Mourinho: W futbolu chodzi o bramki

Czy drużyny nauczyły się zatrzymywać Hiszpanię tak, jak Chelsea i Real Madryt zatrzymały w tym sezonie Barcelonę?
Nie wiem dlaczego mówi pan o Hiszpanii i Barcelonie, jeśli w reprezentacji Hiszpanii gra też pięciu zawodników Realu Madryt. Naprawdę nie wiem dlaczego się tak myśli skoro to inne sprawy. Hiszpania to mistrzowie świata i nie ma co do tego wątpliwości. Są jedną z najlepszych drużyn w Europie i normalnie jeśli sprawy idą w dobrym kierunku, to Hiszpania idzie dalej, awansuje, rywalizuje z Niemcami i kilkoma innymi pretendentami. Barcelona była mistrzem, powtarzam, była mistrzem. Nic więcej w tym temacie.

Może pan powiedzieć jaka jest pana piłkarska filozofia?
Odpowiem panu pytaniem: jaka jest dla pana najważniejsza rzecz w futbolu?
... Myślę, że sprawianie, że fani wracają poprzez granie wspaniałej piłki...
Uzupełnię pana odpowiedź: sprawianie, żeby fani wracali poprzez strzelanie wielu bramek, bo futbol polega na bramkach. A drużyna, która strzela więcej bramek, gra bardziej spektakularnie, bo futbol polega na bramkach. Jeśli idę na mecz i jest 0:0, to jako fan jestem rozczarowany. Jako trener myślę "0:0, spoko, daje to wiele dobrych rzeczy", bo analizuję grę inaczej niż kibic, ale gdy jestem kibicem, to chcę goli. Najbardziej spektakularny futbol to bramki, chodzi w nim o bramki. Preferuje się 5:5 bardziej niż 0:0. I jeśli w ostatnim sezonie drużyna pobiła wszystkie bramkowe rekordy i zdobyła w sumie 121 goli, to uważam, że właśnie o to w tych chodzi. Miałem szczęście, że prowadziłem tę ekipę. No i w ten sposób dostał pan moją filozofię...

Co chciałby pan wpoić swoim piłkarzom?
Myślę, że czasami ludzie źle to pojmują. Ludzie uważają, że ciężko zmotywować zawodników z pieniędzmi i sukcesem, że ciężko ich pobudzić do pracy. Myślę, że to całkowicie złe myślenie. Piłkarze z wielkich drużyn to zawodnicy z wielką odpowiedzialnością. Oni czują, że mają wielu fanów na świecie, czują, że są wobec nich wielkie wymagania, mają ambicję, chcą wygrywać największe rozgrywki. Ja po prostu chcę, żeby czuli, że pragnę im pomóc być lepszymi, rozwijać się. Najlepszą rzeczą, jaką może poczuć trener, to gdy kończy etap, jak ja kończyłem w Chelsea czy Interze, czuje, że pomógł swoim graczom osiągnąć wielkie cele. Dla nich wszystkich piłka to pasja, nie pracowałem z zawodnikiem, który nie kochałby futbolu, więc cieszą się każdym treningiem i meczem, przyjeżdżają z uśmiechem. Myślę, że to jest najważniejsze, ważniejsze od ich prestiżu czy pieniędzy, najważniejsza jest ich pasja.