradycyjnie za dwóch walczył Cristiano, który szukał błędu golkipera gospodarzy, ale Tońo radził sobie równie dobrze co jego obrońcy. Nawet gdy bramkarza Granady nie było między słupkami, niektórzy piłkarze Realu mieli kłopot z trafieniem w prostokąt o wymiarach 7,32 na 2,44 metra.

Królewscy znów się skompromitowali w Andaluzji. Po porażkach z Sevillą, Betisem i Málagą na wyjazdach nie sprostali jednemu z outsiderów Ligi. Drużyna Mourinho się ośmieszyła, znów nie stworzyła żadnych klarownych sytuacji i pokazała się z tragicznej strony. Po środowym Klasyku oglądanie meczu z Granadą było katorgą dla każdego fana futbolu, ale przede wszystkim dla każdego madridisty.

Granada CF – Real Madryt 1:0 (1:0)
1:0 Cristiano (sam.) 22'

Granada: Tońo; Nyom, Mainz, Íńigo, Siqueira; M. Rico, Recio, Torje (87' Juanma Ortiz), Nolito (90' Iriney); Aranda (75' Buonanotte), Ighalo.
Real Madryt: Diego López; Arbeloa, Ramos, Varane, Coentrão (65' Marcelo); Xabi, Khedira (46' Callejón); Di María, Modrić, Cristiano; Higuaín (46' Benzema).

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!